Dyskutujemy tutaj o 2 sprawach głównych – jedna to jest ta ustawa, ale na jej kanwie wracamy do starych dyskusji, które się tutaj toczyły wtedy, kiedy wprowadzano poprzednie ustawy. One ukonstytuowały właśnie tę Krajową Radę Sądownictwa, która tak fatalnie zasłużyła się potem w ciągu następnych lat. Wracamy do tych dyskusji i powtarzają się te same argumenty. A więc, niestety, aczkolwiek z pewną nieśmiałością taką, ale muszę powtórzyć kontrargumenty, bo inaczej się nie da.
Otóż zasadniczą sprawą jest to, jak tych sędziów mamy wybierać, jak powinniśmy ich wybierać, bo konstytucja o tym nie mówi. I bez przerwy to samo.
Proszę państwa, poza tym, co tutaj już mówił pan minister Mazur i czego nie będę powtarzał, sędziowie mają być przedstawicielami sędziów, a nie przedstawicielami większości sejmowej. A to, co się stało, to to, że sędziowie byli przedstawicielami większości sejmowej. Mało tego, oni byli nawet w mniejszym stopniu przedstawicielami większości sejmowej, a w większym stopniu przedstawicielami ministra sprawiedliwości, pana Ziobry. Przecież wszyscy wiecie, w jaki sposób był przeprowadzany tam nabór. Po 25 podpisów pod kandydatem – i to pod niektórymi ci sami się podpisywali, o tym była mowa. A następnie ci kandydaci zostali przegłosowani przez większość. To tak ma wyglądać reprezentacja sędziów?
My proponujemy, żeby wszyscy sędziowie brali udział w głosowaniu. To będzie prawdziwa reprezentacja sędziów. To po pierwsze.
Po drugie, trzeba spojrzeć również na wykładnię autentyczną. Przecież ten przepis był uchwalany przez Komisję Konstytucyjną. Ja po raz kolejny będę się tutaj wychwalał, że byłem członkiem tej komisji, w tej chwili chyba jedynym… Może jeszcze był pan senator Pawlak, nie pamiętam. Ale doskonale pamiętam, że tam, gdzie była dyskusja o tym punkcie – zresztą można zajrzeć do stenogramów – tam było jasno powiedziane, że sędziowie wybierają sędziów. Rzeczywiście nie zostało to zapisane, bo było to po prostu oczywiste. Nikt nie przypuszczał, że przyjdzie ktoś, kto będzie tak wykręcał ten przepis, żeby móc potem powiedzieć, że może ich wybierać Sejm. No, skoro tak, to może i prezydent może ich wyznaczyć? A może Senat będzie ich wybierał, bo dlaczego nie? No, przecież w ten sposób to możemy wszystko.
I słowo na koniec. Pan senator Skurkiewicz pytał tutaj o tę uwagę, o opinię Biura Legislacyjnego, w której to opinii zakwestionowano przepis o odebraniu biernego prawa wyborczego tzw. neosędziom. I zwrócił uwagę, że nasze Biuro Legislacyjne zakwestionowało ten przepis. Zakwestionowało, powołując się – tego pan senator już nie powiedział – na wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 2007 r. I rzeczywiście tak jest, rzeczywiście tak jest, tylko że ten Trybunał powiedział, co następuje. Pozwolę sobie fragmencik odczytać. Mianowicie powiedział on, iż „konstytucja w art. 187 ust. 1 pkt 2 reguluje bezpośrednio zasadę wybieralności sędziów do KRS, decydując w ten sposób o strukturze osobowej KRS, wyraźnie określa, że członkami KRS mogą być sędziowie wybierani przez sędziów, nie wskazując żadnych dodatkowych cech”. Jasne? Jasne. Trybunał w tej sprawie wypowiedział się już w 2007 r. To, co nastąpiło w roku 2015, było więc oczywistym złamaniem konstytucji, oczywistym. I tyle w tej sprawie, choć długo można… Do jakich skutków doprowadził ten wybór, to my widzimy. Jak się skończyło reformowanie sądownictwa, też wiemy – jest znacznie gorzej niż było. Ja tutaj z tej trybuny kilkukrotnie przestrzegałem kolegów z Prawa i Sprawiedliwości: nie ulegajcie propozycjom pana ministra Ziobry, bo pan minister Ziobro wyprowadzi was na manowce. I wyprowadził – to nie ulega najmniejszej wątpliwości.
