Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wystąpienia / 09.11.02 / Powrót do "Wystąpienia"

Poznań - Wystąpienie podczas IV Konferencji Redaktorów Naczelnych Dzienników Polskich i Niemieckich.

Szanowni Państwo

Mówiąc dziś o stanie stosunków polsko-niemieckich nie sposób uciec od ich historycznego kontekstu. Antagonizmy i uwarunkowania przeszłości kładły na przestrzeni wielu dziesięcioleci wyraźny cień na relacje między naszymi państwami i społeczeństwami, a rzeczywisty dialog był trudny do osiągnięcia - przez wielu uważany wręcz za niemożliwy. Obarczone historycznym ciężarem oraz wzajemną nieufnością, z biegiem czasu relacje te przekształcały się, dziś osiągając poziom i zakres dotąd nienotowany. Polacy i Niemcy po raz pierwszy stali się sojusznikami, co nie tak dawno wydawało się perspektywą zgoła niedorzeczną.
Ale jak powiedział na Zamku Królewskim Przewodniczący Niemieckiego Bundestagu Pan Wolfgang Thierse podczas uroczystości upamiętniającej 63. rocznicę wybuchu II wojny światowej - droga do obecnych stosunków polsko-niemieckich była wyboista, długa i pełna konfliktów.
Rozpad żelaznej kurtyny oraz historyczne traktaty polsko-niemieckie z początku lat dziewięćdziesiątych dały szansę do uwolnienia naszych wzajemnych relacji z kwestii i problemów najdrażliwszych, a tym samym pozwoliły w sposób jednoznaczny ukierunkować na przyszłość sąsiedztwo na Odrze i Nysie Łużyckiej. Był to punkt wyjścia do procesu rzeczywistego zbliżenia, któremu sprzyjało przychylne Polsce stanowisko niemieckich władz, a także ciągłość i nienaruszalność (mimo zmieniających się opcji politycznych) priorytetów polskiej polityki zagranicznej, zakładających obok dążenia do NATO i Unii Europejskiej, także budowę przyjaznych i partnerskich stosunków z najbliższymi sąsiadami.
Zjednoczone Niemcy w swoim obecnym kształcie państwowo-terytorialnym stały się dla Polski największym partnerem w tej części Europy, a nasze relacje są często słusznie traktowane jako modelowy przykład dobrosąsiedzkiej współpracy.
Obecnie nasze kraje utrzymują intensywne kontakty polityczne na wszystkich szczeblach - systematycznie spotykają się prezydenci obu państw, stałą zinstytucjonalizowaną formą dialogu politycznego stały się doroczne konsultacje międzyrządowe z udziałem szefów obu rządów i głównych resortów; intensywny charakter mają też kontakty pomiędzy ministrami spraw zagranicznych; współpracę na szczeblu ministrów oraz ekspertów kontynuują również inne resorty oraz samorządy lokalne. Powołano do życia szereg rządowych i pozarządowych instytucji, które wydatnie przyczyniły się do tworzenia atmosfery wzajemnego zrozumienia i pogłębienia polsko-niemieckiego pojednania. Także drażliwa kwestia mniejszości narodowych uregulowana została zgodnie z międzynarodowymi standardami
Stałej intensyfikacji ulegają kontakty międzyparlamentarne. Aktywnie współpracują grupy parlamentarne: Niemiecko-Polska oraz ukonstytuowana 27.02.2002 r. Polsko-Niemiecka. Warto przy tej okazji przypomnieć ubiegłoroczną wspólną, a pierwszą w historii obu parlamentów, sesję komisji ds. integracji europejskiej Sejmu i Bundestagu (Słubice 16.05.2001 r.). O wspólnych problemach rozmawiałem także podczas wizyty, jaką złożyłem w Berlinie w lutym tego roku. Z kolei na moje zaproszenie przewodniczący Bundestagu Pan Wolfgang Thierse wziął udział we wspomnianych już uroczystościach upamiętniających 63. rocznicę wybuchu II wojny światowej.
Dynamicznie rozwija się współpraca gospodarcza. RFN jest od 1990 roku naszym największym partnerem handlowym. By lepiej uświadomić sobie rozmiary tych kontaktów warto oprzeć się na liczbach. Otóż na koniec ubiegłego roku 34,4 proc. polskiego globalnego eksportu i 24 proc. polskiego importu przypadało na rynek niemiecki. W polskim eksporcie do krajów Unii Europejskiej udział Niemiec wynosił 49,7 proc., w imporcie odpowiednio 39,0 proc.
