Nie jest łatwo dyskutować na temat kandydatury pani Lidii Staroń, ponieważ jest naszą koleżanką, znamy ją dobrze, niektórzy z nas już od wielu, wielu lat. Ja miałem okazję współpracować z nią w Kole Senatorów Niezależnych i nie uważam, żeby była to kandydatura zupełnie pozbawiona walorów. Z całą pewnością, jeżeli chodzi o taką pasję związaną z obroną skrzywdzonych ludzi, to pani senator wykazywała dużą aktywność, pewnie większą niż przeciętnie senatorzy, chociaż nie chciałbym, żeby powstało takie wrażenie, że w tym Senacie jest tylko jeden senator albo jedna pani senator, która zajmuje się sprawami zwykłych ludzi. Tak z pewnością nie jest i państwo o tym doskonale wiecie. Ale rzeczywiście, ta część działalności pani senator była bardzo widoczna i znacząca. Oczywiście, w tej działalności zdarzają się również błędy. Takim błędem, częściowo, była sprawa Spółdzielni Mieszkaniowej „Pojezierze” i pana Procyka. Częściowo miała tam pani senator rację, a częściowo nie miała pani racji. I tam, gdzie pani nie miała racji, tam wypada się do tego przyznać. To niestety nie następuje i to jest przykre.
Ale, proszę państwa, rzecznik praw obywatelskich to nie jest tylko rzecznik praw ekonomicznych, powiedziałbym, materialnych. Zajrzymy do konstytucji. Mamy tam prawa ekonomiczne i mamy prawa polityczne. I te prawa polityczne są absolutnie nie mniej ważne niż te sprawy ekonomiczne. Te prawa polityczne, czyli wolności obywatelskie, prawo do zrzeszania się, prawo do demonstracji publicznych itd., itd. – nie będę tego wszystkiego wymieniał – dostępu do sądu, uczciwego, obiektywnego, do wsparcia, sprawiedliwego, uczciwego, dla organizacji pozarządowych… No, cała masa jest tego typu praw obywatelskich politycznych. I to, z czym mamy problem cały czas, najpierw z panem Piotrem Wawrzykiem, potem z panem Bartłomiejem Wróblewskim, a teraz z panią senator, to jest właśnie to, że ta druga część, tzn. te prawa polityczne, są traktowane, no, powiedziałbym, w myśl tego prawa i tych działań, które podejmuje obecna ekipa rządowa. A to jest nie do przyjęcia, to jest po prostu nie do przyjęcia. I tutaj już moi przedmówcy mówili o sprawach niezależności sądów, o sprawach łamania konstytucji w tych kwestiach. I rzecznik praw obywatelskich nie może pozostawać wobec tego obojętny.
Pani senator powiada: będę działała zgodnie z prawem. W zasadzie na każde pytanie z dziedziny praw politycznych odpowiadała: będę działała zgodnie z prawem. Ale z jakim prawem? Czy z prawem zgodnym z konstytucją? Otóż jeżeli przyjąć takie rozumowanie, że zawsze rzecznik praw obywatelskich będzie tylko działał zgodnie z prawem i nie zastanawiał się, jakie to prawo jest, to… Bardzo przepraszam, Pani Senator, Droga Lidko, że tak powiem: to jest to echo ze Wschodu. To jest echo ze Wschodu. Ja słyszałem np., że w Rosji protestujący na ulicach są zamykani, ponieważ nie wolno protestować na ulicach. Nie wolno nazywać Putina dyktatorem, bo jak się go nazywa głośno dyktatorem, to można pójść siedzieć. I ludzie przychodzą do rzecznika praw obywatelskich w Rosji i mówią: co się dzieje? Proszę interweniować! A on mówi: przepraszam bardzo, naruszone zostało prawo, a wobec tego, cóż, ja mam związane ręce. Owszem, tak, gdyby było łamane to prawo w jakiś sposób… Ale ono takie jest, niestety. No więc nie, na to nie ma zgody.
Dzisiaj mamy takie sytuacje, gdzie my chcemy wiedzieć, jakie jest zdanie rzecznika praw obywatelskich – w tym przypadku kandydata na rzecznika praw obywatelskich – na różne kwestie, które bulwersują znaczącą część polskiego społeczeństwa, nie będę mówił „większość” albo „mniejszość”, znaczącą część polskiego społeczeństwa, a w wielu wypadkach większość. Tak więc jeżeli pytamy o stosunek do konwencji antyprzemocowej, to nie podoba nam się, że pani senator głosowała przeciwko tej konwencji. Jeżeli pytamy o in vitro, finansowanie, rozszerzenie tego programu, to nie podoba nam się, że pani senator głosowała przeciwko tego rodzaju rozwiązaniu. Jeżeli pytamy o tzw. strefy wolne od ideologii LGBT, to nie podoba nam się, że pani senator unika odpowiedzi i mówi, że nie czytała tych uchwał. Jeżeli ktoś kandyduje na rzecznika, to powinien wiedzieć, o co tutaj chodzi.
Jeżeli słyszymy, że sprawy wyroków Trybunału Praw Człowieka czy Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej to są sprawy polityczne i w te sprawy pani senator nie będzie wchodzić, to nam się to nie podoba. Dlatego że te instytucje, jak tu zresztą było już powiedziane, są powołane m.in. do obrony praw obywatelskich zgodnie z wartościami, które zostały przyjęte w podpisanych przez Polskę konwencjach.
