Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wystąpienia / 18.02.21 / Powrót do "Wystąpienia"

Senat; dyskusja nad powołaniem Rzecznika Praw Obywatelskich

Pani Marszałek! Wysoki Senacie!

Przed debatą udzielałem wywiadu na sali dziennikarzom, którzy pytali mnie o mój stosunek do kandydata. Powiedziałem, że potężną wadą kandydata jest to, że jest on przedstawicielem władzy. Rzecznik praw obywatelskich to jest człowiek, który się z władzą kłóci, który się z władzą wadzi. Tymczasem partia rządząca kieruje tutaj kogoś, kto w rządzie zajmuje eksponowane stanowisko. Moi poprzednicy już mówili o braku reakcji na to wszystko, co się w Polsce dzieje, nie będę tego powtarzał. No, ale to wobec tego padło drugie pytanie: no, to skoro tak, to w zasadzie nie ma o czym mówić, po co zadawać pytania, trzeba, przejść do głosowania i tyle, prawda? Powiedziałem: dobrze, ale może są wyjątki. Może rzeczywiście mamy tutaj do czynienia z kimś, kto mimo tych wszystkich konotacji, jednak jest inny. Niestety przebieg tej debaty, pytań i odpowiedzi pana Piotra Wawrzyka, pana ministra Wawrzyka przekonał, że to jest kandydatura, tak jak sformułował to tutaj w pierwszym wystąpieniu senator Rybicki, prowokacyjna.

Proszę państwa, ja zadałem pytanie o sprawy związane z terroryzmem i o to, co kandydat sądzi na temat tego, żeby osoby tylko podejrzane o terroryzm deportować z kraju i pozbawiać je, a także ich rodziny, obywatelstwa. Dowiedziałem się, że są kraje, które tak robią, ale nie dowiedzieliśmy się, które kraje tak robią – aczkolwiek jest to sprzeczne z konwencją praw człowieka, która została przez te kraje podpisana… No, chyba że pan ma na myśli jakieś kraje spoza tej grupy, które podpisały konwencję praw człowieka i jej przestrzegają. Ale skąd było to pytanie? Otóż 18 sierpnia 2017 r. pan dr. hab. Piotr Wawrzyk występował w telewizji w dyskusji dotyczącej walki z terroryzmem. I usłyszeliśmy od niego – zacytuję to dosłownie – jeśli chodzi o skuteczny sposób walki z terroryzmem, bo o to był pytany… Odpowiedział: „Po pierwsze, nieważne, czy komuś udowodniono związki z terroryzmem – podkreślam: nieważne, czy komuś udowodniono związki z terroryzmem – czy nie, każda osoba podejrzana o związki z terroryzmem powinna być automatycznie pozbawiona obywatelstwa i deportowana, wszystko jedno gdzie, choćby i do Sudanu. Po drugie, deportowanie automatyczne rodzin i pozbawianie ich obywatelstwa”. To jest hańbiąca wypowiedź! Tego rodzaju metody stosowały reżimy totalitarne, już nie muszę mówić które. I taka wypowiedź świadczy o tym, że pewne ugruntowane poglądy kandydata są kompletnie sprzeczne z ideą, jaka musi przyświecać działalności rzecznika praw obywatelskich.

Jak już tutaj mówiono, pan kandydat uciekał od odpowiedzi, unikał, kręcił itd. Najpierw była sprawa bezprawnych rozporządzeń – to jest to, o co pytał senator Kwiatkowski. Szanowny Panie Kandydacie, przecież nie o to chodzi, że jest konflikt polegający na tym, że państwo ma obowiązek chronić zdrowie, a obywatele mają prawo do demonstracji, tylko chodzi o to, żeby ten konflikt rozstrzygać na gruncie prawa. Te rozporządzenia, które pozwalały zamykać firmy, były rozporządzeniami bezprawnymi, ponieważ opierały się na ustawie, która nie dawała takiej delegacji. Można było wprowadzić stan klęski żywiołowej – ale go nie wprowadzono. I o to chodzi, żeby tego rodzaju kwestie rozstrzygać na podstawie prawa. Pan tego jednak nie widzi i nie rozumie.

Głosował pan przeciw środkom dla rzecznika praw obywatelskich, no bo w pandemii nie powinniśmy podwyższać środków na instytucje publiczne. No, to jest w ogóle argument śmieszny, powiem szczerze, i oburzający. Ale najważniejsze jest tu może coś innego – to, że chwilę wcześniej w swoim słowie wstępnym powiedział pan, że w związku z tym, że mamy pandemię, rola rzecznika praw obywatelskich rośnie, ma on teraz więcej do zrobienia. Ale jednocześnie głosował pan za obniżeniem środków! To znaczy, że pan nie ma duszy rzecznika praw obywatelskich. Z jakich powodów pan kandyduje? Nie wiem.

Po trzecie, było pytanie o torturowanie kobiet. To pytanie zadawał senator Brejza. I nawet w tej sprawie nie zdobył się pan na własne zdanie.

A na koniec, zresztą odpowiadając na jedno z pytań, powiedział pan, że rzecznik nie ma swojego zdania. No, rzecznik może nie wyrażać poglądów politycznych, ale co to znaczy, że rzecznik nie ma swojego zdania? Rzecznik, który nie ma swojego zdania, po prostu nie nadaje się na tę funkcję.

Proszę państwa, po tym wszystkim, co się działo z kolejnymi kandydaturami, ja sądzę, a nawet jestem przekonany, że Jarosław Kaczyński nie chce mieć rzecznika, najlepiej żeby nie było żadnego rzecznika, a jeżeli już jakiegoś, to posłusznego rzecznika, takiego, który nie będzie specjalnie przeszkadzał. A jeżeli nie uda się takiego wybrać, to coś podejrzewam, że posłuszny Trybunał Konstytucyjny… Tam już czeka pytanie dotyczące tego, co zrobić i czy nie można rzecznika wyznaczyć, czy rząd nie może rzecznika wyznaczyć – albo Sejm, gdzie się ma większość – wtedy, kiedy nie daje się wybrać rzecznika. I to będzie po prostu koniec tej instytucji. I przykro mi tylko, Panie Ministrze, że pan w tej prowokacji po prostu wziął udział. Dziękuję.

Źródło: Senat

Powrót do "Wystąpienia" / Do góry