w Królewskim Instytucie Spraw Międzynarodowych - Chatham House
Polska : wyzwania polityczne i ekonomiczne
Londyn, 2 lipca 2002 r.
Szanowni Państwo!
Moim zadaniem jest przedstawić Państwu najważniejsze wyzwania, jakie stoją dziś przed Polską. Jestem świadomy tego, że Polska znów zaczyna budzić rosnące zainteresowanie międzynarodowej opinii publicznej, zwłaszcza w krajach Unii Europejskiej. Zbliżający się nieuchronnie moment naszej akcesji rodzi w wielu stolicach europejskich pytanie, z jakimi problemami - bo przecież nie ma krajów bezproblemowych - i z jakim programem ich rozwiązywania przystąpi do europejskiej wspólnoty Polska - największy z krajów kandydujących.
Kilka tygodni temu obchodziliśmy trzynastą rocznicę pierwszych w okresie powojennym, częściowo wolnych wyborów do polskiego parlamentu w czerwcu 1989 roku. Ich rezultat zapewnił kontynuację zasadniczych reform politycznych i gospodarczych rozpoczętych kilka miesięcy wcześniej rozmowami "okrągłego stołu" między opozycją i reformatorską częścią ówczesnego obozu władzy.
Często próbujemy bilansować ten czas, ocenić co się nam udało, a co nie i dlaczego. Generalna ocena jest bez wątpienia pozytywna. Zbudowaliśmy mocne instytucje demokratycznego państwa prawnego. Mamy demokratyczną konstytucję zaakceptowaną przez ogół Polaków w referendum. Zapewniliśmy niezawisłość sądów, posiadamy cieszący się autorytetem Trybunał Konstytucyjny i urząd rzecznika praw obywatelskich. Zbudowaliśmy trójstopniowy system samorządu terytorialnego. Mamy silną pozycję parlamentu i niezależne media. Kolejne wybory odbywają się w przewidzianych przez prawo terminach, a przekazywanie władzy odbywa się w sposób zapewniający ciągłość działania instytucji i nie zagrażający stabilności państwa.
Na szczególne podkreślenie zasługuje ciągłość naszej polityki zagranicznej po 1989 roku. Opierała się ona w tym czasie na trzech filarach. Pierwszym było dążenie do NATO a od 1999 roku aktywny udział w Sojuszu, drugim - dążenie do Unii Europejskiej a trzecim - budowa przyjaznych i partnerskich stosunków z najbliższymi sąsiadami.
W tych wszystkich dziedzinach odnieśliśmy niemało sukcesów. W kwestiach polityki bezpieczeństwa daliśmy wyraz euroatlantyckiej solidarności zarówno wiosną 1999 roku jak i po 11 września, uczestnicząc miedzy innymi w międzynarodowych siłach pokojowych w Kosowie i Afganistanie. W kwestiach europejskich konsekwentnie realizowaliśmy politykę zbliżenia i dostosowania się do Unii. Modelowy charakter mają nasze stosunki praktycznie ze wszystkimi sąsiadami, także z Ukrainą, która nie aspiruje do Unii. Powiem więcej. Nasi wschodni i południowi - bliżsi i dalsi - sąsiedzi mówią czasem o swoistym politycznym liderowaniu Polski wśród państw regionu na drodze do europejskich standardów i do struktur europejskich i euroatlantyckich. Przyjemnie słyszeć takie opinie. Nasza pozycja w polityce regionalnej w tej części Europy nie wynika bowiem jedynie z naszego położenia geograficznego, rozmiarów terytorium i liczby ludności. To przede wszystkim efekt naszej inicjatywności i determinacji by procesowi europejskiemu nie towarzyszyło powstawanie nowych podziałów.
Również w dziedzinie gospodarki nasze osiągnięcia są niezaprzeczalne. Nasza ekonomika działa obecnie na solidnych podstawach rynkowych. Sektor prywatny wytwarza już ponad 70 % PKB. Od 1992 roku mamy nieprzerwany wzrost gospodarczy. W ciągu 10 lat PKB wzrósł o 58 proc. Inflacja, która w 1992 wynosiła 45 proc. dziś nie przekracza 3 proc. Trzeba dodać, że gruntownie zmieniły się kierunki naszej międzynarodowej współpracy gospodarczej oraz znacznie powiększył się jej rozmiar. Przed transformacją dwie trzecie naszej wymiany handlowej przypadało na kraje członkowskie Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej, podczas, gdy dziś niemal 70 proc. przypada na kraje Unii Europejskiej.