Drugą po handlu najważniejszą dziedziną współpracy gospodarczej z Niemcami jest współpraca inwestycyjno-kapitałowa. Niemieccy inwestorzy plasują się w czołówce, obok Francji i Stanach Zjednoczonych, w klasyfikacji państw-inwestorów zagranicznych w Polsce.
Intensywność kontaktów w sferze gospodarczej wynika, co oczywiste, z bliskości naszych krajów. Stąd też i współpraca transgraniczna oraz regionalna zalicza się do najbardziej dynamicznych kierunków we wzajemnych relacjach, zasługując na odrębne potraktowanie. Warto bowiem zaznaczyć, że kontakty polsko-niemieckie w coraz większym stopniu schodzą ze szczebla międzyrządowego i oficjalnego na szczebel bezpośrednio zainteresowanych instytucji, organizacji i władz lokalnych. Ważną rolę na pograniczu polsko-niemieckim pełni Towarzystwo Wspierania Gospodarki z siedzibą w Gorzowie powołane przez polskie województwa i niemieckie kraje związkowe z regionów przygranicznych. Porozumienie o współpracy podpisały także (Berlin 27.11. 2000 r.) związki powiatów.
Wzdłuż liczącej 450 kilometrów granicy prężnie działają, powstałe w latach dziewięćdziesiątych, euroregiony: Nysa, Szprewa-Nysa-Bóbr, Pro Europa Viadrina i Pomerania- wspierające programy dotyczące infrastruktury komunikacyjnej, ochrony środowiska i kultury.
Jednak mimo tak licznych pozytywnych przykładów wzajemnej, konkretnej współpracy, mimo wielkiego zaangażowania i podejmowanych wysiłków wciąż spora jest lista spraw do załatwienia, sporo barier wymagających pilnego usunięcia.
Obraz wzajemnych relacji byłby niekompletny, gdybyśmy pominęli społeczny wymiar naszych kontaktów. W tej płaszczyźnie szczególnego znaczenia nabiera zwłaszcza budowanie dobrej atmosfery między przedstawicielami młodego pokolenia Polaków i Niemców. Sprzyja temu z pewnością rosnący zasięg wymiany młodzieżowej głównie dzięki powołanej przez rządy obu krajów Polsko-Niemieckiej Współpracy Młodzieży (Jugendwerk) - w 2001 roku wzięło w niej udział ponad 130 tysięcy osób, w tym ponad 65 tysięcy z Niemiec.
Ważną rolę w stosunkach polsko-niemieckich wypełniają również: Fundacja Polsko-Niemieckie Pojednanie (pomoc dla byłych więźniów hitlerowskich obozów koncentracyjnych i robotników przymusowych) oraz Fundacja Współpracy Polsko-Niemieckiej (wspieranie projektów i inwestycji służących rozwojowi stosunków polsko-niemieckich).
Zaangażowanie szerszych kręgów społecznych we wspólny dialog zakłada również Krajowy Związek Towarzystw Polsko-Niemieckich (analogiczną strukturę powołano także w Niemczech).
Istotne znaczenie mają działające w Polsce niemieckie fundacje polityczne : Fundacja Friedricha Eberta (związana z SPD), Fundacja Konrada Adenauera (związana z CDU), Fundacja Friedricha Naumanna (związana z FDP) oraz Fundacja Heinricha Boella (zbliżona do Sojuszu 90/Zieloni).
Rozwijając ten wątek naszych kontaktów nie sposób nie wspomnieć także o współpracy kulturalnej, naukowej i oświatowej. Oba nasze kraje dają w tej dziedzinie dobry przykład w postaci wielu projektów bilateralnych (Międzynarodowy Dom Spotkań Młodzieży w Krzyżowej, wspólne obchody Roku Milenijnego, Nagroda Polsko-Niemiecka, Nagroda Kulturalna Śląska, czy projekt literacki "Literatura polska 2000"). Ta dobra współpraca zaowocowała m.in. sukcesem polskiej wystawy na EXPO 2000 w Hanowerze, czy udziałem w Targach Książki we Frankfurcie.
