Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wywiady / 07.05.15 / Powrót

Nie wiem kim jest Magdalena Ogórek - "Rzeczpospolita"

„Rzeczpospolita": Panie Marszałku, kim jest Magdalena Ogórek?
Marek Borowski:
(długa cisza)
Skąd to długie milczenie?
Zastanawiam się, bo tak naprawdę nie wiem kim jest Magdalena Ogórek. Jest taką self-made woman, która przebijała się w swojej karierze na różnych polach. Jest ambitna i zależy jej, żeby wejść na wyższy poziom rozpoznawalności i zapewnić sobie lepsze i ciekawsze życie. Podejmowała już w tym temacie różne działania. Występowała w serialach, startowała w wyborach miss, a teraz startuje w wyborach prezydenckich.
Każdy jakoś zaczynał. Pan rozpoczynał jako sprzedawca odzieży w Domach Towarowych "Centrum".
To prawda - i z czasem awansowałem na ich dyrektora ekonomicznego. Żeby była jasność: nie ma w tym nic złego, że pani Ogórek chce, aby jej osoba i twarz były rozpoznawalne. Bez wątpienia jest odważna. Kiedy postanowiła zaistnieć w polityce, zgłaszała się do polityków, którzy byli perspektywiczni i piastowali funkcje. Zgłaszała się do Kalisza, Oleksego, Kwaśniewskiego, Napieralskiego. Dzisiaj jesteśmy świadkami ukoronowania jej przebijania się.
Magdalena Ogórek jest szansą SLD przed wyborami parlamentarnymi?
Instynkty polityczny zawiódł Leszka Millera. Ogórek będzie źródłem kłopotów SLD.
Jakich kłopotów? Wyborcy lewicowi mogą na nią zagłosować.
Potencjał lewicy w Polsce oceniam na 12- 13 procent. I w większości lewica zagłosuje na Bronisława Komorowskiego. Pani Ogórek gra na siebie, a nie na SLD. Nie prezentuje się jako kandydatka SLD. Sytuacja jest dziwaczna. Sojusz zaprezentował Magdalenę Ogórek jako nową twarz lewicy, która lewicę miała jednoczyć. Tymczasem ona odcina się od SLD i lewicy, na rzecz promowania własnej osoby. Również postulaty pani Ogórek nie są lewicowe. Takie hasła jak: obniżenie podatków przedsiębiorcom, czy napisanie prawa od nowa, to postulaty neutralne. Pod hasłami Ogórek równie dobrze może podpisać się kandydat PiS. A propozycje typu: jak ja zostanę prezydentem, to młodzi ludzie przestaną wyjeżdżać z Polski i zaczną wracać z emigracji, są z gatunku kabaretowych.
Nic pan dobrego o Magdalenie Ogórek nie powie?
Pani Ogórek jest za podwyższeniem kwoty wolnej od podatku, czyli wyznaje postulat SLD. W końcu. Ale w swoim projekcie ustawy Sojusz podwyższa tę kwotę z 3 tys. zł rocznie do 6,5 tys. zł, a pani Ogórek przebija tę kwotę i mówi o 20 tys. Zł. Tylko ta jedna decyzja, to koszt dla budżetu rzędu 40-50 mld zł. Kandydat na prezydenta musi zachowywać umiar w swoich obietnicach. Pani Ogórek desperacko chciała pokazać, że wyczuwa problemy społeczne.
Jak rozumiem, nie może liczyć na pana głos?
Jestem człowiekiem poważnym i na niepoważnych kandydatów głosować nie zamierzam. Polska w konstytucji ma specyficznie ujętą rolę prezydenta, który nie ma ani pozycji czysto reprezentacyjnej, ani pozycji czysto rządzącej. Jednak kompetencje zawarte w konstytucji dają głowie państwa wystarczające możliwości, aby wyraźnie przedstawić swoje stanowisko i wpływać na proces legislacyjny. A do tego niezbędne jest doświadczenie, wiedza i znajomość prawa. Magdalena Ogórek nie spełnia podstawowych kryteriów jako kandydatka na prezydenta. Nikt nie wie, jakie są poglądy pani Ogórek i jakie ma kompetencje. To jest bardzo niewyraźna osoba. Ogólnie większość kandydatów na prezydenta dziwi.
Dlaczego?
Andrzej Duda jest politykiem PiS dalszego szeregu, który ma wsteczne poglądy. Udowodnił to choćby stanowiskiem w sprawie in vitro, które ma zgodne z episkopatem. Później próbował zmieniać zdanie. Pomysły Dudy sprowadzają się do cofnięcia wszystkiego, pod czym podpisał się prezydent Komorowski. Po cofnięciu reformy podwyższającej wiek emerytalny do 67 lat Polska miałaby za kilka lat problem finansowy z utrzymaniem emerytów. Wolałbym, żeby Andrzej Duda rozliczył się ze sprawy SKOK-ów. Jestem przeciwny powołaniu komisji śledczej w sprawie SKOK-ów, bo to będzie tylko polityczny cyrk na wybory parlamentarne, ale kwestia układu, który został stworzony wokół Kaczyńskiego, powinna zostać wyjaśniona. Jarosław Kaczyński przez tyle lat zwalczał układ, a tymczasem pod nosem wyrósł mu układ doskonały - SKOK-i.