Szanowni Państwo!
Pozwólcie mi teraz nieco skomplikować ten obraz. Sytuacja we wszystkich dziedzinach, o których mówiłem wcześniej nie jest bowiem bezproblemowa. W miejsce spraw załatwionych pojawiają się nowe, czasem nieoczekiwane trudności.
Zacznę od polityki wewnętrznej i aktualnej sytuacji w kraju. Wybory odbyte jesienią ubiegłego roku przyniosły zwycięstwo koalicji dwóch partii centrolewicowych - Sojuszu Lewicy Demokratycznej i Unii Pracy, które wspólnie z reprezentującym wieś Polskim Stronnictwem Ludowym utworzyły rząd. Główne siły polityczne polskiej centroprawicy, Akcja Wyborcza "Solidarność" i Unia Wolności tworzące w ubiegłej kadencji większość rządową poniosły dotkliwą porażkę i w ogóle nie dostały się do parlamentu. Znalazły się w nim dwa nowe ugrupowania centroprawicowe - liberalna Platforma Obywatelska oraz konserwatywna partia Prawo i Sprawiedliwość. Nowym elementem sytuacji w polskim parlamencie jest obecność w nim dwóch ugrupowań zdecydowanie antyeuropejskich. Są to radykalnie populistyczna Samoobrona oraz antyeuropejska Liga Polskich Rodzin. Obydwa te ugrupowania uczyniły swym głównym wrogiem establishment polityczny - zarówno prawicowy jak i lewicowy oraz Unię Europejską.
W konsekwencji publiczna debata w Polsce, zwłaszcza w kwestiach europejskich stała się ostrzejsza i bardziej konfrontacyjna niż kiedykolwiek wcześniej. Ze strony Samoobrony spotykamy się również wręcz z bezprecedensowymi próbami anarchizowania sytuacji zarówno w parlamencie jak i w całym państwie. Jest to najważniejsze bodaj dziś wyzwanie na wewnętrznej scenie politycznej - odeprzeć atak populizmu i ksenofobii. Powinniśmy sprostać temu wyzwaniu zważywszy, że zdecydowana większość polskiej klasy politycznej, opinii publicznej i mediów potępia ten styl uprawiania polityki, a poparcie dla skrajnych ugrupowań nie przekracza 20 - 25 proc. Wymaga to jednak bardziej skutecznej walki z bezrobociem i stagnacją gospodarczą - o czym powiem więcej w dalszej części mojego wystąpienia.
Wyzwanie numer dwa to budowa społeczeństwa obywatelskiego. Nie możemy być zadowoleni z obecnego stanu. Z niepokojem obserwowaliśmy spadające zainteresowanie obywateli udziałem w wyborach, zarówno parlamentarnych, jak i samorządowych. Dokonaliśmy ostatnio istotnej zmiany ustrojowej w polskim samorządzie terytorialnym. Po raz pierwszy szefowie struktur lokalnych będą wybierani w wyborach bezpośrednich, a nie jak dotychczas przez rady po wyborach. W efekcie -oczekujemy ożywienia działalności władz lokalnych i ich ściślejszego związania z lokalnymi społecznościami. Wybory samorządowe odbędą się za kilka miesięcy, na jesieni.
Pokładamy też nadzieję w ustawie, nad którą pracujemy obecnie w parlamencie, mającej na celu ożywienie i instytucjonalne wspieranie organizacji pozarządowych. Jestem pewien, że im więcej ludzie będą mogli pomóc sobie sami, tym łatwiej będzie rozwiązywać społeczne problemy i, co nie jest bez znaczenia, ograniczy się pole dla demagogii populistów.
Wyzwanie numer trzy to walka z korupcją i zorganizowaną przestępczością. Systematycznie doskonalimy nasze prawodawstwo i metody działania. W dziedzinie prawodawstwa Polska przyjęła rozwiązania pozwalające policji stosować specjalne metody operacyjne (prowokację policyjną, zakup kontrolowany towarów pochodzących z przestępstwa, próbę wręczenia łapówki itp.). W odniesieniu do czołowych polityków, w tym wszystkich ministrów, posłów i senatorów wprowadzono zasadę ujawniania majątku. Od jesieni zasada ta zostanie rozszerzona także na szefów lokalnych samorządów oraz wszystkich radnych. Wprowadziliśmy także nowy, czytelny system finansowania partii politycznych i kampanii wyborczych.
