W ciągu 5 lat, od momentu przyznania nam Euro, w Polsce powstała, zdaniem Marka Borowskiego, nowa jakość. Nastąpiło przyspieszenie inwestycji infrastrukturalnych. Oprócz stadionów (pytanie tylko jak one będą później wykorzystywane, bo z tym może być problem), drogi, porty lotnicze, baza hotelowa a także np. przygotowanie różnego rodzaju służb ratunkowych, które po Euro też będą funkcjonować - to wszystko to jest bardzo duży kapitał. Nawet jeśli pewne rzeczy nie wyszły, np. w przypadku budowy autostrad, gdzie co i raz ktoś odpadał, ktoś bankrutował, przerywał prace itd. korzyść polega na tym, że możemy - ucząc się na błędach - poprawić prawo w tym względzie i lepiej organizować przetargi, bo przecież będziemy w dalszym ciągu budować. Skorzystaliśmy również z punktu widzenia tempa wzrostu PKB. Sceptycy powiadają, że i tak byśmy kiedyś wybudowali autostrady, ale rzecz właśnie polega na tym, że nastąpiło przyspieszenie, które konsumujemy teraz. Daje to wyższą bazę do dalszego wzrostu. W sumie, przy wszystkich improwizacjach, pomyłkach, błędach, czasami kompromitacjach, bilans organizacji Euro jest dla Polski bardzo korzystny.
Na pytanie, czy trwałą wartością będzie manifestowane podczas Euro poczucie jedności narodowej (proporczyki, flagi na samochodach) Marek Borowski odpowiedział, że takie poczucie, potrzeba pokazania, że jesteśmy społeczeństwem, narodem, jesteśmy razem, pojawia się w przypadku wielkich wydarzeń sportowych, ale potem przemija. Ciekawe przy tym, że przy okazji Euro chorągiewek jest znacznie więcej niż było na 3 Maja, kiedy było ich bardzo niewiele. Widać, że nie ma ani takiej tradycji, ani poczucia jedności podczas tego święta. Gdyby nasza reprezentacja albo jakieś kluby wdarły się do czołówki światowej, to coś z obecnego nastroju mogłoby się utrwalić. Natomiast jeśli nam nie bardzo pójdzie na Euro, to obecne uniesienie minie. Piłka nożna jest bowiem traktowana, jak twierdzą psycholodzy i socjolodzy społeczni, jak namiastka wojny. Wygrana daje asumpt do dalszych działań, przegrana powoduje rozliczanie, szukanie winnych, frustrację.
Powrót do "Wiadomości" / Do góry