Ja prawdopodobnie będę tutaj wyjątkiem, ponieważ nie popieram tej ustawy. Nie popieram tej ustawy z tego oto względu, że obniżki podatków – mimo że generalnie są dobrze przyjmowane i można powiedzieć, że z punktu widzenia gospodarki mogą mieć pozytywny skutek – powinny jednak podejmowane być wtedy, kiedy potrzeby społeczne, przede wszystkim te, które realizuje budżet państwa, są zaspokajane na mniej więcej równym poziomie, we właściwy sposób. Podatki przecież pokrywają wiele różnych wydatków budżetowych, które służą obywatelom. Tak więc to nie jest tak, że obniżka podatków dla obywateli jest dobra i wyłącznie dobra, a podwyżka jest zła i wyłącznie zła. Wiemy o tym, że jeśli pieniądze z podwyższonych podatków będą przeznaczone na ważne cele społeczne, a więc na służbę zdrowia, na edukację, na infrastrukturę, i będzie to wydatkowane we właściwy sposób, bez rozrzutności, to będą tego efekty i obywatele oczywiście to docenią. Działa to również w drugą stronę.
W tym przypadku pan minister był uprzejmy powiedzieć, że 25 milionów Polaków czeka na tę obniżkę. Bardzo w to wątpię. Bardzo wątpię. Przy kwocie, którą pan minister wymienił, czyli 2 tysiące 250 zł płacy minimalnej – tyle zarabia obecnie parę milionów ludzi w Polsce – ta miesięczna korzyść to jest 40 zł. Bardzo wątpię, żeby było to jakoś szczególnie zauważone, a już na pewno nie jest tak, że wszyscy na to czekają. Ci, którzy zarabiają 4 tysiące 700 zł i mają przeciętną, stosunkowo wysoką pensję, będą mieli korzyść rzędu 60 zł. Tak więc proszę nie mówić, że to jest coś, co naprawdę uratuje czy usatysfakcjonuje dzisiaj Polaków. Jednak Polaków zdecydowanie nie satysfakcjonuje sytuacja w służbie zdrowia, zdecydowanie nie satysfakcjonuje ich sytuacja w oświacie. W tym układzie, w którym brakuje kilkudziesięciu miliardów złotych – kilkudziesięciu miliardów tylko na te 2 cele, bo ja już pomijam inne dziedziny, gdzie jest albo zapaść, albo bardzo dramatyczna sytuacja – oddawanie obywatelom pieniędzy z budżetu oznacza, że te dziedziny w dalszym ciągu będą takie, jakie są. Według mnie te 10 miliardów zł, te 9,7, które pan wymienił… te 10 miliardów zł mogłoby spowodować naprawdę bardzo pozytywne skutki w jednym z tych 2 obszarów, gdyby je skoncentrować na konkretnych działaniach. No, a to działanie, czyli obniżka podatku o 1 punkt procentowy i kosztów uzyskania przychodu, które w bardzo niewielkim stopniu wpływają na płace, bo one nie są przecież odejmowane bezpośrednio od podatku, tylko są odejmowane od dochodu… No, z punktu widzenia realizacji potrzeb społecznych skutek jest zdecydowanie mniejszy niż wtedy, gdyby te środki były przeznaczane na cele, o których powiedziałem.
Wobec tego mój sprzeciw nie dotyczy obniżki podatku, tylko jest to sprzeciw wobec określonej polityki budżetowej, która przez 4 lata, przy akompaniamencie pewnego samochwalstwa, doprowadziła do tego, że dzisiaj na szpitalnych oddziałach ratunkowych ludzie czekają na pomoc po 10 godzin, a niektórzy z powodu braku pomocy umierają, bo takie przypadki też były. W edukacji też jest dziś dramatyczna sytuacja – zaczyna już brakować nauczycieli, młodzi nauczyciele nie przychodzą do pracy, starsi nauczyciele odchodzą na emeryturę bardzo chętnie, bo w tej atmosferze nie mogą pracować. W tych 2 zasadniczych dziedzinach, które decydują o kondycji społecznej, ten rząd nie ma dobrych odpowiedzi, a obniża podatki, rezygnuje z wpływów budżetowych, które na tamte cele powinny zostać przeznaczone. I z tego powodu będę głosował przeciw tej ustawie. Dziękuję.
Źródło: Senat
Powrót do "Wystąpienia" / Do góry