Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wiadomości / 27.11.12, 22:33 / Powrót

Nie bać się integracji

26 listopada Marek Borowski był gościem programu "Fakty po Faktach" w TVN24. Komentując fiasko szczytu europejskiego stwierdził m.in. że kryzys, który uderzył w świat, w tym w Unię Europejską, po raz pierwszy nie był kryzysem czysto zewnętrznym, wywołanym np. rosnącymi cenami ropy (w takich sytuacjach Europa zwiera szeregi i próbuje się temu przeciwstawić), lecz ujawnił mankamenty systemu gospodarczego Unii. Nie chodzi przy tym o bankructwo wspólnej waluty, jak niektórzy wyrokują, lecz niedopełnienie tej wspólnej waluty pewnymi zasadami polityki fiskalnej. Zdaniem senatora, taki charakter kryzysu powoduje w poszczególnych krajach, po pierwsze, wzrost niechęci do działań na rzecz innych, które są przecież istotą Unii Europejskiej. Po drugie - bardziej nacjonalistyczne nastawienie polityków, którzy ze szczytu Unii wracają do swoich wyborców. Nadto powstaje mnogość koncepcji, jak wyjść z tej sytuacji.
Marek Borowski uważa, że receptą dla Unii jest "ucieczka do przodu", a to oznacza głębszą integrację. Ona może się nie wszystkim podobać. Może się np. okazać, że Wielka Brytania będzie się coraz bardziej oddalać od unijnego jądra. Natomiast jeśli chodzi o współpracę niemiecko-francuską, to aczkolwiek w sprawie budżetu zarysowały się różnice między tymi krajami, to co do pogłębienia integracji nie ma między nimi różnic. I jedni, i drudzy są za pewnym nadzorem nad polityką budżetową, za unią bankową, podpisały się już pod paktem fiskalnym. Zdaniem senatora, rezultatem może być kolejna tzw. prędkość Unii, ale taka jest według niego przyszłość. Cechą charakterystyczną rozwoju gospodarczego i społecznego nie tylko Europy, ale również świata jest bowiem integrowanie się, obalanie różnego rodzaju barier, np. celnych, społecznych, czy w ogóle granic. To idzie wolniej w skali świata niż w skali Europy, ale jest stałym procesem.
Senator zwrócił uwagę, że przyjęcie wspólnej waluty nie było żadną fanaberią, lecz zakończyło walkę kursami walut między krajami, które weszły do strefy euro. Podkreślił również, że absolutnie nie wierzy w jej upadek. Przeciwnie. Jeśli Europa chce odgrywać jakąś rolę w świecie, to musi się, jego zdaniem, coraz bardziej integrować. To jest czysty interes. Rośnie bowiem potęga Chin, Indii, pojawiają się zupełnie inne centra gospodarcze. Chodzi o to, żeby się bronić przed nimi nie np. cłami importowymi, lecz przede wszystkim innowacyjnością. Trzeba więc być jednym organizmem, aby wykorzystywać wszystkie talenty, wszystkie możliwości wewnętrzne, a w związku z tym należy likwidować wszelkie bariery. To zaś oznacza głębszą integrację i nie można się jej bać.
Marek Borowski uznał za niepoważną propozycję brytyjską zmniejszenia budżetu europejskiego o 200 mld euro, natomiast pozytywnie ocenił propozycję premiera Camerona dotyczącą oszczędności w administracji brukselskiej. Uważa, że Polska nie powinna być tu w pierwszej linii, która będzie atakować w tej sprawie, ale powinna popierać ten postulat i wyraził nadzieję, że w trakcie dalszych rozmów zostanie on w jakiejś części zrealizowany.
Senator pozytywnie ocenił działania Polski na rzecz tworzenia sojuszu z innymi krajami Europy Środkowej w negocjacjach o unijne pieniądze. Nie zgodził się z opinią, że Polska była w tych działaniach spóźniona i podkreślił, że taki sojusz (przyjaciół polityki spójności) udało się stworzyć po raz pierwszy.

Powrót do "Wiadomości" / Do góry