A jeżeli chodzi o ten przepis – teraz przechodzę już do samej ustawy – to ten przepis… No, jednak tu jest jakaś niezgodność z konstytucją. Otóż, proszę państwa, myśmy na ten temat dyskutowali. My nie uważaliśmy, że to jest jakaś święta księga i że tak musi być, zwłaszcza że… Na czym problem polegał? Otóż wyrok Trybunału z tego 2007 r. dalej mówił o tym, że na poziomie konstytucyjnym nie przewidziano takiego ograniczenia, żeby ktoś nie mógł wybierać lub nie mógł być wybranym do składu KRS – czyli że każdy może – ale stwierdzał jednocześnie, że gdyby miało być inaczej, czyli gdyby miały być jakieś ograniczenia, to musiałoby to mieć szczególne umotywowanie i umocowanie konstytucyjne. To szczególne umotywowanie to było takie, że część sędziów została awansowana bądź wręcz powołana przez Krajową Radę Sądownictwa, która była wybrana w nieprawidłowym, niekonstytucyjnym trybie. Takie było uzasadnienie, to było to szczególne umotywowanie. Ale oczywiście zdawaliśmy sobie sprawę, że nie jest to bardzo twarde sformułowanie. I teraz Komisja Wenecka, o którą tutaj dopytywano… Komisja Wenecka wyraziła podobną wątpliwość w tym punkcie. Wyraziła podobną wątpliwość, stwierdzając, że oczywiście jest tu jakieś uzasadnienie, Komisja Wenecka nie skreśliła tego w ogóle, ale stwierdzała, że jest to przesłanka, która może być podważona, dlatego że chodzi o bezstronność, niezależność tych sędziów. Można mieć tu wątpliwości, ale trzeba by to rozpatrywać indywidualnie. I dlatego zdecydowaliśmy się zgłosić poprawkę – mówię tutaj o sobie, o senatorze Kwiatkowskim i senatorze Karpińskim – która skreśla ten ust. 2 art. 2, ograniczający prawo wybieralności. Tak więc chciałbym to jasno podkreślić.
Jednocześnie druga poprawka modyfikuje nieco zasady wyborcze. Chodzi o to, że, tak jak zapisano w art. 1, wybiera się – to podkreślam jeszcze raz, Panie Senatorze Gogacz, wybiera się, a nie rada składa się z – sędziów w określonych proporcjach. Czyli 6 przedstawicieli sądów rejonowych, 3 przedstawicieli sądów okręgowych, 2 przedstawicieli sądów apelacyjnych itd. Tak więc jeżeli potem nastąpią pewne zmiany, to trudno, to nastąpią. Tu chodzi o to, że się wybiera. I przy następnej kadencji znowu się tak będzie wybierać. Ale jeżeli ktoś awansuje w trakcie, no, to awansuje, życzmy mu jak najlepiej. Nic się nie stanie. I w związku z tym, że trzeba zapewnić, żeby ten wybór faktycznie został dokonany, znaczy zachować te proporcje, żeby nie było tak, że w efekcie wyborów będzie, nie wiem, 4 sędziów sądów rejonowych, a 5 sądów apelacyjnych… Tak więc żeby to zapewnić, to ta ordynacja wyborcza… Nie chcę rozwodzić się nad tym w tej chwili, ale ta ordynacja wyborcza w ustawie, która do nas przyszła, tego nie zapewniała. Dlatego kolejna poprawka właśnie tego dotyczy.
I trzecia poprawka, którą zgłosiliśmy w tym samym składzie, dotyczy tej Rady Społecznej, która ma prawo wyrażać opinie dotyczące działań Krajowej Rady Sądownictwa. To jest dobry przepis. Rzecz w tym, że nic nie było powiedziane, co dalej z tymi opiniami. Oczywiście, one nie mogą zmieniać decyzji Krajowej Rady Sądownictwa, ale Krajowa Rada Sądownictwa powinna się odnieść do tych opinii. Jeżeli – mówimy oczywiście o opiniach negatywnych – nie zgadza się, mówiąc krótko, z taką opinią, to musi to uzasadnić. To musi być jasne także dla opinii publicznej.
Tak więc te wszystkie poprawki idą właśnie w tym kierunku, żeby Krajowa Rada Sądownictwa działała rzeczywiście jako reprezentacja sędziów, żeby była nad tym kontrola społeczna i, krótko mówiąc – i tu bardzo celne było to, co powiedział pan senator Ujazdowski – żeby w przyszłości już żaden rząd nie wybierał sobie sędziów, tak jak to się niestety stało. I, proszę państwa, jest szansa, żeby to zmienić. I naprawdę szkoda byłoby, gdybyście państwo w taki jednoznacznie negatywny sposób potraktowali taką inicjatywę. Dziękuję. (Oklaski)
Źródło: Senat
Powrót do "Wystąpienia" / Do góry | | | |
|