A wracając do kandydatów na prezydenta...
Pomijam kandydatury egzotyczne, takie jak pana Kowalskiego, Brauna, Tanajno, Wilka. Adam Jarubas jest w bardzo dziwnej sytuacji, bo krytykuje rząd, który współtworzy jego własna partia. PSL jest w dosyć schizofrenicznej sytuacji. Piechociński zrobił błąd, wystawiając kandydata PSL na prezydenta. Ludowcy powinni byli poprzeć Komorowskiego. Jarubas zdobył rozpoznawalność, ale niczym pozytywnym w tej kampanii nie błysnął. A rys na koalicji PO-PSL pozostanie.
Na kogo pan zagłosuje?
Na Bronisława Komorowskiego. W sprawie kompetencji nie mam do niego zastrzeżeń. W sprawie poglądów mile mnie zaskoczył, w szczególności w sprawie in vitro i ustawy antyprzemocowej. Komorowski jest katolikiem. Ja nie. Patrzę jak zachowują się katolicy w sprawach światopoglądowych i Komorowski zachował się bardzo profesjonalnie. Mimo że grożono mu ekskomuniką, zachował się odważnie. Komorowski rozumie, że jest prezydentem wierzących i nie wierzących. Przestrzega tego, co z Tadeuszem Mazowieckim zapisaliśmy w preambule Konstytucji RP.
Prezydent wycofał się z debaty o euro.
Niepotrzebnie. Debata o euro wróci. Przed drugą turą wyborów prezydenckich, lub przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi. Trzeba rozmawiać z Polakami, a nie straszyć ich euro. Jeśli jedna strona straszy euro, a druga milczy, to Polacy są zaszczuci. Czas na merytoryczną debatę o przyjęciu przez Polskę unijnej waluty. Polacy w referendum powinni zdecydować, czy i kiedy, chcą przyjąć euro.
Już było referendum w sprawie wejścia Polski do Unii Europejskiej.
Tak, ale Polacy sami powinni określić, kiedy powinniśmy przystąpić do strefy euro. Zobowiązaliśmy się do przyjęcia euro, ale bez daty. Referenda można powtarzać - w Danii referendum powtórzono. Tak ważna sprawa powinna być oddana w ręce ludzi. Przyjęcie euro jest rangą bliskie wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej. Pozytywne referendum powinno być wiążące dla klasy politycznej, która jednogłośnie powinna zgodzić się na zmianę konstytucji o zapis dotyczący nowej waluty. Polska przyjmując euro będzie bezpieczniejsza. Trzeba zacząć o tym mówić głośno.
Czy jest dzisiaj pogoda na nową partię lewicową?
Jest luka, ale niezbyt duża, na partię zdrowego rozsądku i kompetencji, która potrafiłaby wskazać sensowne reformy i wizję Polski. Partia o zabarwieniu socjaldemokratyczno-lewicowym, nie radykalna, ale centrolewicowa, która miałaby wyraźne poglądy społeczne, socjalne, światopoglądowe, rozwojowe, w której gospodarka byłaby oparta na wiedzy. Ale jest problem. Kwestie socjalne od lewicy przejął PiS i wypisał na swoich sztandarach. Platforma przejęła lewicowe poglądy światopoglądowe, jak in vitro, związki partnerskie, konwencja antyprzemocowa itp. PO skręca w lewo i będzie skręcać jeszcze mocniej. Ewa Kopacz jest politykiem bardziej lewicowym od Donalda Tuska i przed wyborami parlamentarnymi może wzmocnić skrzydło lewicowe. Dlatego trudno będzie zbudować nową partię lewicowa, która jesienią przekroczy 5-procentowy próg. Janusz Palikot wyborami prezydenckim zamknie za sobą wieko. Twojego Ruchu już nie ma. SLD może liczyć na 7-8 procent - tym bardziej, że Magdalena Ogórek może doprowadzić do tego, iż Leszka Millera poznamy jako mężczyznę, który skończy marnie. A wraz z nim skończy SLD, które może nie wejść do Sejmu lub co gorsza, jeśli wejdzie, współrządzić z PiS. Nastroje w Sojuszu są złe.
Nowa partia Napieralskiego?
Napieralski już poniósł porażkę stojąc na czele SLD. Potrzeba mądrych, doświadczonych ludzi do stworzenia nowej partii. Potrzebna jest partia fachowców i profesjonalistów.
Rozmawiał: Jacek Nizinkiewicz

Źródło: "Rzeczpospolita"

Powrót do "Wywiady" / Do góry