Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wystąpienia / 07.04.03 / Powrót do "Wystąpienia"

Warszawa; "Dostosowania polskiego rynku rolnego do wymogów Unii Europejskiej". Wystąpienie podczas konferencji zorganizowanej przez Agencję Rynku Rolnego oraz Sejmową Komisję Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

Szanowni Państwo,

Cieszę się bardzo, że dzisiejsza konferencja skupia się na tak ważnym i pilnym problemie, jakim jest dobre przygotowanie i umiejętność sprawnego włączenia się polskiego sektora rolnego do funkcjonowania na jednolitym rynku. Jesteśmy w przededniu referendum akcesyjnego w naszym kraju i rozszerzenia Unii Europejskiej. Tej perspektywie towarzyszy świadomość wielkiej szansy, ale i niemałych wyzwań przed jakimi stanęła polska gospodarka, w tym zwłaszcza polska wieś i rolnictwo. Rzetelna wiedza i dobre przygotowanie to solidna podstawa do jak najlepszego wykorzystania potencjalnych możliwości, odrzucenia stereotypów i wyzbycia się lęków.

Wielkiego wysiłku podjął się polski parlament. Chciałbym podkreślić, że przygotowano i znowelizowano kilkadziesiąt ustaw dotyczących regulacji rynków rolnych zgodnie z zasadami Unii Europejskiej. Dotyczy to między innymi rynku cukru, mleka, skrobi chmielu, tytoniu, owoców i warzyw oraz suszu paszowego. Odnotowano również znaczący postęp w dostosowaniu regulacji odnoszących się do zagadnień weterynaryjnych. W grudniu minionego roku Sejm uchwalił ustawę przygotowującą ramy prawne do realizacji zasad Wspólnej Polityki Rolnej. Trwają prace nad projektem ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego. Cały czas w Sejmie prowadzone są intensywne działania dostosowujące nasz system prawny do wymogów wspólnotowych.

Szanowni Państwo
Nikogo już nie trzeba przekonywać, że modernizacja i restrukturyzacja polskiego rolnictwa jest niezbędna i to bez względu na proces przystąpienia do Unii. Oczywiście jest to bardzo trudne zadanie. Przed nami konieczność powstrzymania spadku dochodów efektywnie funkcjonujących gospodarstw rolnych, a następnie poprawa relacji dochodowych oraz rozwiązanie problemu bezrobocia na wsi. Pomocne w tym będą środki unijne. Umożliwią one zrealizowanie inwestycji i przedsięwzięć ożywiających rolnictwo na terenach trudnych oraz dofinansowanie programów chroniących środowisko naturalne. Przyczynią się także do uatrakcyjnienia świadczeń dla rolników - emerytów przekazujących swoje gospodarstwa młodym. Proszę zwrócić uwagę, że dzięki temu po raz pierwszy w okresie transformacji pojawia się możliwość zwiększenia dochodów rolników oraz podniesienia poziomu życia wsi.

Jesteśmy dużym krajem członkowskim przyszłej, rozszerzonej Unii Europejskiej, posiadającym znaczący sektor rolniczy. Dlatego też Polska powinna aktywnie współkształtować wspólną politykę rolną, której dopełnieniem jest polityka rozwoju wsi i regionów. W projektowaniu i realizacji wspólnej polityki rolnej zasadniczą rolę odgrywać będą samorządy rolnicze i terytorialne oraz spółdzielczość wiejska. To w znacznym stopniu umocni ich pozycję i znaczenie.
W gminach poszczególnych województw są już gromadzone projekty, które mogą być finansowane z funduszy strukturalnych. Aby pozyskać i efektywnie zagospodarować środki unijne konieczne jest precyzyjne rozpoznanie potrzeb oraz terminowe i fachowe przygotowanie projektów. Na sukces składać się będzie współpraca wszystkich partnerów, w tym administracji rządowej i samorządowej na szczeblu województw, powiatów i gmin. Ponadto niezbędne będzie współdziałanie urzędników administracji lokalnej z organizacjami pozarządowymi, bankami, czy funduszami poręczeniowymi.
To są problemy pierwszorzędnej wagi, ponieważ od zdolności absorpcyjnej naszej gospodarki będzie zależała bezpośrednio nasza pozycja netto wobec unijnego budżetu. Dlatego też konieczne jest przyjęcie rozwiązań systemowych, w tym przebudowa finansów publicznych, by budżet państwa znalazł sposób na wygospodarowanie środków krajowych koniecznych dla uzupełnienia funduszy europejskich oraz na uzupełnienie dopłat bezpośrednich do wynegocjowanych w Kopenhadze pułapów. Niezbędne jest także przygotowanie systemu programowania i budżetowania wieloletniego oraz systemu kredytowania w związku z zasadą tzw. refinansowania projektów unijnych, jak również uporządkowanie spraw własności i dzierżawy ziemi.

