Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wywiady / 13.11.06 / Powrót

Trzecia siła - "Trybuna"

Z Markiem Borowskim, przewodniczącym Socjaldemokracji Polskiej, rozmawia Jarosław Karpiński
Nie udało się Panu wejść do drugiej tury wyborów prezydenckich w Warszawie, ale wynik jest przyzwoity. Można mówić o sukcesie?
– Każdy kto realnie na to patrzy widzi że jest to sukces centrolewicy. O sobie jest mi mówić najtrudniej, ale ponad 20-procentowe poparcie, to jest bardzo dobry wynik. Po latach problemów lewicy w Warszawie, po rozłamie, po połączeniu z demokratami, którzy przecież też przeszli swoje, trzeba się było jakoś zgrać. Doskonale wiem, co znaczyło przejść tych kilka miesięcy i na koniec zorganizować jeszcze kampanię w Warszawie. A akurat w tym mieście nie było to proste.
Czy w drugiej turze poprze Pan Hannę Gronkiewicz–Waltz?
– Odpowiem krótko, że nie wiem. W tej chwili nie ma żadnych decyzji. Osobiście też nie mam w tej chwili żadnego nastawienia. Poczekamy na ostateczne wyniki wyborów, podsumujemy je, porozmawiamy wewnątrz koalicji Lewicy i Demokratów i dopiero wtedy zastanowimy się jakie będzie nasze stanowisko. W każdym razie żadna opcja nie jest przesądzona.
Czyli decyzje podejmą wszyscy liderzy Lewicy i Demokratów, a nie Pan osobiście?
– Tak. Na pewno decyzja zostanie podjęta wspólnie. Ja jestem oczywiście liderem warszawskim, co jest zrozumiałe, ale to nie jest tylko sprawa warszawska. Zresztą podobne sytuacje będą zapewne także w innych miastach, w sejmikach wojewódzkich. Wszystko będziemy musieli przeanalizować. Żadnego automatu nie będzie, chcę to jasno powiedzieć.
Z pierwszych danych sondażowych wynika, że Lewica i Demokraci będą trzecią siłą polityczną.
– Tutaj też zdecydowanie trzeba mówić o sukcesie. Przypomnę, że kiedy w grudniu ubiegłego roku SDPL zgłaszała ideę drzewka oliwnego, a więc współpracy lewicy i demokratów przyjęcie tej propozycji było chłodne. SLD się tego obawiało. Partia Demokratyczna obawiała się bardzo. Zaproponowałem wtedy rozmowy, bez przesądzania niczego. Okazało się, że więcej nas łączy niż dzieli. W każdym razie na poziomie samorządowym. To jest jednak pierwszy test. Drugim testem będzie zarządzanie tam gdzie będziemy mieli coś do powiedzenia. Jeśli to zarządzanie będzie dobrze oceniane przez wyborców, to stanie się to wielkim atutem przed wyborami parlamentarnymi. Trzecim testem będzie ułożenie programu właśnie na wybory parlamentarne. Już teraz musimy zacząć rozmawiać o tych sprawach programowych, w których się różniliśmy.
Gratuluję wyniku i dziękuję za rozmowę.

Źródło: "Trybuna"

Powrót do "Wywiady" / Do góry