Zdaniem Marka Borowskiego, wprawdzie system emerytalny nie jest dobrym narzędziem do prowadzenia polityki prorodzinnej trzeba jednak załatwić problem kobiet, które rodzą dzieci i następnie przebywają na urlopach wychowawczych. Dotyczy to również mężczyzn, którzy biorą urlopy wychowawcze. Nie powinni oni z tego powodu mieć niższych emerytur. Teraz ZUS zapisuje osobom na urlopach wychowawczych składkę w wysokości 60% składki przeciętnej. Marek Borowski uważa, że powinno to być 100%, a być może nawet przy drugim i trzecim dziecku wiecej, bo wysiłek rośnie. Pomysł, żeby skracać za każde dziecko wiek emerytalny jest fatalny, trzeba natomiast zlikwidować pewną dyskryminację w tym względzie. (Marek Borowski przedstawił szerzej swoje propozycje w artykule "Panie Halina i Agnieszka idą na emeryturę" w "Gazecie Wyborczej" z 20 lutego. Zobacz ).
Janina Paradowska pytała też o ustawę deregulacyjną, przygotowaną przez ministra Gowina. Jak stwierdził Marek Borowski, dziś jest to temat nr 1, choć w rzeczywistości to nie jest sprawa priorytetowa. Mogłaby poczekać jako trzecia, czwarta w kolejce. W dodatku korzyści, jakie może przynieść deregulacja zawodów, są znacznie przeszacowane i iluzoryczne. Np. jeśli nie będzie więcej bibliotek szkolnych, a obecnie raczej ich ubywa, to nie będzie więcej bibliotekarzy, nawet jeśli ich zderegulujemy. Jego zdaniem, kluczowe zadania dla ministra sprawiedliwości, to przyspieszenie i uproszczenie procedur oraz uchwalenie nowelizacji kodeksu postępowania karnego, przygotowanej jeszcze przez ministra Kwiatkowskiego. Czas jest ograniczony i jeżeli poświęca sie go w pierwszym rzędzie na deregulację, to pozostaje go mało na inne kwestie.
Powrót do "Wiadomości" / Do góry