Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wystąpienia / 31.08.19 / Powrót do "Wystąpienia"

Senat; dyskusja nad ustawą o Państwowej Komisji ds. wyjaśniania przypadków czynności skierowanych przeciwko wolności seksualnej i obyczajności wobec małoletniego poniżej lat 15

Pani Marszałek! Wysoka Izbo!
Fakt, że tyle tutaj zostało podniesionych wątpliwości, że tyle było krytycznych głosów, i to z obu stron Izby, pokazuje, że tryb, w jakim ta ustawa została przygotowana i w jakim jest przedstawiana, jest po prostu niedopuszczalny.
Ta ustawa dotyka bardzo delikatnej materii, ponieważ dotyczy spraw przeszłych. Bo ja nie mówię o sprawach obecnych, kiedy ktoś dzisiaj zgłosi, że ma podejrzenie czy przekonanie o przestępstwie seksualnym, i komisja skieruje to do prokuratury. To nie budzi żadnych wątpliwości. Tutaj kluczową sprawą są te przypadki, które miały miejsce albo nie miały miejsca w przeszłości, a sprawa, niestety, nie może być podjęta, ponieważ minął okres przedawnienia, i prokuratura orzeknie, iż tą sprawą się nie zajmie. No i dopiero od tego momentu zaczynamy dyskusję, co z tym fantem zrobić. I gdyby projekt tej ustawy był porządnie konsultowany, publicznie konsultowany ‒ bo przecież wszyscy chcemy, żeby te kwestie były właściwie uregulowane ‒ to dzisiaj nie mielibyśmy takiej dyskusji, takiej debaty.
Bardzo mi przykro, Panie Senatorze Radziwiłł, ale tak jak pan się nie zgodził z ostatnim zdaniem pani senator Zdrojewskiej, tak ja się nie zgadzam ze znaczną częścią pańskiej wypowiedzi. Bo pan powiedział, że domniemanie niewinności to oczywiście, jak najbardziej, ale są sytuacje, kiedy to domniemanie niewinności trzeba skorygować, trzeba je zmniejszyć, trzeba przykrócić itd. /.../
Ja tak zrozumiałem. Ale nie, nie będę się upierał przy swoim, bo powiedział pan, że prawo powinno bardziej chronić ofiarę niż sprawcę… Otóż w tym jest taka bardzo pojemna teza…
Mianowicie, przy każdej okazji, kiedy się próbuje ograniczyć domniemanie niewinności, to się mówi, że prawo powinno bardziej chronić ofiarę niż sprawcę. Teraz może jaśniej się wypowiedziałem. Otóż nie, no nie, bo w momencie, kiedy zaczniemy od tego odchodzić, przestępstwa pedofilii, bardzo odrażające przestępstwa… Mogę wymienić jeszcze 10 odrażających przestępstw. I przy każdym z nich, jeśli tylko odpowiedni organ rządowy będzie chciał pokazać społeczeństwu, że bardzo z tym walczy, to będzie próbował stosować tego rodzaju retorykę: no, proszę bardzo, my tu musimy ograniczyć prawa, bo przecież ofiarę trzeba bardziej chronić niż sprawcę.
Ostatnio mieliśmy tutaj ustawę, która przeszła, zupełnie fatalną. Ona miała dobre elementy, ale w tym punkcie była fatalna. Mianowicie, że sąd może rozpatrywać sprawę bez obecności oskarżonego i jego pełnomocnika, obu może nie być, a sąd będzie rozpatrywał sprawę i przesłuchiwał świadków. A dlaczego? No, chodzi o przyspieszenie procedury, bo procedury są za długie, a więc bardziej chronimy tutaj kwestie proceduralne, a pośrednio pokrzywdzonego, niż sprawcę itd., itd. Panie Senatorze, no nie ma na to zgody, po prostu nie ma zgody. Musimy szukać innych rozwiązań, ale nie takich.
Teraz w tej sprawie… Proszę państwa, tutaj mamy przecież sprzeczność samą w sobie. No bo co to znaczy… Może nie wszyscy to zauważyli, ja zauważyłem, że kiedy komisja chciałaby tego sprawcę, którego sprawę oddalono ze względu na przedawnienie, wpisać do rejestru, a on poskarżyłby się do sądu, to tego wpisu nie będzie, to znaczy ten wpis nie byłby jeszcze dokonywany. Można więc powiedzieć, że z tego punktu widzenia to jeszcze nie jest jasne, czy już można go o to posądzać, czy nie. Po pierwsze, nie do końca, dlatego że nie jest nigdzie napisane, że ta komisja działa niejawnie. Działa jawnie i dziennikarze na pewno się dowiedzą, że komisja w sprawie tego czy tamtego obywatela zamierzała go wpisać, a on się odwołał.