Prężną działalność prowadzą Instytuty Polskie w Berlinie, Düsseldorfie i Lipsku oraz wiele innych ośrodków promocji polskiej kultury i nauki w Niemczech. Z kolei nasi zachodni sąsiedzi prowadzą w Polsce Instytuty Goethego w Warszawie i Krakowie oraz Niemiecki Instytut Historyczny.
We współpracy naukowej i oświatowej tradycyjnie już uczestniczą instytucje i organizacje naukowe, instytuty naukowo-badawcze, liczne szkoły i uczelnie. Te kontynuowane już od wielu formy współpracy wzbogacane są przedsięwzięciami dotąd bez precedensu w naszych stosunkach np. Uniwersytet Europejski Viadrina we Frankfurcie nad Odrą, Collegium Polonicum w Słubicach, wspólne projekty oświatowe w regionach przygranicznych, egzaminy dla uczniów klas i szkół dwujęzycznych i wiele innych. Na uwagę zasługuje powołane w czerwcu 2002 r. Centrum Studiów Europejskich i Niemieckich im. Willego Brandta we Wrocławiu zorganizowane przez Uniwersytet Wrocławski we współpracy z Niemiecką Akademicką Służbą Wymiany (DAAD).
Szanowni Państwo
Długo by mnożyć przykłady wspólnych, niezwykle udanych inicjatyw i projektów, dowodzących, że dotychczasowy model współpracy polsko-niemieckiej sprawdził się. Nie oznacza to jednak końca pracy. Dziś potrzebne nam są nowe impulsy, także, na co chciałbym zwrócić szczególna uwagę, w sferze społecznej komunikacji. Mimo bowiem niezaprzeczalnego postępu, musimy zdawać sobie sprawę, że prawdziwe pojednanie nie zależy od polityków, od ich oficjalnych deklaracji i najbardziej nawet przychylnych stanowisk. Oczywiście, są one niezbędne, ale to tylko punkt wyjścia do pogłębionego dialogu. Pomyślność i trwałość polsko-niemieckich relacji uzależniona jest bowiem w ogromnej mierze od rzeczywistego porozumienia między naszymi społeczeństwami. Bo tak naprawdę właśnie na tym poziomie można dopiero mówić o przełamywaniu stereotypów, czy uprzedzeń, o rozwiewaniu dzielących wciąż Polaków i Niemców mitów.
Dziś, w gronie tak do tego uprawnionym, mamy wspólnie okazję, by zastanowić się nad tym problemem. Ludzie mediów mają wszak na tym polu ogromną pracę do wykonania. Pracę daleko wykraczającą poza proste przekazywanie wiadomości, czy relacjonowanie wydarzeń. Ostatnia lata to przecież obok przełomu politycznego w Europie i przełomu w stosunkach polsko-niemieckich, także nowa epoka w dziedzinie komunikacji. Swoje zrobił tu także ostateczny koniec cenzury w Polsce i wschodniej części Niemiec.
Ta nowa sytuacja, w której środki masowego przekazu uczestniczą w zakresie dotąd niespotykanym w budowaniu demokratycznego społeczeństwa, współtworząc jego wizerunek, a także w dużej mierze kształtując opinię o sąsiadach, nakłada na dziennikarzy szczególny rodzaj odpowiedzialności. Niezmiernie ważne, byście Państwo byli świadomi, jakim potężnym orężem dysponujecie, jaką rolę możecie i powinniście odegrać na drodze do rzeczywistego pojednania między naszymi społeczeństwami. A nie jest to zadanie łatwe, zwłaszcza, że wciąż jeszcze w naszych wzajemnych relacjach do głosu dochodzi czynnik emocjonalny. Warto więc chyba zastanowić się czy i na ile przełom jaki dokonał się w naszych oficjalnych stosunkach, wpłynął na trwałe zmiany w postawach Polaków i Niemców?
Odpowiedź nie jest do końca satysfakcjonująca. Wciąż bowiem daje się zaobserwować rozbieżność między przychylną Polsce postawą władz niemieckich, a faktycznym stosunkiem Niemców do Polaków. Nadal przez wiele środowisk u naszego zachodniego sąsiada postrzegani jesteśmy jako społeczeństwo zacofane, wciąż duża jest obawa przed przyszłym swobodnym przepływem siły roboczej z krajów kandydujących. Pojawiają się też opinie, że na drodze do Europy nazbyt często liczymy na "bonus bohatera" i powołujemy się na nasze historyczne zasługi. Oczywiście rozumiemy, że nie nasze przeszłe zasługi będą przepustką do Europy, ale też nie możemy pozwolić, by Europa o tym przestała pamiętać, bo wielu Polaków oddało życie za to, aby Europa mogła dziś się pokojowo rozwijać.
