Weźmy np. taki radar. Poważny wkład w jego udoskonalenie miał prof. Paweł Nowacki, który przez Węgry dotarł do Wlk. Brytanii. Anglicy zatrudnili go w Departamencie Radiowym Sił Powietrznych, gdzie szybko awansował do kierownika laboratorium Komunikacji Impulsowej o najwyższym stopniu tajności (do 1947 r. nie mógł opuścić Anglii). Takich stanowisk Anglicy z reguły cudzoziemcom nie powierzali - chyba, że byli to wybitni naukowcy. Prof. Nowacki zdobył dwa patenty, był doradcą RAF-u przy nalotach bombowych.
A czy słyszał ktoś o...sklejce samolotowej braci Konopackich, produkowanej w Mostach k. Grodna? Dzięki unikalnej technologii była ona wyjątkowo twarda i odporna na wodę, temperaturę i pleśń. Na samolocie z tej sklejki latał Żwirko, a Stanisław Skarżyński przeleciał przez Atlantyk. Po wybuchu wojny dwaj polscy inżynierowie - Jan Jakimiuk i Wacław Czerwiński - trafili do USA i Kanady. Ich wiedza została wykorzystana przy produkcji wielozadaniowego płatowca Mosquito w wytwórni de Havilland. Skorupy o grub. 11 mm robiono opierając się na technologii z Mostów. Była to jedna z najbardziej udanych konstrukcji lotniczych II wojny światowej zwana przez pilotów pieszczotliwie "drewnianym cudem". Do końca wojny wyprodukowano ponad 1200 samolotów, które brały udział w bitwie o Anglię, w Normandii, w nalotach na Niemcy.
Niestety, kończy mi się miejsce na ten felieton, wyznaczone przez Jego Ekscelencję Redaktora Naczelnego. Nie poddam się jednak, bo o tych ludziach i ich dokonaniach powinniśmy uczyć w szkołach i czcić ich nie mniej, niż bohaterów przegranych bitew. Dlatego ciąg dalszy nastąpi - w kolejnym numerze "Mieszkańca". Wytnijcie sobie Państwo oba felietony. Przydadzą się do rozmów z dziećmi i wnukami o Polsce i Polakach. Bo - jak pięknie napisał Antoni Słonimski:
"Choćbyś najbardziej miarowo nogą wybijał takt,
Świata nie podbijesz,
Świat się podbija głową, głową, głową, Fakt!"
Marek Borowski,
Źródło: "Mieszkaniec"
Powrót do "Publikacje" / Do góry