Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wiadomości / 17.04.13, 14:25 / Powrót

Dialog w sprawie emerytur

W Salonie Politycznym "Trójki" Marek Borowski Borowski mówił m.in. o tym, jak powinien wyglądać dialog ze społeczeństwem w sprawie emerytur i przyszłości OFE. Senator zwrócił uwagę, że bardzo wielu Polaków nie zdaje sobie jeszcze sprawy, że reforma emerytalna z 1999 r. nie polegała głównie na stworzeniu OFE, lecz na innym sposobie naliczania emerytur. Został on tak skonstruowany, żeby budżet się nie rozpadł za 20, 30 czy 40 lat ze względu na zmiany demograficzne. Zdaniem senatora trzeba więc, po pierwsze, poinformować obywateli, jakie emerytury ich czekają. Ponadto rząd powinien też pokazywać, w jaki sposób emerytury mogą być zwiększone. Jedna droga prowadząca do ich zwiększania została już uchwalona, mianowicie - wydłużenie czasu pracy. Wywołuje to protesty, ale z chwilą, gdy ludzie będą mogli porównać, jaką emeryturę dostaliby, gdyby przepisy o czasie pracy się nie zmieniły, a jaką dostaną jeśli popracują jeszcze parę lat, to wtedy nastawienie się zmieni. Po drugie, ZUS musi zacząć informować regularnie wszystkich przyszłych emerytów, np. co pół roku, albo co rok, jakiej emerytury mogą się spodziewać biorąc pod uwagę ich dotychczasowe zarobki, odłożone składki i pewną prognozę. Chodzi o to, by obywatel mógł podjąć zawczasu stosowne decyzje, a nie wtedy, kiedy będzie szedł na emeryturę i dowie się, że jego sytuacja jest dramatycznie zła. Po trzecie, muszą być uruchomione zachęty, silniejsze niż obecnie stosowane, do własnego oszczędzania na odpowiednich funduszach, które zagwarantują, że za 20-30 lat będziemy mieli dodatkowe środki.
Marek Borowski nie uważa za dobry pomysłu SLD, by stworzyć publiczny fundusz, który by się zajmował tym, co OFE. - Nie należy mnożyć bytów ponad potrzeby - stwierdził. - Każdy taki byt kosztuje, a my musimy dziś pracować nad tym, by obniżyć koszty systemu emerytalnego. Otwarte Fundusze Emerytalne pobierają od każdej składki 3,5% "na wejściu", a potem jeszcze co rok 0,5% od wszystkich pieniędzy, które mają. Te koszty można i należy ograniczyć przyjmując inne zasady funkcjonowania funduszy, niewymagajace aż takiego zaangażowania ludzi i środków. Chodzi m.in. o to, by fundusze nie mogły dokonywać ryzykownych inwestycji. Dziś są duże różnice w rentowności poszczególnych funduszy. Ci, którzy dostali się do funduszu rentownego, są zadowoleni, ale ci, którzy dostały się do nierentownego, martwią się o swoją przyszłość. Tymczasem obywatel nie ma czasu na gry giełdowe. On musi mieć pewność, że wszystko jedno jaki fundusz wybierze, bo działają one według tych samych zasad. Wówczas wypłaty będą rzeczą mechaniczną, może je robić również ZUS.
Reforma emerytalna wymaga dokończenia, ale problemem nie są przywileje górnicze. Zdaniem Marka Borowskiego, sprawa tych przywilejów jest trochę rozdęta, bo przeprowadzono już ustawę, która ograniczyła liczbę osób korzystających z emerytur na preferencyjnych warunkach. Jeśli jeszcze są gdzieś tego typu rozwiązania, trzeba negocjować ich zmianę ze związkami zawodowymi, ale przede wszystkim publicznie pokazać, o co chodzi. Senator przypomniał, że w pierwotnych zalożeniach reformy zakładano, że przedsiębiorstwa, które zatrudniają osoby mające prawo do wcześniejszej emerytury będą za nie opłacać wyższe składki do ZUS. To miał być drugi etap refaormy, ale do niego nie doszło. To jest do nadrobienia.
Polskie Radio III - 11 kwietnia 2014

Powrót do "Wiadomości" / Do góry