Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt



Publikacje / 20.04.05 / Powrót

Prawa ucznia
Dział: Edukacja

Rozpoczęły się matury - stres dla uczniów, rodziców, nauczycieli. W tym roku większy niż zwykle, bo po raz pierwszy egzamin dojrzałości odbywa się w nowej formule, stanowi więc jakby niewiadomą do kwadratu.
Ci, którzy na skutek sytuacji losowej (poważna choroba, wypadek, śmierć w rodzinie itp.) lub z racji wybitnych osiągnięć (np. reprezentowanie w tym czasie Polski w międzynarodowym konkursie olimpijskim), nie mogli do niego przystąpić (co roku takich przypadków jest kilkaset) muszą czekać na kolejną szansę do stycznia przyszłego roku. Jeśli więc myślą o studiach, to dopiero za rok!
Socjaldemokracja Polska uznała, że jest to wysoce krzywdzące dla młodych ludzi, a także narusza ich konstytucyjne prawa. Wystąpiliśmy więc z wnioskiem do ministra edukacji, Mirosława Sawickiego, o ustanowienie korzystnych dla maturzystów rozwiązań, prosząc również o interwencję w tej sprawie Rzecznika Praw Obywatelskich, prof. Andrzeja Zolla.
Nasz "kamyczek" poruszył lawinę. Do Rzecznika Praw Obywatelskich zwróciło się w tej samej sprawie Krajowe Porozumienie Rodziców i Rad Rodziców. Temat podjęła również prasa. Wypowiadają się rodzice, nauczyciele, psycholodzy. Głos zabrała też była wiceminister edukacji (w latach 1997 - 2000) odpowiedzialna za przygotowanie nowej matury, Irena Dzierzgowska.
Rzecznik Praw Obywatelskich wypowiedział się jednoznacznie: Brak dodatkowego egzaminu dla uczniów, którzy z przyczyn losowych nie będą mogli stawić się na maturze w normalnym terminie, narusza podstawowe prawa ucznia i podnoszone przez ministerstwo kwestie organizacyjno-formalne nie mogą tego usprawiedliwiać. Minister pozostał nieugięty: "Matura jest skomplikowanym logistycznie egzaminem. Nie da się zorganizować go tak po prostu dla kilku czy nawet kilkuset osób". Poza tym nie ma na to pieniędzy.
Otóż, nieprawda. Pieniądze są. W budżecie państwa jest niewykorzystana do tej pory rezerwa. Jest to zatem kwestia dobrej woli.
Co do innych argumentów podnoszonych w dyskusji, np. faktu, że do tej pory nie było dodatkowych terminów matur i było dobrze, nikt się nie skarżył. Otóż, było "dobrze", ale czasy były inne. Inne też były warunki rywalizacji. Wtedy, kiedy ja zdawałem egzamin dojrzałości, a także trochę później na każdego czekała praca. Stanowiska, które nie wymagały wysokich kwalifikacji, były nawet lepiej opłacane niż te, które można było zająć po maturze lub wyższych studiach. Dziś pracy nie ma. Trzeba jej długo i uporczywie szukać, ale im wyższe wykształcenie, tym większe szanse na jej znalezienie.
Dla mnie i dla Socjaldemokracji Polskiej edukacja to dziś zasadnicza sprawa, najwyższy priorytet. Chcielibyśmy, aby Polska miała najlepiej wykształconą młodzież w Europie. Dlatego robimy i będziemy robić wszystko, by usuwać przeszkody na drodze do edukacji, a brak dodatkowego terminu matur dla uczniów, którzy z przyczyn losowych nie mogli teraz do nich przystąpić, jest właśnie taką przeszkodą i to poważną.
Była pani minister, Irena Dzierzgowska uważa, że urzędnicy ministerialni popełnili błąd i czuje się zań osobiście odpowiedzialna. Zgadzam się z jej argumentami. Drugi termin dla tych, którzy z przyczyn losowych nie zdawali w pierwszym, przewidziany jest dla sprawdzianu po szkole podstawowej, a także dla egzaminu gimnazjalnego. Stał się już egzaminacyjną normą. Dodatkowa szansa dla ludzi skrzywdzonych przez los jest zgodna z poczuciem sprawiedliwości. Czas od maja do stycznia spędzony w domu "na garnuszku rodziców", bo o pracy raczej nie mają co marzyć - będzie dla nich stracony. Absolwentom trudno też będzie przygotować się samodzielnie do egzaminu w styczniu, a wiedza przez ten czas uleci.
Po to właśnie zmieniono system egzaminów, aby wprowadzić lepsze rozwiązania, nie ma sensu więc odwoływać się do przeszłości akurat w tym względzie. Porównania z przeszłością są z wielu powodów nieadekwatne. Rząd, premier, minister edukacji powinni jak najszybciej zmienić swoje stanowisko w tej kwestii wychodząc naprzeciw problemom młodych ludzi.

Źródło: TEMI Galicyjski Tygodnik Informacyjny

Powrót do "Publikacje" / Do góry