Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt



Wystąpienia / 17.07.25 / Powrót do "Wystąpienia"

Senat; informacja o istotnych problemach wynikających z działalności i orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego w 2022 i 2023 roku

Pani Marszałek! Wysoka Izbo!

Pan senator Pęk jest młodym człowiekiem i po prostu pewnych rzeczy nie pamięta, dlatego postaram się mu je przypomnieć. Otóż wspomniał pan senator Pęk o tym, że on nie będzie wracał do tego, kto zaczął, jak to było wcześniej, co ustalono itd. No, tak bardzo ogólnie to potraktował, jakby rozsnuwając, powiedzmy, mgłę jakiejś niepewności w tej sprawie. Otóż to trzeba wyjaśnić do końca.

Rzeczywiście w roku 2015 rządząca wówczas koalicja przeforsowała taką ustawę, która pozwalała wybrać 5 sędziów Trybunału Konstytucyjnego w okresie, powiedziałbym, przejściowym, bo kończyła się kadencja tamtego Sejmu, szykowały się wybory.
Jak to określono, wybrał na zapas.

Posłowie Prawa i Sprawiedliwości słusznie się oburzyli w tamtym czasie i złożyli wniosek, skargę do Trybunału Konstytucyjnego: czy to tak można? Trybunał nie zdążył tego rozpatrzyć, zanim odbyły się wybory. W wyborach Prawo i Sprawiedliwość wygrało, uzyskało większość. I co wtedy się stało? Czy poczekali spokojnie na wyrok Trybunału? Nie. Natychmiast wycofali tę skargę. A dlaczego wycofali? No bo uznali, że skoro teraz rządzą i mają bezwzględną większość, to oni załatwią tę sprawę po swojemu, a nie w taki sposób, jak powinno się ją załatwić.

Wszelako skargę tę ponownie złożyli do Trybunału Konstytucyjnego posłowie późniejszej opozycji, czyli ci, którzy przegrali wybory, ponieważ uznali, że jednak Trybunał powinien to rozstrzygnąć. I Trybunał to rozstrzygnął i stwierdził, że 2 sędziów zostało wybranych niezgodnie z konstytucją, a 3 zgodnie i ci trzej powinni zostać sędziami Trybunału Konstytucyjnego. Co zrobiła ówczesna większość, również przy udziale prezydenta? Ano zlekceważyła to kompletnie, wyroku nie wydrukowała, kompletnie go nie uznała. Pan prezydent Duda powołał trzy zupełnie inne osoby na obsadzone już stanowiska. I to byli właśnie ci dublerzy. Tak więc, Panie Senatorze Pęk, takie rzeczy trzeba przedstawiać bardzo dokładnie. Widać wyraźnie, jak ówczesna władza, już po wyborach… do jakich manipulacji się posunęła, żeby opanować Trybunał Konstytucyjny.

Trybunał Konstytucyjny to jest ciało, które może jeszcze bardziej niż sądy powinno być wolne od politycznych nacisków, bo w sądach to jest jeszcze druga instancja, jeszcze możemy się odwołać, a w Trybunale Konstytucyjnym już nie. W tej sytuacji wszelkie polityczne uwikłania sędziów są niezwykle ryzykowne, niezwykle groźne, bo tam zapadają decyzje, które np. niwelują politykę rządu, niwelują decyzje podjęte przez władze, które zostały wybrane w wyborach. A więc ta kwestia jest niezwykle istotna. I próby wywierania jakichkolwiek nacisków, podejmowania się jakichkolwiek manipulacji ze strony rządzących w stosunku do Trybunału Konstytucyjnego są absolutnie niedopuszczalne. Od tego się to zaczęło, to była pierwsza próba, ale i wykonanie.

Sprawy oczywiście szły dalej. Po pewnym czasie odbyły się wybory prezesa Trybunału Konstytucyjnego. Na prezesa została wybrana pani Przyłębska. Ale jak została wybrana? Została wybrana tak, że nie uzyskała większości głosów, tak, że Zgromadzenie Ogólne Sędziów TK nie podjęło uchwały, mimo że przepisy wyraźnie zobowiązywały do tego, że Zgromadzenie Ogólne Sędziów TK podejmuje uchwałę w sprawie wyboru. Ono nie podjęło takiej uchwały, a nie podjęło takiej uchwały dlatego, że wybrana pani prezes w ogóle nie zgłosiła takiej potrzeby, tylko po prostu poinformowała pana prezydenta Dudę, że została wybrana. Pan prezydent nie przejmował się zbytnio żadnymi uwagami w tej sprawie, tylko po prostu ją powołał.

