Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Forum / 28.01.04 / Powrót

Panie Marszałku, czy może Pan skomentować artykuł o agresji młodzieży (w załączeniu). I co Pan radzi zrobić, jeśli jesteśmy świadkami lub ofiarami napadu młodych ludzi ok. 10 lat.

Trudno udawać, że agresja wśród młodego pokolenia nie istnieje. Co więcej, brak przeciwdziałania temu zjawisku może nam się w przyszłości odbić przysłowiową czkawką. Niemniej jednak nie byłbym skory do takiego kategoryzowania przyczyn zaistniałej sytuacji. Bez wątpienia słuszna jest teza, iż konflikty międzypokoleniowe oraz szanse i zagrożenia, jakie niesie ze sobą transformacja leżą u podstaw tej agresji. Człowiek zawsze próbował i będzie próbować odreagowywać stany wzburzenia lub frustracji. Obecnie spotykane formy agresji mają niestety swoje źródło także w propagowaniu przemocy w życiu codziennym. Duża w tym rola mediów, dla których niejednokrotnie informacja o wielkiej zbrodni staje się okazją do stworzenia rekonstrukcji wydarzeń, ta zaś wzbudzając wielkie społeczne zainteresowanie staje się jego stałym elementem. Elementem, który już nie przeraża, ale zostaje zakwalifikowany jako coś naturalnego, dozwolonego. A skoro coś nie jest zabronione moralnie (o kwestiach prawnych, oczywistych, nie będę wspominał), to nie dziwmy się, że ci, których moralności i wrażliwości powinniśmy uczyć, nie mają o niej najmniejszego pojęcia. Co do drugiej kwestii to trudno mi określić, jak zachowałbym się w momencie agresji, napadu skierowanego przeciwko mnie. Wszystko zależałoby od okoliczności. Wiem jednak jedno: żadna materialna rzecz nie jest warta tego, aby ryzykować dla niej zdrowie lub życie. Natomiast co bym zrobił, gdybym był świadkiem napadu? Zawiadomiłbym o zdarzeniu policję, a potem spróbowałbym jakoś napadniętemu pomóc. Wybór formy pomocy zależy od okoliczności - chodzi o to, aby była najbardziej skuteczna.

Powrót do "Forum" / Do góry