Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Forum / 16.04.03 / Powrót

PANIE MARSZAŁKU !!! W tzw. "aferze" Rywina, nikt złotówki ani dolara nie wziął ani nikomu nie dał. Zamiar dokonania tego czynu, wg moich orientacji nie jest karalny. Zatem stawiam retoryczne pytanie: kto i ile w tej "aferze" zyskał a kto stracił. Na pewno straciliśmy my podatnicy, albowiem relacje telewizyjne z obrad Spec. Komisji Śledczej na pewno przekroczą 17,5 mln. USD. Zyska na tym Pan Lew Rywin, bo ma gotowy scenariusz do serialu telewizyjnego pod tytułem "Historia głupoty polskiej". Zyskał także Pan Jerzy Urban, zdobywając tytuł eksperta d/s politycznych prawicy i lewicy polskiej. Czy umie Pan lub ktoś inny podać koszty tegoż żenującego spektaklu pt. śledztwo w sprawie...........? Eryk

Próba przekupstwa jest karalna - inaczej prokuratura nie wszczęłaby przecież postępowania w tej sprawie. A kto zyskał, kto stracił? Wbrew pozorom nie jest to retoryczne pytanie. Na razie - jak wynika z badań, tracą wszyscy zamieszani w tę aferę - i to zamieszani w jakikolwiek sposób. Mam jednak nadzieję, że w sumie zyska demokracja i jakość życia politycznego w Polsce, ale ten proces oczyszczenia, a także samooczyszczenia musi trochę potrwać. Obrady Komisji Śledczej, choć nie zawsze mogą się podobać - Komisja i poszczególni jej członkowie mają swoje lepsze i gorsze dni - są ważnym elementem tego procesu. Pokazują - to prawda, że czasem w trochę krzywym zwierciadle - jacy tak naprawdę są politycy (dotyczy to zarówno przesłuchujących, jak i przesłuchiwanych), w jakim funkcjonują otoczeniu, jakie są mechanizmy władzy itp. Komisja Śledcza jest nową instytucją w naszym parlamencie i wszyscy się jej uczą. Krytyka jej poczynań, a jest jej przecież niemało i płynie z różnych stron, powinna sprzyjać tej nauce i eliminowaniu dotychczasowych błędów. Każda nauka kosztuje, a czy warto było ponieść ten koszt - zobaczymy.

Powrót do "Forum" / Do góry