Dziś zjednoczone Niemcy i demokratyczna Polska to ważny element nowej europejskiej rzeczywistości. Dlatego problem naszych wzajemnych stosunków nie może być rozpatrywany w oderwaniu od tego szerszego europejskiego kontekstu. Dla Polski integracja to cel najważniejszy. To naturalne potwierdzenie naszej ponad tysiącletniej obecności w Europie, polskiego udziału w budowaniu europejskiej tradycji i kultury, a zarazem szansa na korzystanie z tego wspólnego dorobku, szansa na wzmacnianie demokracji, utrwalanie bezpieczeństwa oraz podnoszenie dobrobytu obywateli. Nie ukrywamy, że chcemy być dla Europy partnerem atrakcyjnym, partnerem o dużych możliwościach na przyszłość, nie zaś członkiem drugiej kategorii. Bez wątpienia polska obecność w strukturach politycznych i gospodarczych Europy będzie także motorem dalszego rozwoju naszej bilateralnej współpracy.
Polska jest krajem posiadającym wiele atutów mogących działać ożywczo dla Europy. Posiadamy znaczący potencjał gospodarczy, kapitał intelektualny, naukowo-badawczy i dobrze przygotowane młode kadry. Ci ludzie będą pracować nie tylko dla Polski, ale i dla Europy. Unia, w tym także Niemcy, w oczywisty sposób skorzysta na rozszerzeniu. Środki budżetu UE przeznaczone dla Polski trzeba traktować jako rodzaj inwestycji. Zrestrukturyzowana m.in. dzięki funduszom unijnym polska gospodarka, charakteryzująca się wysokim tempem wzrostu gospodarczego, będzie więcej importować z dzisiejszej UE-15. Dzięki temu stworzy miejsca pracy nie tylko u siebie, ale i w pozostałych krajach UE, w tym także w Niemczech. Korzyści takie obecne państwa członkowskie odniosły już przecież w wyniku realizacji Układu o Stowarzyszeniu Polski ze Wspólnotami. Warto przypominać o tym europejskiej i niemieckiej opinii publicznej.
Szanowni Państwo
Świadomi jesteśmy, że największe zainteresowanie zachodnich dziennikarzy Polska ma już za sobą. Wydaje się to zrozumiałe i naturalne. Ważne jednak, by ta tendencja nie pogłębiała się i nie dotyczyła Polski dnia dzisiejszego. Obawy te w znacznie mniejszym stopniu odnoszą się do regionów przygranicznych. Tu bowiem, wzajemne relacje są dużo bardziej intensywne, a zarazem dużo bardziej obiektywne, zaś częste kontakty oraz konkretna współpraca - także między zaprzyjaźnionymi redakcjami - skutkują znacznie mniejszym nasyceniem negatywnych opinii, co dobrze służy nie tylko eliminowaniu z relacji polsko-niemieckich wzajemnych uprzedzeń, ale także przygotowaniu do działań w ramach zjednoczonej Europy.
Nie powinniśmy budować naszej przyszłości na lękach i obawach, lecz na odważnej wizji wspólnej Europy, w której mamy wiele do zrobienia. Aby proces ten rozwijał się w pożądanym kierunku niezbędne są spotkania, niezbędne rozmowy, potrzebna rzetelna i obiektywna informacja. Z satysfakcją stwierdzam, że organizatorzy polsko-niemieckiej Konferencji dostrzegają wagę tego problemu, a odwołując się do podobnych, mających wieloletnie tradycje spotkań niemiecko-francuskich, nawiązują tym samym do szerszych europejskich analogii.
Dlatego, doceniając znaczenie Państwa inicjatywy, z chęcią przyjąłem propozycję udziału w dyskusji. Jestem bowiem głęboko przekonany, że tą drogą możemy się nie tylko lepiej poznać, ale także wspólnie nauczyć budowania nowych relacji i jak najlepiej korzystać ze swojego sąsiedztwa - teraz i już niebawem jako partnerzy w Unii Europejskiej.


Źródło: www.borowski.pl

Powrót do "Wystąpienia" / Do góry