Zdaniem senatora, ten program w przyszłości powinien być skorygowany. - Świadczenia socjalne powinny być bardzo ukierunkowane. Powinien być próg dochodowy. W ten sposób zwolniono by pewne środki na inne potrzeby - wyjaśniał.
Oceniając propozycję zwolnienia z podatku osób poniżej 26. roku życia, senator stwierdził, że jest w tym pewne racjonalne jądro, ponieważ to są z reguły osoby, które zarabiają stosunkowo mało. Tyle że po skończeniu 26 lat ktoś może zarabiać mniej niż wcześniej. Przypomniał, że podobną propozycję, choć według niego chyba trochę lepszą składała PO. Chodziło w niej o to, żeby bez względu na wiek osoby, które zarabiają poniżej średniej krajowej otrzymywały pewien dodatek, który malałby w ramach dochodzenia do średniej krajowej. - Tutaj to ma charakter wybiórczy. Np. lekarze, którzy mają dość długie studia, pierwszą pracę mogą podejmować po 26 roku życia. Kryterium wieku wydaje mi się nie najlepsze - podkreślił.
Jako bezsensowną ocenił senator propozycję dwukrotnego podniesienia kosztów uzyskania podatku. Senator wyliczył, że to oszczędności około 20 zł miesięcznie dla podatnika. Ale dla budżetu to już dużo pieniędzy. - Podatnik zyska grosze, nawet tego nie zauważy, ale w budżecie to około 5 mld złotych.
Jak podkreślił senator, propozycje Prawa i Sprawiedliwości zostały bardzo sprytnie skrojone. Część z nich wejdzie w życie dopiero w przyszłym roku, a te zapowiedziane na bieżący rok mają pokrycie finansowe. - Te podatkowe powinny wejść od 1 stycznia 2020 roku. A więc koszty uzyskania przychodu zostaną rozliczone dopiero w 2021 roku. W tym roku wchodzi tylko 500 plus na pierwsze dziecko od 1 lipca - to około 8-9 mld złotych przez pół roku i wchodzi prezent od Jarosława Kaczyńskiego dla emerytów. Podejrzewam, że to dotyczy też rencistów. To około 11 mld zł. Trzeba pamiętać, że część tych pieniędzy wróci poprzez VAT. Natomiast prezent dla emerytów będzie wypłacony przez Fundusz Ubezpieczeń Społecznych, który jest w dobrej sytuacji i albo mu wystarczy pieniędzy, albo jak nie wystarczy, weźmie pożyczkę i to nie obciąży budżetu. Więc możemy mówić tylko o kwocie na pierwsze dziecko. To można pokryć na przykład z rezerw celowych, które w tym roku wynoszą wyjątkowo dużo. Ten rok wygląda dosyć spokojnie. Natomiast przyszły rok to około 40 mld zł i to może skutkować podwyższeniem deficytu.
Marek Borowski zwrócił uwagę, że polska polityka weszła na bardzo niebezpieczną ścieżkę. Walka polityczna jest tak zacięta, że już rozpoczęła się licytacja na różne świadczenia socjalne. Nie tylko PiS obiecuje różne dodatki. Platforma Obywatelska także składała propozycję 500 plus na każde dziecko. PSL proponuje, żeby wszyscy emeryci nie płacili podatku. To koszt rzędu pewnie 30 mld złotych. Wiosna Roberta Biedronia jest bardzo szczodra. Nowoczesna też - wymieniał.
Poranek Radia TOK FM - 27 lutego 2019
Powrót do "Wiadomości" / Do góry