Jak mówił senator, cała narracja, cała propaganda pisowska w sprawie odrzucenia przez Państwową Komisję Wyborczą sprawozdania finansowego z kampanii wyborczej komitetu PiS, ma przekonać członków tej partii, że to wszystko jest nadużyciem ze strony reżimu Tuska, który chce zniszczyć opozycję. PiS przedstawia się jako ofiara napaści, bo przecież niczego złego nie zrobił. A jeżeli tak, to trzeba zewrzeć szeregi.
Czy ta narracja wszystkich przekona?
Zdaniem senatora, znajdą się - nie wiadomo, jak wielu, ale na pewno nie pojedynczy - członkowie PiS-u, którym się nie podobały pewne praktyki, albo którzy dzisiaj, po zapoznaniu się z faktami, dochodzą do wniosku, że faktycznie miały miejsce nadużycia, zwłaszcza jeśli chodzi o Suwerenną Polskę.
- Ta Suwerenna Polska jest takim gwoździem w bucie PiS-u, dlatego że oni zawsze się wyłamywali, mieli swoje poglądy, blokowali różne rzeczy. Poza tym wizerunek Zbigniewa Ziobry, który przedstawiał siebie po pierwsze, jako szeryfa, a po drugie, faceta, który uzdrowi system sprawiedliwości, rozsypał się w proch i pył. To znaczy, również członkowie PiS-u wiedzą, że ten pan tak nabroił w całym systemie sprawiedliwości, że z tego nie można się wydobyć. Czyli wielu członków PiS-u uważa Suwerenną Polskę za sprawcę, przyczynę zła. W związku z tym na pewno będą tacy, którzy zadadzą sobie pytanie, no a dlaczego mam płacić za nich. No ale wtedy mają prawdopodobnie jedną drogę, to znaczy nie płacić, wyjść z PiS-u itd.
Przy czym, jak dodał Marek Borowski, raczej nie dotyczy to posłów.
- Jeżeli nie powstanie żadna partia, nie nastąpi jakiś rozłam, tak żeby oni się mogli gdzieś przytulić i ewentualnie w następnych wyborach wystartować z innej listy, to będą się trzymać tego koryta./... /Dzisiaj nie mają alternatywy i będą płacić. Europosłowie też to pewnie przełkną, zarabiają naprawdę poważne pieniądze. Natomiast nie zmienia to postaci rzeczy, że sytuacja finansowa PiS-u będzie bardzo zła - uważa senator.
W jego ocenie, nie pozostanie to bez wpływu na funkcjonowanie PiS-u w terenie.
- Gdyby to była partia ideowa, to znaczy ludzi, którzy tam przystąpili dlatego, że całym sercem popierają myśl prezesa i chcą ją realizować, to wtedy czy są pieniądze, czy nie ma pieniędzy, działamy, pracujemy i tak dalej. Nie twierdzę, że w PiS-ie nie ma ideowych ludzi. Na pewno są, ale bardzo wielu znalazło się tam dla różnego rodzaju profitów. Pomijam już takie profity jak Obajtka, bo to jest szczyt, ale w terenie po prostu zajmuje się określone stanowisko, ma się pracę, żona ma pracę i tak dalej. Jeżeli się okaże, że nie ma ani pieniędzy, ani tej pracy, to bardzo wielu uzna, że właściwie dlaczego muszą płacić? I to jeszcze tysiąc złotych?
Czy będzie odzew wśród wyborców PiS-u na apel, żeby wpłacać pieniądze na partię (tu już nie ma określonej kwoty, jak w przypadku posłów i senatorów)?
Zdaniem senatora, na pewno na początku jakieś wpłaty wpłyną. Z czasem ten zapał może jednak słabnąć.
- Bardzo dużo będzie zależało od tego, jak potoczą się polskie sprawy, czyli jaka będzie ocena sytuacji politycznej i gospodarczej. Jeżeli będą szły w dobrym kierunku, to chęć do płacenia, do angażowania się po stronie PiS-u będzie słabła.
Jednak, jak podkreślił senator, niezależnie od tego, jak dotkliwy będzie dla PiS-u brak subwencji, głównym czynnikiem, który może zdecydowanie osłabić tę partię i radykalnie zmniejszyć jej wpływy w społeczeństwie, musi być właściwa polityka rządu i partii koalicyjnych.
Fakty po Faktach; TVN24 - 31.08.2024
Powrót do "Wiadomości" / Do góry