Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wywiady / 14.08.01 / Powrót

Czekamy na rząd ("Gazeta Wyborcza")


Na nikogo niczego nie zwalam, po prostu ktoś rządzi i ponosi odpowiedzialność, a ktoś jest w opozycji i jego odpowiedzialność jest bardzo ograniczona

Agata Nowakowska: Z punktu widzenia interesów państwa SLD stosuje dziwną taktykę: patrzy, jak chwieje się budżetowy domek z kart...

Wicemarszałek Sejmu Marek Borowski (SLD): Muszę pani przerwać: ten domek już się rozpadł. I całkowitą odpowiedzialność za to ponosi rząd premiera Buzka. Nas teraz usiłuje się wciągnąć w jakąś grę, która ma na celu przerzucenie części odpowiedzialności za tę katastrofę na SLD.

- Stąd zdystansowanie się Leszka Millera wobec prof. Marka Belki, bo jako jedyny związany z SLD polityk gotów jest wziąć to brzemię także na własne barki?

- Oczywiście że mamy do czynienia z próbą wciągnięcia prof. Belki w ten cały pasztet, pokazania, że skoro składa jakieś propozycje, to maczał w tym palce. Prof. Belka jest doradcą prezydenta i ma inne zadania niż partia polityczna. Zresztą my także jesteśmy gotowi "wziąć to brzemię", ale pod pewnymi warunkami.

- Zwala Pan całą winę na AWS, a przecież SLD też popierało np. nowelizację Karty nauczyciela, która miała kosztować 1,8 do 2,3 mld zł. To SLD proponował dodatkowe świadczenia dla żołnierzy wojsk inżynieryjnych, którzy w latach 45-56 rozminowywali Polskę. To kolejne 1,8 mln zł rocznie. Dopiero gdy połapaliście się, że tym razem
rozsadzacie budżet, który sami będziecie realizować, wycofaliście się z tego.

- Na nikogo niczego nie zwalam, po prostu ktoś rządzi i ponosi odpowiedzialność, a ktoś jest w opozycji i jego odpowiedzialność jest bardzo ograniczona. I choć przed wyborami nie było to łatwe, zachowaliśmy się rozsądnie i w obliczu zagrożenia budżetu wycofaliśmy wszystkie nasze projekty, niektóre jeszcze w ubiegłym roku. Do Karty nauczyciela sami zgłosiliśmy stosowne poprawki. Oczekujemy teraz od premiera i AWS tego samego - zaprzestania prac nad ustawami, które wciąż są w Sejmie, i zaapelowania do prezydenta, by zawetował te już przyjęte.

- Przyłączycie się do tej prośby?

- Oczywiście, przecież kilkakrotnie prosiliśmy premiera, aby nie uchwalać niektórych ustaw - niestety bezskutecznie.

- To niepoważne czy wręcz nieodpowiedzialne, że ugrupowanie, które ma wielkie szanse rządzić po wyborach, chowa głowę w piasek i ma do powiedzenia tylko: "To nie my". Wyborcy chcą wiedzieć, czy mają wszystko wyprzedawać i kupować dolary, wycofywać się z giełdy...

- Niepoważne i nieodpowiedzialne byłoby, gdybyśmy już dziś przedstawiali szczegółowy program poszukiwania 60 mld zł w sytuacji, gdy nie wiadomo, czy naprawdę o taką kwotę chodzi. Te liczby budzą wiele wątpliwości i pytań wśród ekonomistów. Dopóki znamy tylko przecieki prasowe, nie będziemy się wypowiadać, poczekamy na oficjalne dokumenty rządu i dokładne uzasadnienie wyliczeń.

- A co SLD zrobi z podatkami, z VAT? Zwiększy je?

- To ostateczność.

- Podatek importowy, oprocentowanie lokat bankowych?

- To znajduje się w polu naszych rozważań.

- Do jakich cięć wydatków jesteście gotowi?

- Mogę powiedzieć tylko tyle - cięcia nie mogą dotknąć najuboższych, tych musimy chronić. Nie wolno też obciąć środków na walkę z bezrobociem i rozkręcanie gospodarki, czyli żadnych ruchów kopiących małe i średnie przedsiębiorstwa. O innych sprawach nie chcę na razie mówić.

- Bo to przed wyborami bardzo niewygodne?

- Nie o to chodzi. Dopóki nie będziemy wiedzieli, jakiej kwoty ma dotyczyć program naprawczy i jakie jest przewidywane wykonanie budżetu w tym roku, nie możemy stawiać kropki nad "i". Zresztą to, co proponuje rząd, to jakieś niewiarygodne cięcia. Nagle po czterech latach społeczeństwo się dowiaduje, że wszystko mu zostanie odebrane. Ta sytuacja wymaga odpowiedzialności i rozwagi.

- Rząd Leszka Millera - jeśli powstanie - nie uniknie bolesnych decyzji.

- Jesteśmy na to przygotowani. Chodzi o to, żeby było ich tylko tyle, ile konieczne, i żeby były zgodne ze społecznym poczuciem sprawiedliwości.

- Marek Wagner, ekspert SLD od gospodarki, zdradził jednak, że nie ruszycie rent i emerytur.

- Takie kroki jak zamrożenie świadczeń dla emerytów czy płac w budżetówce są na samym końcu tego, co moglibyśmy zrobić.

- Podczas konferencji mówiliście o szkodliwej polityce Rady Polityki Pieniężnej. Planujecie po wyborach ograniczyć ustawowo niezależność Rady?

-Nie chcemy sięgać po tak radykalne środki. Minister Bauc nie był dla Rady dobrym partnerem. Jeśli będziemy rządzić, to przedstawimy Radzie nasz plan gospodarczy, w tym założenia dotyczące inflacji. Mamy nadzieję, że przekonamy Radę, iż powinna prowadzić bardziej zniuansowaną politykę pieniężną. Konieczne jest łagodniejsze tempo schodzenia z inflacji. Wierzymy, że się dogadamy.


Rozmawiała: Agata Nowakowska


Źródło: "Gazeta Wyborcza"

Powrót do "Wywiady" / Do góry