Chciałbym podkreślić, że członkostwo w UE to nie prezent i nawet najlepszy traktat akcesyjny nie zastąpi kadr i struktur pozwalających na pełne korzystanie ze wspólnotowych polityk i funduszy. Stawka jest duża, a szansy tej nie powinniśmy zmarnować. Do Polski może w ciągu kilku lat napłynąć prawie 15 mld euro, z czego 7 mld przeznaczone będzie dla rolnictwa i wsi. Jeśli uświadomimy sobie, że polski budżet wyasygnuje w 2003 roku na potrzeby rolnictwa - nie licząc dotacji do KRUS – ok. 1,3 mld euro, to łatwiej zrozumiemy przed jaką szansą, ale i wyzwaniem stanęła polska gospodarka i polskie rolnictwo.

Szanowni Państwo
Proces globalizacji oraz dalsza liberalizacja handlu międzynarodowego jest dziś poważnym wyzwaniem dla polskiego rolnictwa. Do tego dochodzą się sprzeczności i konflikty w sferze gospodarczej między USA i Unią Europejską. Odczuwamy silną presję ze strony WTO i USA na poddanie sektora rolnego mechanizmom rynkowym. Nikogo nie trzeba chyba przekonywać, że sami nie jesteśmy w stanie sprostać skutkom silnej, a w wielu przypadkach wyniszczającej konkurencji globalnej. Jest to także poważny problem dla rolnictwa europejskiego, ale znów może sprawdzić się powiedzenie: w jedności siła. Dzięki włączeniu w zintegrowany system europejski nasz sektor rolny ma szansę się wzmocnić i obronić przed zepchnięciem na margines rynku globalnego.

1 maja 2004 r. nastąpi likwidacja granicy celnej między Polską a Unią Europejską. Jednocześnie Polska przyjmie zewnętrzną taryfę celną UE, znacznie lepiej chroniącą rynek wewnętrzny. Polskie produkty zyskają nieograniczony dostęp do rynku obecnej „15”. Znikną subsydia eksportowe stosowane dziś przez UE w handlu z Polską. To właśnie ze względu na te subsydia szereg produktów wytwarzanych przez rolników unijnych jest obecnie tańszych na naszym rynku. Po akcesji konkurencyjność wielu naszych produktów znacznie wzrośnie. Przykładowo cena tony masła unijnego na rynkach trzecich m.in. w eksporcie do Polski wynosi około 1500 euro, ale cena rynkowa bez subsydiów eksportowych wynosi 3100 euro, natomiast w Polsce cena rynkowa tony masła kształtuje się na poziomie około 2250 euro. Jeśli zniknie subsydiowanie, to nasze masło stanie się silnie konkurencyjne. Takie przykłady można mnożyć.
Część rolników słusznie zwraca uwagę, że mogą się obniżyć ceny niektórych polskich produktów rolnych po integracji. Dotyczy to głównie zbóż. Ale Unia Europejska odchodzi od polityki wspierania cen na rzecz płatności bezpośrednich. Tym samym wspierane są rzeczywiste dochody rolników, a nie pośredników w handlu produktami rolnymi. Szacunki pokazują, że w przypadku wspierania cen jedynie około 20% korzyści jest udziałem rolników. Dlatego lepiej wspierać bezpośrednio rolników niż podnosić ceny.
Obecnie w przeliczeniu na osobę polski rolnik otrzymuje 15 razy mniejsze, a w przypadku przeliczenia na hektar ziemi rolniczej prawie 5-krotnie mniejsze wsparcie. Po przystąpieniu Polski do UE te dysproporcje będą zmniejszone. Analizując za i przeciw akcesji, warto zwrócić uwagę na te liczby. Wszyscy wiemy, że procesy dostosowawcze wymagają czasu i intensywnej pracy, ale bez integracji tak głębokie, ekonomiczne i społeczne przeobrażenie rolnictwa i wsi, byłoby dużo trudniejsze.

