Pole Mokotowskie jest dla mnie bardzo ciekawym miejscem. Nie tylko z racji tego, że każdego roku jest tam organizowanych bardzo wiele różnego rodzaju imprez, i że w każdy weekend przyciąga tysiące warszawiaków. To park z bardzo bogatą historią. Pewnie nie wiele osób wie, że właśnie tutaj Żwirek i Wigura wykonywali stąd swoje pionierskie loty. Tu także był tor wyścigów konnych, który dziś mieści się na Służewcu. Nie wspomnę o paradach wojskowych, czy o żałobnej uroczystości po śmierci Marszałka Józefa Piłsudskiego. Dziś Pole jest jednym z największych terenów wypoczynkowych w samym środku Warszawy. Co prawda, trochę zaniedbanym, ale z doskonałymi warunkami rozwoju. Tyle że ostatnie władze miasta wolały przeznaczyć ten teren na zaniedbane baraki i składowiska miejskich spółek niż na doskonałe miejsce wypoczynku warszawiaków.
Jaką wizję kandydat ma dla Pola Mokotowskiego i terenów przyległych?
Park trzeba odnowić. Zgadza się z tym naczelny architekt miasta, który powołał specjalny zespół do prac nad rewitalizacją tego miejsca. Podstawową rzeczą jest tu wypracowanie jednolitej, spójnej i konsekwentnej wizji Pola Mokotowskiego. Wśród pomysłów pojawiają się zapowiedzi budowy ogrodzenia czy też przecięcia parku linią tramwajową. Delikatnie mówiąc – nie jestem zachwycony tymi propozycjami. Ja widzę Park jako zadbane, czyste i spokojne miejsce do odpoczynku – bez hałasu, bez tramwajów i baraków miejskich przedsiębiorstw. Co najważniejsze miejsce ogólnodostępne, otwarte dla wszystkich, czyli bez płotu, ale za to zabezpieczone przez Policję i Straż Miejską. Widzę tam z jednej strony nowoczesne boiska i ścieżki rowerowe dla aktywnych fizycznie, a z drugiej ciche zakątki dla preferujących bardziej spokojny odpoczynek. Za priorytetowe uważam także uporządkowanie terenów w okolicach Pola Mokotowskiego. Mieszkańcy okolicznych budynków od lat walczą o prawo do normalnego życia.
Źródło: www.borowski.pl
Powrót do "Wywiady" / Do góry | | | |
|