Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wywiady / 18.10.07 / Powrót

POPiS albo my - "Nie"

"Nie": Wyartykułowaliście 100 konkretów-zamiarów LiD kiedy zyska wpływ na władzę. Boimy się, że co setny człowiek zna najwyżej jeden. Czy mógłby Pan wymienić trzy najważniejsze, dla których mamy głosować na LiD z innych powodów niż ten, żeby odsunąć PiS od rządzenia.
Marek Borowski: - Ten jest 101.
- Trzy ze stu, które wskażą wyborcy LiD co może zyskać. Zachęcą niezdecydowanego, który chce odsunąć PiS, by głosował na was a nie na Platformę?
- Nie zamazujemy naszych lewicowych korzeni. Dążymy do państwa socjalnego w nowoczesnym jego rozumieniu: zmniejszenie obszaru biedy i stworzenie wszystkim młodym równych szans startu. Zapowiadamy politykę socjalną i respektowanie praw pracowniczych. Właśnie to nas różni od Platformy. Mamy też inny pogląd na edukację i zdrowie. Funkcjonowanie tych sektorów decyduje o samopoczuciu Polaków. Pozwala im na snucie planów na przyszłość. Bo najważniejsze jest zdrowie i przyszłość dzieci. Problem dotyczy 95 proc. ludzi. Zaledwie 5 proc. Polaków korzysta z prywatnych szkół i nie wiele więcej z prywatnej opieki medycznej.
- Program naprawy edukacji i służby zdrowia głosi każda partia i partyjka. I przed wyborami wszyscy obiecują złote góry.
- Oczywiście. Tylko że na przykład Platforma zapowiada obniżenie podatków. Skąd wezmą pieniądze na nauczycieli, pielęgniarki i lekarzy? My nie obiecujemy ciągłego obniżania podatków. Ekipa Pisowska dokonała dwóch poważnych napadów na finanse publiczne. Obniżka PIT-ów i składki rentowej to nic innego jak obniżenie wpływów do budżetu. Nie ma się z czego cieszyć. Pieniędzy brakuje więc potem miesiącami można judzić w mediach na lekarzy i pielęgniarki. Trzeci punkt to państwo świeckie, nieklerykalne. Europejskie państwo bez dyskryminacji. Przypominam, że Platforma nie głosi rozdziału Kościoła od państwa.
- Lenin pragnąc zdobyć władzę powiedział „Zapewnię Wam pokój i dam wam ziemię”. PiS powiedział: „Rozbijemy elity, zlikwidujemy korupcje”. Nawet mieszkania mieli dawać, tylko już się wycofali. A LiD mówi to, co wszyscy: lecznictwo, edukacja, prawa socjalne. Ludzie mogą głosować np. za wolnym piątkiem, ale nie głosują na takie abstrakcje jak polityka socjalna.
- Myślę, że patent na krzykliwe, nierealne hasła został w Polsce wyczerpany. Można mówić o tęsknocie za polityką normalności i spokoju. Naprawdę nie wszystkim ludziom podobają się sposoby PiS walki z korupcją, łamanie prawa i procedur przez organa państwowe. To, że zapominają one o fundamentalnych zasadach prawnych jak np. domniemanie niewinności.
- Ale to PiS przeforsowało odpisanie od podatku ponad tysiąc złotych na każde dziecko.
- Pięknie. Tylko z czego ma sobie odpisać bezrobotny, rolnik lub zarabiający grosze? Uważamy, że wszyscy powinni dostawać na każde dziecko po 1145 złotych rocznie. To czyni zasadniczą różnicę. Chcemy też porozmawiać z partnerami społecznymi o wstrzymaniu bądź ograniczeniu drugiego etapu obniżenia składki rentowej, mowa tu o ubytku 9 miliardów złotych. Znajdą się wtedy pieniądze na znaczące podwyżki dla służby zdrowia i nauczycieli.
- LiD jest za silniejszą integracją europejską. Jak daleko posuniętą?
- Wspólne decyzje są bardziej skuteczne. Jesteśmy za wspólną polityka zagraniczną, bezpieczeństwa i obrony, jesteśmy za szybkim wprowadzeniem w Polsce euro. Nie obawiamy się utraty suwerenności.