Jeżeli pytamy o to, czy pani premier Szydło miała prawo nie publikować wyroków Trybunału Konstytucyjnego, i nie dostajemy na to odpowiedzi, to nam się to nie podoba. Dlatego że my chcemy wiedzieć, co dla rzecznika jest zgodne z prawem i z konstytucją, a co jest niezgodne.
Wreszcie jeżeli chodzi… Tu już jest osobna sprawa. Ocena pani senator odnosiła się także do poprzedników. Muszę powiedzieć, że to mi się nie podobało. Powiedziała pani senator, że było wielu rzeczników, ale się nie zajmowali itd., itd. Ja pamiętam wszystkich rzeczników i, powiem szczerze, w każdym przypadku miałem bardzo dużo uznania dla ich ciężkiej pracy. Być może jakimiś sprawami, z którymi pani senator tam przychodziła, nie zajęli się, nie wiem, być może słusznie, być może niesłusznie, trudno powiedzieć. Ale też trzeba pamiętać – i o tym mówił tutaj senator Pociej – że w sytuacjach, w których tu, na tej sali domagaliśmy się większych środków dla rzecznika praw obywatelskich, żeby mógł realizować te cele, to niestety głosu pani senator nie słyszeliśmy.
I przy okazji chcę także sprostować pewną rzecz. Mianowicie pani senator Koc pytała tutaj o sprawy skargi nadzwyczajnej, sugerując… dlaczego rzecznik tak niewiele tych skarg nadzwyczajnych skierował, bo na 8 tysięcy zgłoszonych tylko kilkadziesiąt, i czy to nie świadczy jednak o jakiejś wadzie itd. Tak, to świadczy o wadzie, którą permanentnie wprowadzają do tego systemu rządzący. To znaczy świadczy o tym, że on nie dostawał pieniędzy. Ja chcę przypomnieć, bo może tego już państwo nie pamiętają, że skargi nadzwyczajne wpływają również do prokuratury. Do prokuratury wpływa ich więcej. I prokuratura skierowała do Sądu Najwyższego bodajże 3% wszystkich tych skarg nadzwyczajnych, które tam zostały zgłoszone. Dlaczego? Dlatego, że nie uważa ich po prostu za zasadne. Ale prokuratura była w stanie je przerobić, dlatego że ma cały aparat do tego. A rzecznik praw obywatelskich, który błagał tutaj o dodatkowe środki, bo właśnie skargę nadzwyczajną mu dołożono i on chciałby się wywiązać, nie dostał ich. On po prostu nie był nawet w stanie ich rozpatrzyć. Dlatego proponowałbym jednak z większą pokorą, z większym szacunkiem odnosić się do poprzedników.
Tak przy okazji… Pani senator mówiła tutaj o spółdzielczości mieszkaniowej i o ustawie z 2017 r., która, jak rozumiem, z inicjatywy pani senator została uchwalona. Mówię tutaj szczególnie o art. 4, który został tam wprowadzony. I właśnie dopiero co, nie wiem, dzisiaj, wczoraj, Trybunał Konstytucyjny, obecny Trybunał Konstytucyjny wykreślił ten przepis. Uznał go za niezgodny z konstytucją. Nie jest więc tak, że z samego faktu, że jesteśmy bardzo zaangażowani w sprawy zwykłych ludzi, wynika, że zawsze mamy rację. No, czasami nie mamy. I trzeba się także… Można się nie zgadzać z wyrokami sądów, od tego są apelacje. Ale na końcu jest wyrok sądu. I atakowanie sądów na zasadzie, że nie wiadomo, kto tam siedzi i czym się zajmuje, i kto na takiego sędziego wpływa, i kto go inspiruje, to jest prosta droga do anarchii.
Tak więc jeśli tutaj jest mowa o tym, że sporo senatorów – no, nie przesądzam wyniku, w przeciwieństwie do pana senatora Kamińskiego – znacząca część senatorów nie chce głosować na panią senator, to właśnie z tych powodów, że rozdzielanie praw politycznych i praw ekonomicznych jest czymś absolutnie niewłaściwym, że brak dzisiaj stanowiska w wielu sprawach i udzielanie odpowiedzi „jak zainteresowany do mnie przyjdzie, to ja się zastanowię”, mimo że są to sprawy oczywiste, również jest nie do przyjęcia.
Mówiono tutaj o Bartłomieju Wróblewskim, może mniej o panu Wawrzyku, który był bardziej oszczędny w słowach. Ja chcę powiedzieć, że jeśli chodzi o pana Bartłomieja Wróblewskiego, to on przynajmniej odpowiadał na te wszystkie pytania, na te wszystkie właśnie polityczne pytania. On odpowiadał w sposób niezadowalający nas i głosowaliśmy przeciw, ale odpowiadał. A pani senator robiła uniki, traktując wszystko jako politykę, do której pani nie jest powołana. To wszystko jest polityką, Pani Senator. Pani jest polityczką i jako rzecznik praw obywatelskich będzie pani uprawiała politykę, z tym że ona musi być w interesie obywatela w pełni, a nie tylko częściowo. Dziękuję. (Oklaski)
Źródło: Senat
Powrót do "Wystąpienia" / Do góry | | | |
|