Sporo sukcesów w ujawnianiu przypadków korupcji miała w ostatnim czasie polska policja. W 2001 roku ujawniła ona 2300 przestępstw korupcyjnych, o 400 więcej niż w 2000 roku. Dobre rezultaty w walce z korupcją i zorganizowaną przestępczością przyniosło powstałe w 2000 roku Centralne Biuro Śledcze porównywane czasami z amerykańskim FBI. W 2001 roku zlikwidowało ono 240 grup przestępczych, z tego 53 o charakterze międzynarodowym.
Szanowni Państwo!
Pozwólcie, że poświęcę teraz nieco czasu kwestiom gospodarczym, gdzie podstawowym wyzwaniem jest wprowadzenie Polski ponownie na ścieżkę szybkiego wzrostu gospodarczego.
Polska gospodarka znalazła się w trudnej sytuacji. Wzrost gospodarczy wyniósł w zeszłym roku jedynie 1%. Stopa bezrobocia wynosi blisko 18%. W zeszłym roku okazało się, że deficyt budżetu państwa może sięgnąć 10 proc. PKB. Nowy rząd Leszka Millera stanął przed bardzo trudnym wyzwaniem. Parafrazując wybitnego angielskiego męża stanu, jedyne, co na początku kadencji rząd mógł obiecać społeczeństwu to "trud, pot i łzy".
Deficyt budżetu z prognozowanych wcześniej przez poprzedniego ministra finansów 10 proc. PKB, został ograniczony do nieco ponad 5 proc. PKB. Sytuacja została więc opanowana, lecz cięcia dały jednak dodatkowy impuls nurtom populistycznym i antyeuropejskim. W rezultacie przyniosło to spadek popularności obozu rządowego o ok. 1/5. Rząd nie zamierza jednak rezygnować z kursu na równowagę i wzrost gospodarczy w imię krótkotrwałego sukcesu politycznego.
Kolejnym poważnym wyzwaniem, obok złej sytuacji finansów publicznych, z którym przychodzi zmierzyć się rządowi jest najwyższe w historii Polski bezrobocie. Oczywiście utrzymywanie ponad 3 mln bezrobotnych jest dla państwa kosztowne ekonomicznie i politycznie - Brytyjczycy wciąż pamiętają gorycz połowy lat osiemdziesiątych. Dlatego kilka miesięcy temu rząd ogłosił i obecnie wprowadza strategię gospodarczą zatytułowaną "Przedsiębiorczość - Rozwój - Praca".
W ramach tej strategii stworzono program "Pierwsza praca", którego strategicznym celem jest ułatwienie młodym ludziom startu zawodowego. Pakiet rozwiązań ustawowych z jednej strony zachęca pracodawców do zatrudniania młodych absolwentów (np. redukując koszty ich pracy), z drugiej natomiast stwarza możliwości samodzielnego stworzenia sobie miejsca pracy. Rząd postanowił uelastycznić prawo pracy tak, aby przedsiębiorcy chętniej zatrudniali osoby bezrobotne i aby nie wiązało się to dla nich z nadmiarem biurokracji i kosztów. Doszło do ostrego starcia ze związkami zawodowymi, część związków jest jednak gotowa do kompromisu z pracodawcami.
Zdajemy sobie sprawę, że bez silnego sektora małych i średnich firm nie ma nawet co marzyć o trwałym spadku bezrobocia. Kolejny pakiet zmian w obowiązującym ustawodawstwie, nazwano "Przede wszystkim przedsiębiorczość". Wdrożenie zawartych w programie rozwiązań powinno skrócić czas załatwiania spraw w urzędach i uprościć procedury rejestracyjne. Zmniejszy się liczba wymaganych deklaracji i sprawozdań oraz dokonywanych kontroli. Generalnie - znacznie ograniczone zostaną biurokratyczne utrudnienia dla zakładania i funkcjonowania firm. Prawo finansowe będzie stabilniejsze, decyzje bardziej przewidywalne, a więc zwiększy się poczucie trwałości i niezmienności reguł postępowania, tak niezbędne wszystkim przedsiębiorcom. Zmniejszy się także skala obciążeń podatkowych małych przedsiębiorstw.
