Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Publikacje / 17.11.10 / Powrót

Zakołysało...
Dział: O polityce i politykach

Pomylili się ci, którym się wydawało, że polska scena polityczna zabetonowała się na amen, a istniejące partie to monolity. Tak nie jest przede wszystkim dlatego, że partie w Polsce nie charakteryzują się ciągłością programową i są nierzetelne w realizacji obietnic wyborczych. W gruncie rzeczy są więc nieprzewidywalne, co powoduje, że - inaczej niż w krajach zachodnich - wyborcy niezbyt się do nich przywiązują i łatwiej dochodzi do wewnętrznych rozłamów.
Zaczęło się w PO, gdzie zbiegły się dwa czynniki. Nastąpiło zbytnie przechylenie partii na prawo, co zraziło do niej część wyborców, a równocześnie ujawniły się ambicje polityczne i skłonności gwiazdorskie Janusza Palikota.
Polityk ten budzi skrajne emocje. Podczas debaty w Fundacji Batorego zatytułowanej „Fenomen Palikota: liberalizm integralny czy populizm dla elit?” podkreślano, że stał się on rzecznikiem dość istotnej części polskiej inteligencji. Mówi to, czego inni nie odważyliby się powiedzieć, choć myślą tak samo. Nie brakowało jednak też głosów, że jest człowiekiem niepoważnym i niewiarygodnym. U jednych dyskwalifikuje go fakt, że w przeszłości był związany ze skrajnie prawicowym, katolickim tygodnikiem „Ozon”, dla innych nie do przyjęcia są jego błazeństwa. Jeszcze inni mówią, że nie ma nowatorskiego projektu dla Polski, brakuje mu zaplecza intelektualnego, nie posiada kwalifikacji przywódczych, a fascynacja nim jest sztucznie wywoływana.
Jeśli o mnie chodzi, uważam, że każdego należy osądzać po czynach, a czyny niezbyt dobrze o nim świadczą. Po pierwsze, obraźliwym językiem i skandalicznymi często wypowiedziami dał PiS pretekst do zerwania dialogu z rządzącymi. Być może Jarosław Kaczyński od początku tego dialogu nie chciał, ale dzięki Palikotowi niektórzy uznali, że miał ku temu uzasadnione powody. Po drugie, komisja „Przyjazne państwo”, której przewodził, okazała się niewypałem. Zrobił w niej żałośnie mało, a niektóre rozwiązania, które komisja zaproponowała, są wręcz szkodliwe. Człowiek może być oryginalny, może być nawet skandalistą, ale powinien wykonywać swoje obowiązki. Doda jest skandalistką, ale ma głos i umie śpiewać. Janusz Palikot śpiewać nie umie. Obawiam się, że tylko bawi się w politykę i bawi się polityką.
Do tąpnięcia w PiS musiało dojść wcześniej czy później. Partia ta szła do zwycięskich dla siebie wyborów w 2005 r. pod hasłem walki z liberalizmem gospodarczym – nadal zresztą takie hasło głosi - ale gdy już objęła władzę, to obniżyła podatki dla najbogatszych oraz składkę rentową, z czego również przybyło najwięcej w portfelach ludzi lepiej sytuowanych. Wprowadziła też ulgi podatkowe na dzieci, z których nie korzystają najbiedniejsze rodziny. Były to czysto liberalne decyzje, a program socjalny poszedł w zapomnienie.
W tegorocznych wyborach na prezydenta Polski Jarosław Kaczyński wprowadził w błąd nie tylko opinię publiczną, ale także partyjnych kolegów rzekomą przemianą z polityka agresywnego i tworzącego podziały w orędownika porozumienia. Wielu Polaków dało się zwieść, ale gdy szef PiS wykonał kolejną woltę i wjechał w stare koleiny niektórzy z jego współpracowników wpadli w poślizg i nie zdołali się utrzymać na zakręcie. (Czyżby nie mieli ABS-u?). Nawet ci, co powtarzali za Kaczyńskim bezkrytycznie największe głupstwa i wygłaszali peany na jego temat, formalnie lub nie, z własnej inicjatywy lub przymuszeni, rozstali się z partią.
Co będzie dalej? Ażeby stworzyć nową partię, z szansami na sukces wyborczy, trzeba mieć pieniądze, struktury w terenie oraz sprawne medialnie postaci w skali kraju. Palikot ma pieniądze i jest sprawny medialnie, ale sam nie wystarczy, a nie widać wokół niego znanych ludzi z autorytetem. Wychodźcy z PiS mają znane nazwiska i dobrze wypadają w mediach, ale brakuje im pieniędzy i mogą mieć kłopot ze strukturami.
Nieobojętna jest też odpowiedź PiS i PO. Wydaje mi się, że prezes PiS nie będzie chciał zatrzymywać buntowników. W partii zwycięży autorytaryzm i spiskowa teoria dziejów, co może zwiększyć determinację Joanny Kluzik-Rostkowskiej, Elżbiety Jakubiak, Pawła Poncyljusza i innych. Natomiast PO może odebrać paliwo Januszowi Palikotowi przyjmując ustawę o parytetach i o in vitro.
Sprawa jest rozwojowa.

Źródło: Galicyjski Tygodnik Informacyjny TEMI

Powrót do "Publikacje" / Do góry