Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wiadomości / 31.05.20, 14:53 / Powrót

Szanse Rafała Trzaskowskiego

Czasu jest mało, ale to jest kampania prezydencka, nie parlamentarna. Rzecz dzisiaj nie polega na tym, żeby prezydent naobiecywał różnych cudów, bo Andrzej Duda w swoim czasie różne rzeczy obiecywał, z czego tylko połowę udało się zrealizować - nie jemu, nota bene, tylko ekipie rządzącej. Dzisiaj główny problem polega na tym, że Andrzej Duda jest prezydentem dalece niesamodzielnym, nie jest prezydentem godnym, dużego, dumnego  kraju w Europie, jak to PiS lubi mówić - powiedział Marek Borowski w Popołudniowej rozmowie w RMF FM w odpowiedzi na pytanie, czy Rafał Trzaskowski zdąży przekonać Polaków do swojej kandydatury.
- Trzaskowski już dał temu trochę wyraz, a da go na pewno jeszcze szerzej, że chodzi o inną koncepcję prezydentury. Chodzi o takiego prezedenta, który z jednej strony będzie naprawdę strażnikiem konstytucji, a z drugiej człowiekiem, który w przypadku konfliktów, normalnych w demokracji – politycznych, między grupami zawodowymi, społecznymi itd. - będzie się starał pełnić rolę rozjemcy. Te dwie rzeczy muszą być mocno wypowiedziane. Uważam, że w Polsce, czy to w małych miasteczkach czy na wsiach, ludzie jednak oczekują, żeby Polska była na świecie, w Europie i w Unii Europejskiej traktowana poważnie, z szacunkiem, żeby nie była odsyłana do kąta. A to się dzieje teraz. Parafrazując prezydenta Trumpa: Make Poland great again! - dodał senator.
Zdaniem Marka Borowskiego, istotne jest to, żeby w trakcie kampanii Rafał Trzaskowski postarał się zrobić dobre wrażenie na wyborcach Władysława Kosiniaka-Kamysza, Szymona Hołowni i Roberta Biedronia, bo w drugiej turze - jeśli Rafał Trzaskowski do niej wejdzie, a wiele na to wskazuje - będzie potrzebował ich głosów. - Każdy z tych kandydatów uważa, że rzeczą kluczową jest to, aby przywrócić blask prezydenturze, o to, żeby nie była ona w wykonaniu Andrzeja Dudy. Jeżeli tak to w drugiej turze powinni się zjednoczyć.
Senator zaapelował do wymienionych wyżej kandydatów na prezydenta, żeby po pierwsze, nie obrażali się wzajemnie w kampanii do pierwszej tury wyborów, bo to powoduje, że wyborcy zaatakowanego kandydata czują się także zaatakowani i potem niechętnie głosują na tego, kto wejdzie do drugiej tury. A po drugie, żeby przed drugą turą spotkali się, porozmawiali i wezwali do głosowania za kandydatem, który się w niej znajdzie.
- Konflikty polityczne, czy jakieś animozje mogą wszystko zepsuć. Proponowałem w swoim czasie wspólną listę w wyborach parlamentarnych. Moim zdaniem, wygrałaby ona tamte wybory, ale ambicje indywidualne sprawiły, że tak się nie stało. Udało się stworzyć taką listę w wyborach do Senatu, co też proponowałem i pozwoliło opozycji wygrać - przypomniał.
Senator pytany o to, czy Koalicja Obywatelska nie popełniła błędu nie stawiając na Szymona Hołownię po wycofaniu się Małgorzaty Kidawy-Błońskiej z wyborczego wyścigu, odparł, że Hołowni brakuje odpowiedniego doświadczenia i wykształcenia, np. politycznego, prawnego potrzebnego do sprawowania urzędu prezydenta. Zastrzegł jednak, że gdyby w drugiej turze znalazł się właśnie Szymon Hołownia, a nie Rafał Trzaskowski, otrzymałby jego głos.
Marek Borowski nie wierzy, że SN unieważni wybory zorganizowane na podstawie uchwały PKW. - Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych oddaliła ostatnio skargę w tej sprawie. Senator skomentował też wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego o wyborach, w której padły słowa, że będą one przeprowadzone w czerwcu, a w razie prób przeciwstawiania się temu, państwo wykorzysta wszystkie przynależne mu środki, żeby odbyły się w tym terminie.- Nie wiem, kogo on straszy. Marszałek Witek, że nie ogłasza terminu wyborów na 28 czerwca?
RMF FM - 29 maja 2020

Powrót do "Wiadomości" / Do góry