Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt



Wiadomości / 19.12.16, 13:44 / Powrót

Marszałek Kuchciński działał niezgodnie z Regulaminem Sejmu

Trwający w parlamencie kryzys wywołał marszałek Sejmu, który w sposób tendencyjny posłużył się regulaminem i nie sprostał sytuacji związanej z przeniesieniem obrad do Sali Kolumnowej - uważa Marek Borowski.- Blokowanie mównicy jest niezgodne z Regulaminem Sejmu, ale trzeba spojrzeć, jaka była przyczyna. Niechętnie wypowiadam się o postępowaniu swoich następców i poprzedników, ale tutaj mamy do czynienia z dość poważnym kryzysem. Zaczęło się od decyzji marszałka Kuchcińskiego i trzeba sobie zadać pytanie, czy była ona słuszna i prawidłowa. Senator zaznaczył, że poseł Michał Szczerba wszedł na mównicę nie po to, by demonstrować, ale by w ramach debaty budżetowej zadać pytanie dotyczące finansowania działającej w Warszawie orkiestry Sinfonia Varsovia. Kartka z napisem „Wolne media” pojawiała się cały czas, jedni posłowie ją odkładali, inni z powrotem pokazywali. - Pokazywanie takich kartek nie jest zakłócaniem obrad. Takie rzeczy zdarzają się w parlamentach i nigdy żaden marszałek nie robił z tego problemu. Senator przypomniał sceny z Parlamentu Europejskiego, gdzie m.in. europosłowie PiS w sytuacji, gdy nie podobały im się pewne uchwały podnosili kartki z napisem „Not in my name” .
Zdaniem Marka Borowskiego, marszałek Kuchciński był wyraźnie zdenerwowany. Najpierw wyłączył posłowi mikrofon. Tymczasem zgodnie z art. 175 Regulaminu Sejmu, marszałek może zwrócić uwagę posłowi, który w swoim wystąpieniu odbiega od przedmiotu obrad przywołaniem go do rzeczy. Dopiero po dwukrotnym takim przywołaniu może odebrać mu głos. - Niczego takiego nie było - podkreślił senator. Pos. Szczerba zaczął mówić, że muzyka łagodzi obyczaje, marszałek Kuchciński uznał, że to jakaś demonstracja i bardzo szybko odczytał formułkę, że poseł zakłóca obrady, mimo że nie zakłócał. Regulamin zaś mówi, że marszałek Sejmu po uprzednim zwróceniu uwagi ma prawo przywołać posła do porządku. W przypadku niezastosowania się posła do polecenia ma prawo ponownie przywołać go do porządku. I dopiero potem wykluczyć - wyjaśniał senator. - Ten cykl również nie został zachowany. Ni stąd ni zowąd marszałek, działając nerwowo, bez powodu i niezgodnie z regulaminem, jakby spieszył się do konfrontacji, wykluczył posła z obrad i to spowodowało wybuch z drugiej strony.
Zdaniem Marka Borowskiego, nie ma szans na udowodnienie, czy na Sali Kolumnowej było quorum czy nie. - Gdyby wszystkie instytucje państwa polskiego, a zwłaszcza Trybunał Konstytucyjny działały prawidłowo, to można by zaskarżyć ustawę, która tam została przyjęta z powodu nieprawidłowości w uchwaleniu. Trybunał jest jednak sparaliżowany, a kiedy większość będą tam mieli nominaci PiS, to wiadomo, jaki będzie wyrok. Zdaniem senatora, marszałek Kuchciński powinien zarządzić głosowanie imienne, które polega na tym, że kolejno odczytywani posłowie wstają i głosują, a sekretarz to zaznacza. - Bez urządzeń do elektronicznego głosowania powstaje pytanie, czy na stali byli wyłącznie posłowie oraz czy prawidłowo policzono obecnych.
Polsat News - 17 grudnia 2016

Powrót do "Wiadomości" / Do góry