/.../ Mnie chodzi tylko o argument, że nie jest jeszcze wpisany, w związku z tym może, że tak powiem, spokojnie chodzić. To nie jest dobry argument, ponieważ ta sprawa i tak się rozejdzie. A jak on się odwoła i sprawa trafi do sądu, to, proszę państwa, czym ten sąd się zajmuje? Bo jakoś nikt się nie zastanawiał nad tym. No, czym on się zajmuje? On się musi zająć tą sprawą, to znaczy on musi, nie wiem, przesłuchiwać świadków itd., itd., i tak naprawdę wydać wyrok. I albo będzie to wyrok uniewinniający i komisja nie będzie mogła go wpisać, albo sąd powie: tak, tak, trzeba go wpisać. No ale przecież sprawa jest przedawniona. To jakże on może się tą sprawą zajmować? To jest sprzeczność sama w sobie. Tak się nie rozwiązuje tych spraw. Dzisiaj naprawdę kluczową sprawą jest to, co będziemy robić teraz, dzisiaj, co będziemy robić po to, żeby ten proceder, te przestępstwa, jeśli już nie wyeliminować, to w każdym razie radykalnie ograniczyć. To jest kluczowa sprawa i nad tym trzeba dyskutować.
Jeżeli zaś chodzi o sprawy przeszłe, no to muszę powiedzieć, że one tak naprawdę wychodzą publicznie. Wszyscy wiemy, którzy księża byli zaangażowani, dzisiaj wychodzą także sprawy dotyczące nieksięży, one są omawiane publicznie i można powiedzieć, z punktu widzenia dalszej kariery tych osób, że one i tak mają trudno. No, może niekoniecznie w Kościele, bo tam niestety widzimy jednak jakąś próbę ochrony, obrony, przesuwania, tłumaczenia itd., itd. Ale to już jest sprawa wszystkich wiernych, którzy powinni się po prostu tego domagać. A to rozwiązanie, które tutaj zaproponowano, jest po prostu rozwiązaniem, którego zwyczajnie nie da się logicznie wytłumaczyć. Już pomijając te wszystkie konstytucyjne zastrzeżenia, które tutaj mają miejsce. Tak że w przeciwieństwie do pana senatora Radziwiłła będę głosował przeciw tej ustawie. Tylko uprzejmie proszę… Bo ja wiem, jak pewne rzeczy się kończą. Mianowicie ten sprzeciw nie oznacza, że jestem przeciwko temu, żeby ujawniać takie przypadki, żeby przeciwdziałać… Przeciwnie, jestem zdecydowanie za tym. Tylko jestem przeciwny tego rodzaju ustawom, takiemu trybowi podejmowania tych ustaw, jestem przeciw ustawom, które faktycznie prowadzą do stosowania błędnego koła.
Może na koniec jeszcze jedna uwaga. Mianowicie jeżeli taka komisja… To już tak na marginesie: jeżeli taka komisja miałaby być powoływana, to ona powinna mieć absolutnie niepolityczny charakter. Chciałbym zwrócić uwagę, że nawet wstępna decyzja tej komisji w jakiejkolwiek sprawie może wywołać pewien efekt publiczny. No, ta komisja jest powoływana przez Sejm, Senat, prezydenta, premiera i jeszcze kogoś. Przy czym jest tam taki wytrych. Sejm i Senat powołują większością 3/5 głosów, ale zaraz po tym jest punkt, który mówi, że jak nie ma 3/5, to powołują zwykłą większością. No, proszę państwa, to jest niepoważne po prostu. To ciało powinno być absolutnie niezależne od polityków. Być może członków tej komisji powinny powołać np. organizacje sędziowskie i adwokackie, osoby spoza ciał politycznych. Bo tak, jak jest… Proszę państwa, ja nie chcę nikogo straszyć, ale po aferze w Ministerstwie Sprawiedliwości, po tym zorganizowanym hejcie, który tam miał miejsce, ja byłbym naprawdę bardzo ostrożny w powoływaniu tego rodzaju komisji, których decyzja może zostać zastosowana niekoniecznie wobec kogoś, kto dawniej był aktywnym pedofilem. Dziękuję.

Źródło: Senat

Powrót do "Wystąpienia" / Do góry