Istotnym elementem programu gospodarczego są inwestycje w infrastrukturę. Aby nie obciążać nimi nadmiernie budżetu rząd postanowił, że w projektach inwestycyjnych będą uczestniczyć podmioty prywatne. Partnerstwo publiczno - prywatne pozwoli przede wszystkim zrealizować projekt rozbudowy sieci autostrad. Poprawa infrastruktury w Polsce jest jednym z postulatów najczęściej zgłaszanych przez inwestorów zagranicznych. Przewiduje się także nowe uregulowania zmierzające do pobudzenia budownictwa mieszkaniowego.
Aby jednak gospodarka polska rozwijała się w przyzwoitym tempie konieczna jest współpraca banku centralnego i rządu. Narodowy Bank Polski jest podmiotem niezależnym od rządu, który - inaczej niż w Wielkiej Brytanii - sam ustala cel inflacyjny i odpowiednio dobiera do niego poziom stóp procentowych. Żaden z dziesięciu członków Rady Polityki Pieniężnej w Polsce nie jest powoływany przez rząd, co czyni Ministra Finansów "zazdrosnym" o kompetencje powoływania członków do tego ciała, jakie posiada Kanclerz Skarbu. Od pewnego czasu dochodzi do napięć między rządem i bankiem centralnym na temat polityki pieniężnej i kursowej.
Jeśli chodzi o mój pogląd w tej sprawie, to jestem zdecydowanie za poszanowaniem niezależności Rady Polityki Pieniężnej, ale także za tym, aby nie prowadziła ona konkurencyjnej wobec rządu polityki gospodarczej.
Dobrą podstawą do porozumienia jest fakt, że obie strony zgadzają się, że wzrostowi PKB do poziomu UE musi towarzyszyć równowaga wewnętrzna (niska inflacja) i zewnętrzna (umiarkowany deficyt w obrotach bieżących bilansu płatniczego). W przeciwnym wypadku wzrost gospodarczy może zostać zahamowany.
Stałym wyzwaniem jest prywatyzacja gospodarki i restrukturyzacja chorych sektorów. Prywatyzacja jest i będzie konsekwentnie kontynuowana. Rząd opracował plan restrukturyzacji sektora stalowego, trwają prace nad analogicznymi programami dla kopalń węgla kamiennego i przemysłu chemicznego. Obecne tu audytorium z pewnością jest świadome jak bolesny może to być proces w istniejących warunkach społecznych.
Polskie wyzwania maja swój oczywisty kontekst europejski. Zmierzamy do członkostwa w Unii aby rozwijać się szybciej i czynić nasz kraj coraz nowocześniejszym i dostosowanym do wymagań jakie stawia XXI wiek i globalizacja. Celem rządu jest wprowadzenie Polski do Unii Europejskiej w 2004 roku.
Perspektywa europejska
Szanowni Państwo!
Wyzwaniem w pełnym tego słowa znaczeniu bieżącym jest zakończenie negocjacji do końca roku. W ten sposób będziemy mieli szansę zostać przyjęci do Unii 1 stycznia 2004 roku. Zmieszczenie się w terminach przyjętych w "mapie drogowej" z Goeteborga wymaga kompromisów w polityce wewnętrznej i trudnych decyzji politycznych. To jest oczywiście nasz wewnętrzny problem - liczymy jednak na zrozumienie i wsparcie Unii dla naszych wysiłków. Odnosząc się do procesu negocjacji akcesyjnych, pragnę poświęcić szczególną uwagę pewnym generalnym problemom i zasadom, które są niezwykle istotne z punktu widzenia państw kandydujących.
Zawsze powtarzam i staram się znaleźć zrozumienie dla poglądu, iż rozszerzenie UE jest potrzebne i korzystne nie tylko dla nowych krajów, lecz w równym stopniu dla obecnych krajów członkowskich. Rozszerzenie nie powinno być postrzegane jako gest dobrej woli bogatych na rzecz biednych, lecz jako proces tworzenia jednolitego organizmu politycznego i gospodarczego, który daje szansę na rozwój gospodarczy, na stabilizację obecnych i nowych państw członkowskich i czerpania wzajemnych korzyści. Od tego zależy przyszłość Europy i jej rola w świecie, zwłaszcza gdy dziś przyjrzymy się różnym ośrodkom koncentracji siły gospodarczej, politycznej oraz militarnej na arenie międzynarodowej.