- Ale doskonale Pan wie, że niektóre środowiska odmieniają słowo suwerenność przez wszystkie przypadki, tworzą kult suwerenności.
- Ale pieniądze biorą. Ale skarżą do Strasburga błędne decyzje polskich sądów. Czyż nie jest oddawaniem kawałka suwerenności poddawanie się wyrokom trybunału w Strasburgu? Za to każdy skrzywdzony wie, że ma ten trybunał za plecami. Suwerenność nie jest celem lecz środkiem zapewniania pomyślności obywatelom. Polacy juz posmakowali korzyści z dzielenia się polską suwerennością z Europą.
- A emigracja zarobkowa. Czy LiD uważa ją za zło i zamierza wezwać młodych do powrotu?
- Złem jest to, że dochód narodowy na głowę w Polsce stanowi połowę tego co w 15 "starych" krajach unii. Żadne odezwy tego nagle nie zmienią. Trzeba stworzyć warunki do ewentualnego powrotu. Z Hiszpanii i Portugalii też wyjechały kiedyś miliony. I wróciły. Trzeba zadbać o więź z krajem, o polskie szkoły w Anglii i Irlandii. Ale też trzeba pamiętać, że po to stworzono tę Unię, aby była wspólnym europejskim domem. Dzisiaj przy istnieniu tanich linii lotniczych łatwiej odwiedzić rodzinę w Krakowie mieszkając w Londynie niż tę w Białymstoku mieszkając w Katowicach.
- Wydaje się, że uwiąd emigracji zarobkowej do USA stanowi objaw zadamawiania się młodych Polaków w Europie. Czują się tu u siebie, pojęcie ojczyzny poszerza się stopniowo.
- Ta ich praca przestaje być zwykłym typowym dla Polaków w Ameryce sprzątaniem. Ci ludzie uczestniczą w życiu zawodowym i społecznym innych krajów. Rozumieją prawa pracownicze, obserwują rolę państwa na usługach obywatela. Jeżeli w Polsce będzie dobra sytuacja gospodarcza i społeczna, oni wrócą. I będą mieli bardzo korzystny wpływ na nasz kraj.
- Kościół trzęsie państwem i w coraz większym stopniu żyje z państwa. Na co ośmieli się LiD?
- PiS jaki jest każdy wie. Platforma i PSL są konserwatywne. Taka jest nasza scena polityczna. Przeforsowanie czegokolwiek nie będzie możliwe. Ale zgłaszanie propozycji i zmuszanie do debaty - tak.
- A czy samo ujawnienie prawdziwych rozmiarów finansowania przez państwo Kościoła we wszystkich tego przejawach nie byłoby wstrząsem dla podatników?
- Nie będziemy bali się o tym mówić, ale dzisiejszy problem polskiego społeczeństwa polega na tym, że bardzo trudno kimkolwiek wstrząsnąć. Ludzie zobojętnieli, pogodzili się z tym co jest, zamknęli się w swojej prywatności. Przyjęli, że świat polityki jest paskudny i taki musi być. Nie chcą w to wchodzić. Może Opatrzność sprawi, że Lepper i Giertych nie dostaną się do parlamentu i standardy zachowania polityków choć trochę się podniosą.
- My oboje chcemy, żeby PiS nie było u władzy. Prosta arytmetyka pokazuje, że żeby PiS odsunąć, należy włożyć gumowe rękawiczki i z obrzydzeniem głosować na PO. Przykro nam, Panie Borowski...
- I wtedy Platforma, w której jest wielu miłośników PiS-u, zmontuje koalicję z PiS-em lub jego częścią. LiD, na który nie odda się licznie głosów, będzie słaby. Nie będzie nadawał się na koalicjanta PO, ani też nie będzie chciał być przystawką. Rządzić będzie POPiS, nic się nie zmieni. Natomiast silny LiD będzie wyrazistą opozycją. Będzie mógł blokować złe ustawy. I może stać się także partnerem koalicyjnym. LiD jest jedyną partią, która na pewno nie wejdzie w koalicję z PiS-em. Kto naprawdę chce odsunąć Kaczyńskich od władzy, musi głosować na LiD. Głosując na Platformę nie osiągnie tego celu, oszukiwać będzie sam siebie.
Rozmawiali MAŁGORZATA DANISZEWSKA i JERZY URBAN

Źródło: Nie

Powrót do "Wywiady" / Do góry