Jak przypomniał Marek Borowski, prezydent półtora roku temu powołał specjalny komitet obchodów tej rocznicy i przywiązywał do tego, podobnie jak Prawo i Sprawiedliwość, ogromną wagę. Są pieniądze na ten cel. - I nagle rozpoczął negocjacje z ludźmi, którzy są znani z działań i haseł nie do przyjęcia dla polityków demokratycznych - podkreślił.
Jak dowodził senator cytując fragmenty programu ONR z ich strony internetowej, ten program to czysty faszyzm, a także rewizjonizm. - Rozumiem, że można czasami dopuszczać ich marsz, jeżeli nie nosi przed sobą takich haseł , ale negocjować z nimi, próbować stanąć na czele tego marszu, to po prostu szykować sobie dołek, w który się za chwilę wpadnie. I prezydent Duda w taki dołek wpadł.
Zdaniem Marka Borowskiego, Andrzej Duda zamiast negocjować z narodowcami powinien zorganizować własny marsz. - Brałem udział w marszu organizowanym pod egidą prezydenta Komorowskiego. Było tam ok. 10 tys. ludzi. To był pierwszy taki marsz i trzeba to było twardo kontynuować. W momencie, w którym wszystkie ugrupowania polityczne powiedziałyby, że nie idą z narodowcami, lecz z marszem prezydenckim, szala zaczęłaby się przechylać. Andrzej Duda zakładał, że pójdzie na czele marszu narodowców. W międzyczasie miały jednak miejsce ekscesy, m.in. ostatnio związane z Paradą Równości w Lublinie. Prezydent zorientował się, tyle że za późno, że nie może stanąć tak po prostu na czele tego marszu. I rozpoczął negocjacje, które musiały się skończyć kompromitacją. /.../
Są ugrupowania – prawo pozwala na to, żeby istniały – z którymi, ze względu na rodzaj haseł, koncepcje ustrojowe i nienawiść rasową, które głoszą, po prostu się niczego nie ustala - podkreślił senator.
TVN24-30 października 2018
Powrót do "Wiadomości" / Do góry