W trakcie moich spotkań z politykami unijnymi często słyszę, że ich wyborcy i obywatele ich krajów wyrażają obawy, że proces przyjmowania nowych członków do Unii będzie zbyt kosztownym dla unijnego podatnika. Trzeba więc podkreślić, iż środki finansowe, które będą przekazywane z budżetu unijnego dla nowych krajów członkowskich są rodzajem inwestycji, które zwrócą się w przyszłości w wymiernej formie korzyści ekonomicznych.
Oto przykład - w dotychczasowym procesie integrowania Polski ze Wspólnotami Europejskimi eksport Unii Europejskiej do Polski wzrósł z 11 miliardów dolarów w roku 1992 do 31 miliardów w roku 2001. Pozwoliło to utworzyć sześćset tysięcy miejsc pracy w krajach Unii. Myślę, że informacja na ten temat jest w Unii zbyt mało znana i powinna być szerzej upowszechniona. Polska mimo problemów z nadmiernym czasami importem dóbr konsumpcyjnych także skorzystała na tym pierwszym etapie integracji modernizując wiele dziedzin życia gospodarczego oraz aparatu wytwórczego. Rozszerzenie Unii przyniesie dalsze wymierne korzyści obu stronom.
W czasie negocjacji przedmiotem trudnej dyskusji między stronami są sprawy kwot, okresów przejściowych i inne kwestie natury technicznej. Jednakże, w moim przekonaniu chodzi o to, aby konsekwentnie przestrzegane były pewne podstawowe zasady. Jest to niezwykle istotne, zważywszy na fakt, iż w Polsce i innych krajach kandydujących będą odbywać się referenda w sprawie przystąpienia do UE.
W czasie negocjacji przedmiotem trudnej dyskusji między stronami są sprawy kwot, okresów przejściowych i inne kwestie natury technicznej. Jednakże, w moim przekonaniu chodzi o to, aby konsekwentnie przestrzegane były pewne podstawowe zasady. Jest to niezwykle istotne, zważywszy na fakt, iż w Polsce i innych krajach kandydujących będą odbywać się referenda w sprawie przystąpienia do UE.
Możemy wytłumaczyć obywatelom naszych krajów, że budżet UE nie jest z gumy, w związku z czym nie można żądać zbyt wiele. Jednakże, nie będziemy mogli im racjonalnie wytłumaczyć dlaczego po wejściu do Unii mogą pogorszyć się warunki konkurencji pewnych sektorów gospodarki, np. sektora rolnego. Innymi słowy w odbiorze społecznym nie może powstać wrażenie, iż celem negocjacyjnym UE jest zlikwidowanie konkurencji dla własnych produktów na obszarze krajów kandydujących po ich akcesji do Unii. Analizując propozycje Unii w obszarze rolnictwa mamy czasami takie niepokojące wrażenie.
Drugą ważną zasadą, która powinna obowiązywać przy zamykaniu negocjacji, jest poszukiwanie takich sposobów transferu środków do przyszłych krajów członkowskich UE, aby kraje biedniejsze, już od pierwszego roku członkostwa w Unii mogły być biorcą netto (netto recipient) i to na poziomie nie niższym niż przed akcesją. Honorowanie tych zasad jest niezwykle ważne nie tylko dla zapewnienia rzetelności dialogu, jaki toczy się zarówno między krajami kandydującymi i Komisją Europejską oraz krajami członkowskimi, lecz także dialogu między politykami i obywatelami w krajach kandydujących i członkowskich.
Wyzwaniem równie ważnym jak zakończenie negocjacji jest przygotowanie kraju do członkostwa w Unii Europejskiej. Nawet najlepszy traktat akcesyjny nie zastąpi koniecznych kadr i struktur pozwalających na pełne korzystanie ze wspólnotowych funduszy i polityk. Najpilniejszym zadaniem jest jak najlepsze wykorzystanie tych niecałych dwóch lat które nam do członkostwa jeszcze pozostały. Jeżeli chcemy poprawić naszą pozycję wejściową to musimy zrobić to teraz.