Ówczesna pani prezes Przyłębska została wybrana, mimo że jej kwalifikacje były, no, powiedziałbym, skromne. Ustawa o Trybunale Konstytucyjnym, zarówno ta, która była przedtem, jak i ta znowelizowana przez poprzedni parlament, stwierdzała, że jedną z cech sędziego - w ogóle sędziego, już nie mówię o prezesie - sędziego Trybunału Konstytucyjnego powinien być wysoki poziom wiedzy prawniczej, powinien on się nim wyróżniać. Oczywiście zawsze można dyskutować o tym, co to jest wysoki poziom, jaki poziom jest wystarczający itd., jeśli jednak chodzi o panią Przyłębską, to o żadnym wysokim poziomie mówić nie można. Nie było tu ani żadnej teorii, ani żadnej wybitnej praktyki. W roku 2001, kiedy ponownie – ponieważ miała przerwy, wyjeżdżała, pracowała gdzie indziej – złożyła wniosek, podanie o powołanie jej na sędziego Sądu Okręgowego w Poznaniu, odpowiednie organy tego sądu wypowiedziały się negatywnie, stwierdzając, że miała najwięcej uchyleń wydawanych decyzji, że miała ponadprzeciętną absencję, liczne błędy przy wydawaniu wyroków itd., itd. I taka osoba zostaje sędzią Trybunału Konstytucyjnego, mało tego, zostaje jego prezesem.

Tak więc – kieruję te słowa także do pana prezesa Sochańskiego, który ma niewątpliwie zupełnie inny życiorys w tym względzie i zupełnie inny dorobek – że jeśli mówimy o spadku zaufania do Trybunału Konstytucyjnego, to następuje on m.in. również dlatego, że na czele tej instytucji przez wiele lat stała osoba niemająca kwalifikacji, stała na czele właściwie najważniejszej instytucji prawnej w Polsce.

Inne przepisy, dotyczące bezstronności sędziów, mówią o tym, że sędzia podlega wyłączeniu z udziału w orzekaniu, jeżeli uczestniczył w wydaniu aktu normatywnego. Wiemy, że zdarzają się i zdarzały się przypadki, że osoby, które były posłami czy senatorami, stawały się sędziami, więc one uczestniczyły w wydawaniu aktów normatywnych, a potem mogłyby uczestniczyć w orzekaniu w ich sprawie. To nie jest porządku, stąd ten przepis. Tymczasem pan sędzia Piotrowicz, pani sędzia Pawłowicz oczywiście jak najbardziej uczestniczyli w orzekaniu w takich przypadkach i mimo głośno wyrażanych protestów kompletnie to lekceważono. To także przyczyniło się do spadku zaufania do Trybunału Konstytucyjnego, to tak oczywiste łamanie przepisów.

Wreszcie w sytuacji, w której w składzie Sądu Najwyższego… no, w pewny sensie sądu najwyższego, można powiedzieć, czyli Trybunału Konstytucyjnego… W składzie Trybunału Konstytucyjnego znajdowały się 3 osoby, a teraz 2, które znajdują się tam bezprawnie, bo krótko mówiąc, nie są sędziami Trybunału Konstytucyjnego, a jednak orzekają, mało tego, biorą udział w wyborze prezesa czy wiceprezesa. Proszę więc się nie dziwić, że nie można takich wyborów uznać za legalne. No, nie można by uznać takich wyborów w żadnej instytucji. Jeżeliby tam się pojawiły osoby, które nie są członkami tej instytucji zgodnie z prawem, a brałyby udział w głosowaniu, to w jaki sposób byśmy do tego podeszli?

Dlatego dzisiaj stosunek do działalności Trybunału, niezależnie od tego, że w poszczególnych kwestiach te orzeczenia mogą być sensowne, musi uwzględniać ten fakt. Dzisiaj prezes Trybunału wyznacza składy orzekające, ale ten prezes został wybrany niezgodnie z prawem, w związku z czym wszystko to, co robią te wybrane składy, jest po prostu poza prawem.

Zakończę tą samą mantrą, Panie Senatorze Pęk: pan przyłożył do tego rękę, a dzisiaj pan wygłasza tutaj filipiki. Dziękuję. (Oklaski)

Źródło: Senat

Powrót do "Wystąpienia" / Do góry