Osobiście cieszy mnie fakt, że wbrew obawom niektórych naszych rozdygotanych polityków coraz częściej słyszy się opinie ekspertów, iż mimo niższego niż w UE poziomu dopłat bezpośrednich, polskie rolnictwo ma szansę konkurowania z produktami unijnymi. Naszymi atutami są między innymi: niski koszt produkcji, stała poprawa jakości surowców rolnych, niskie zużycie chemicznych środków plonotwórczych, a także zdolność polskich rolników, mimo rozdrobnionej struktury agrarnej, do pozytywnej reakcji na zamówienia i wymagania jakościowe producentów żywności. Zdolny do konkurowania jest przemysł spożywczy, choć pewne zakłady mięsne czy mleczarnie ze względu na okresy przejściowe będą musiały ograniczyć się do rynku krajowego.

Jeśli chcemy poprawić naszą pozycję wyjściową to niezbędne jest natychmiastowe działanie. Żeby skutecznie konkurować musimy mówić, czy też wręcz chwalić się naszymi sukcesami. Inaczej nikt o nich nie będzie wiedział. Powinniśmy postawić na intensywny marketing, niższe ceny, wysoką jakość produkcji oraz doskonałą obsługę klienta. W UE w ostatnich latach miały miejsce poważne kryzysy żywnościowe (choroba BSE, kryzys dioksynowy). Powstałą „lukę zaufania” do niektórych produktów rolnych zapełnić może polska produkcja – na razie wolna od tego typu złej opinii. Konieczna jest jednak skuteczna promocja i rzetelna informacja o walorach polskiej żywności. Konsumenci oczekują już nie tylko odpowiednich gwarancji bezpieczeństwa, ale także tęsknią za różnorodnością smaków i asortymentów oraz kulinarną tradycją. Polskie proekologiczne rolnictwo i produkty wychodzą naprzeciw tym wymaganiom. Produkujemy zdrową i smaczną żywność - możemy tym podbić Europę. To prawda, że rolnikom sporo już namieszano w głowach, o czym świadczą sondaże, ale najwyższy już czas zacząć prostować mity i uprzedzenia. Czas już powiedzieć polskim rolnikom, że to nie oni powinni bać się swoich europejskich kolegów, lecz wprost przeciwnie: to europejscy producenci rolni mogą obawiać się konkurencji ze strony rolników polskich.


Szanowni Państwo,
Pragnę wyrazić nadzieję, że dzisiejsze obrady oraz podjęte przedsięwzięcia, będą stanowiły ważny wkład nie tylko do lepszego przygotowania naszego kraju do członkostwa w Unii, ale także do tworzenia dojrzałej wizji przyszłości polskiego rolnictwa. Jestem także przekonany, że staną się cennym źródłem informacji dla wielu Polaków w przededniu podjęcia przez nich decyzji o udziale w referendum akcesyjnym.

Życzę wszystkim interesujących obrad i ciekawej dyskusji.

Źródło: www.borowski.pl

Powrót do "Wystąpienia" / Do góry