I wreszcie trzecie, tzw. europejskie wyzwanie, to - po wejściu do UE - przystąpienie do strefy euro. Już dziś pracujemy zatem nad tym, aby możliwie jak najszybciej spełnić kryteria makroekonomiczne z Mastricht. Pozwólcie, że zdradzę Wam pewien sekret. Po raz pierwszy ujawniam go publicznie. Otóż, naszym celem jest przyjęcie wspólnej europejskiej waluty - euro - przed Wielką Brytanią. Jeśli nam się to uda, obiecuję, że poprzemy starania Wielkiej Brytanii zmierzające do przyłączenia się do strefy euro. (śmiech)
Panie i Panowie!
Przystępując do Unii, Polska pragnie wnieść własny wkład w sferze koncepcyjnej i ideowej. Może to być wizja wymiaru wschodniego Unii Europejskiej. Nie chcemy być przedmurzem bogatej i izolującej się Europy. Sądzimy, że stopniowe włączanie Ukrainy do wspólnej przestrzeni gospodarczej jest niewątpliwie w interesie Unii. Co najmniej tak jak dobra współpraca i sąsiedztwo z obwodem kaliningradzkim Federacji Rosyjskiej.
Wielu najlepszych ludzi oddamy Unii, jej państwom członkowskim albo ponadnarodowym korporacjom. Chcę wierzyć, że nie na zawsze. Nowa emigracja - czy drenaż mózgów - nie będzie już tak dramatycznym wyborem jak w latach 80tych. Zresztą ogromnie wielu Polaków, którzy wówczas wybrali wolność już do wolnej Polski wróciło. Czasem z pełnymi kieszeniami, zawsze z głową pełną nowych pomysłów. To jest w sumie nasz najcenniejszy kapitał. Dzięki takiej otwartości w latach schyłkowego komunizmu byliśmy najlepiej przygotowani do transformacji społecznej, politycznej i gospodarczej.
Musimy sprawdzić się jako siła ożywcza dla całej Europy. Wnosimy do niej chęć sukcesu, ambicję i motywację. Te wartości są Europie potrzebne. Europa będzie również z każdym rokiem potrzebowała więcej obywateli, którzy podtrzymają przy życiu jej systemy emerytalne a w razie czego gotowi będą jej bronić.
Panie i Panowie!
Od 13 lat Polska buduje państwo oparte na poszanowaniu prawa, wolnościach obywatelskich i wolności gospodarczej - czyli na demokracji i gospodarce rynkowej. Stawiamy dzielnie czoła takim wyzwaniom jak populizm i ksenofobia, korupcja i bezrobocie. Budujemy demokratyczne społeczeństwo obywatelskie, modernizujemy gospodarkę, dokonujemy postępu cywilizacyjnego. Na tej drodze posuwamy się raz szybciej, raz wolniej, czasem przystajemy - ale bilans jest zdecydowanie dodatni.
To nie jest tylko nasza sprawa. Sukces Polski potrzebny jest także Europie, a nasze porażki są także waszym zmartwieniem. Mówiłem o wyzwaniach stojących przed Polską - pozwólcie, że teraz powiem o jednym wielkim wyzwaniu stojącym przed Europą. Dziś Polska puka do drzwi Unii Europejskiej i czeka na sakramentalne "You are welcome". Mamy nadzieję, że słowa te padną jeszcze w tym roku. Ich odwlekanie zaszkodziłoby całej Europie. Znane są nam opinie o potrzebie zreformowania CAP w pierwszej kolejności. Polska nie ma nic przeciwko takiej reformie. Nie powinna ona jednak być przyczyną opóźnień w procesie rozszerzenia. Powszechnie znaną różnicą pomiędzy politykami a mężami stanu jest to, iż politycy myślą o następnych wyborach, zaś mężowie stanu - o następnych pokoleniach.
Nie ukrywam, że przyjechałem do Londynu, aby powiedzieć moim brytyjskim kolegom, że liczymy na silne wsparcie ze strony Wielkiej Brytanii. W trakcie drugiej wojny światowej Polska i Wielka Brytania razem stały w decydującej o losach Europy godzinie. Kolejna decydująca dla Europy godzina nadchodzi właśnie teraz. Wierzymy, że nasze kraje ponownie staną ramię w ramię.
Dziękuję za uwagę.
Źródło: Królewski Instytut Spraw Międzynarodowych - Chatham House
Powrót do "Wystąpienia" / Do góry