Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Forum / 05.02.03 / Powrót

Od pewnego czasu w Pana macierzystym ugrupowaniu debatuje się, można zaobserwować liczne polemiki świadczące o kryzysie partii. Niskie poparcie dla rządu, brak sprecyzowanego programu rozwiązywania problemów społecznych, dający się zaobserwować konflikt z prezydentem, czy wreszcie ostatnie niepowodzenia w Kopenhadze. Niezadowolony jest koalicyjny partner PSL, debaty na temat rządowego programu domaga się UP. Ludzie dość już mają rozwiązywania wszelkich problemów poprzez wprowadzanie opłat. Ten kryzys rodzi pytanie o wymianę premiera. Wśród następców Leszka wymienia się na pierwszym miejscu pana nazwisko /.../ Czy byłby Pan w stanie podołać temu zadaniu, dać szansę Polsce.

Proponuję spojrzeć na te sprawy z większym dystansem. Jeszcze niedawno pisano i mówiono, że o kryzysie w SLD świadczy brak wewnętrznych debat i polemik. Gdy te polemiki zaczęły wychodzić na jaw, zaczęto wróżyć niemal rozpad partii. Trudno komentować tak rozbieżne oceny. Nie podzielam ani opinii o kryzysie w partii, ani o braku "sprecyzowanego programu rozwiązywania problemów społecznych". Program istnieje i jest realizowany, z natury rzeczy na jego skutki trzeba jednak trochę poczekać. Oczywiście, można dyskutować - i to robimy, zarówno w partii, jak i w łonie koalicji, stąd głosy PSL i UP - czy program ten (a raczej programy, jest ich cały pakiet) mogłyby być realizowane lepiej, szybciej. W sytuacji dużego bezrobocia i biedy trudno byśmy chodzili zadowoleni i nie szukali jeszcze innych dodatkowych rozwiązań. Pojawiają się więc różne pomysły, które wymagają omówienia. Jeśli chodzi o poparcie dla rządu ono się zmienia, w styczniu wzrosło, przy czym według jednego z ośrodków badawczych nawet dość znacznie. W Kopenhadze wynegocjowaliśmy wyjątkowo dobre warunki akcesji do Unii Europejskiej, także dla rolnictwa, co PSL - po początkowych nieporozumieniach - też w końcu przyznało. Trochę mnie dziwi krótka pamięć niektórych polityków i komentatorów - przed Kopenhagą nikt się przecież nie spodziewał, że uzyskamy coś więcej ponad 25 proc. bezpośrednich dopłat do rolnictwa, a teraz jest to - łącznie z ewentualnymi środkami z polskiego budżetu - 55 proc. w pierwszym roku członkostwa, oraz 60 i 65 proc. w następnych latach. Fakt, że te dodatkowo wynegocjowane środki będą wypłacane rolnikom trochę inną metodą, niczego nie zmienia. Jeśli chodzi o stosunki prezydenta z premierem i z SLD, zarówno prezydent, jak i premier byli o to wielokrotnie pytani przez dziennikarzy. Obaj stwierdzili zgodnie, że konfliktu nie ma. Trudno mi do tego coś dodać. Trudno mi też odnosić się do różnego rodzaju dziennikarskich spekulacji na temat mojej osoby i moich przyszłych ról. Jest to jakby stały element gry komentatorów politycznych (nie tylko na mój temat się spekuluje), która nie bardzo mnie interesuje, nie widzę też powodów, by w niej uczestniczyć. Jako marszałek Sejmu i wiceprzewodniczący SLD mam własne zadania i obowiązki, które staram się jak najlepiej wykonywać i które dają mi dziś wystarczająco duże pole do działania.

Powrót do "Forum" / Do góry