Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wiadomości / 26.04.02, 13:31 / Powrót

Nowy pomysł na wybory

Zarząd Krajowy Sojuszu Lewicy Demokratycznej zaproponował, by bezpośrednie wybory wójtów, burmistrzów i prezydentów miast odbywały się tylko w pierwszej turze. Gdyby żaden z kandydatów nie zdobył w niej ponad 50 proc. głosów, wyboru powinna dokonać Rada w drugiej turze. Opozycja jest przeciw, PSL wyraża zdziwienie. Komentarz Marka Borowskiego: - Zmiana systemu wyborów z pośredniego na bezpośredni jest poważną rewolucją, która - co naturalne - wywołuje wiele obaw. Nie chodzi przy tym o to, kogo ludzie wybiorą, lecz o wzajemne relacje i funkcjonowanie organów samorządowych. Nowo wybrany w bezpośrednich wyborach burmistrz będzie często z innej "bajki" politycznej niż nowo wybrana rada i wówczas może dochodzić do konfliktów między tymi dwoma organami. Dlatego potrzebna jest radykalna zmiana podziału kompetencji między nimi. Trudno jednak dzisiaj przewidzieć wszystkie możliwe komplikacje i problemy tak, by zaproponować skuteczne ich rozwiązania. Stąd propozycja stopniowego dochodzenia do wyborów całkowicie bezpośrednich. Poprzeczkę ponad 50 proc. głosów, a więc bezwzględnej większości, można obniżyć. Do rozważenia jest wariant, by wybór w I turze następował również wtedy, gdyby któryś z kandydatów otrzymał więcej głosów niż dwóch następnych. Np. pierwszy miałby 40 proc., a następni 20 proc. i 15 proc. Jeśli jednak żaden z kandydatów nie uzyskałby wyraźnego wsparcia obywateli, to wówczas w II turze decydowałaby rada, ale wybierając wyłącznie spośród kandydatów, którzy przekroczyli pewien pułap, np. 15 proc. Zatem rada nie mogłaby wyciągać burmistrza "z kapelusza", lecz wyłaniałaby go spośród osób, które uzyskały w I turze najwyższe poparcie. Dzięki takiemu rozwiązaniu pole potencjalnych konfliktów między burmistrzem a radą uległoby znacznej redukcji, natomiast uprawnienia burmistrza wybranego przez radę byłyby takie same, jak tego, który wygrał w I turze wyborów. W tym samym trybie byłby on także odwoływany, czyli w drodze referendum. Uważam tę propozycję SLD za racjonalną, ale ostatecznie zadecyduje Sejm. Jeśli na sali zwycięży inny pogląd, będzie inaczej, ale świat się od tego nie zawali.

Powrót do "Wiadomości" / Do góry