Senator ubolewał, że opozycji nie udało się usiąść przy wspólnym stole i ustalić z rządem warunków ratyfikacji Funduszu Odbudowy, chociaż wszystkie partie opozycyjne mówiły mniej więcej to samo, np. że samorządy muszą odgrywać istotną rolę i że musi być społeczna kontrola nad rozdziałem środków z Funduszu, tak by nie stał się on skarbonką PiS-u. - A mimo to nie udało się wyłonić wspólnej reprezentacji, aby takie rozmowy z rządem podjęła. Dlaczego tak się stało - nie wiem. Nie obciążam w tej chwili winą nikogo, natomiast fakt jest faktem.
Zdaniem Marka Borowskiego, przegłosowanie 4 maja przez Sejm przy wsparciu Lewicy ratyfikacji Funduszu będzie oznaczało, że wszyscy łącznie z Lewicą zostaną ograni. Wprawdzie do Krajowego Programu Odbudowy wpisano, tak jak to postulowała Lewica, powołanie komitetu monitorującego wydatkowanie pieniędzy z Funduszu, co senator uznaje za kluczową sprawę, ale - jak podkreślał - zapis ten ma charakter blankietowy. Nie wiadomo jak ten komitet będzie wyglądał, kto i w jaki sposób będzie nim kierował, jakie ten komitet będzie miał uprawnienia, czy będzie np. mógł żądać pewnych danych, od kogo i czy ten ktoś będzie obowiązany je dać, itd.
- To powinno być w formie osobnej ustawy, ale jeżeli ta ustawa pojawi się w Sejmie już po przegłosowaniu ratyfikacji Funduszu, to opozycja nie będzie miała żadnych szans wpływu na jej treść, ponieważ PiS ma większość i wstawi tam, co chce. Ta ustawa powinna być wcześniej i Lewica powinna o to zadbać.
Zdaniem Marka Borowskiego, opozycja ma tylko jedną broń – nie zagłosować za ustawą ratyfikacyjną w pierwszym głosowaniu. Dlatego jeżeli Lewica chce być poważnie traktowana to musi powiedzieć PiS-owi, że albo - zgodnie z żądaniami całej opozycji - głosowanie to zostanie przełożone, rząd pokaże ustawy dotyczące komitetu monitorującego i dokończy trwające w komisji wspólnej rozmowy z samorządami, albo posłowie Lewicy zagłosują przeciw, dlatego że pewne warunki nie zostały spełnione.
Odnosząc się generalnie do współpracy partii opozycyjnych Marek Borowski stwierdził, że być może trzeba spisać reguły różnych jej działań, wzajemnego informowania się, co się robi i wzajemnego popierania się. Przypomniał, że od lat proponuję powołanie w Sejmie komitetu porozumiewawczego partii opozycyjnych, gdzie liderzy spotykaliby się regularnie raz w tygodniu, raz na dwa tygodnie i rozmawiali o tym co jest, co będzie, jakie są stanowiska poszczególnych partii. - Czy to jest takie trudne? Jeszcze raz apeluję, żeby do tego doprowadzić.
Zdaniem senatora, opozycja powinna też utworzyć w poszczególnych województwach zespoły, które - niezależnie od komitetu monitorującego - będą nadzorować, jak pieniądze z Funduszu Odbudowy są wydawane. - Tu nie chodzi tylko o to, czy one trafiają do tych samorządów czy do innych, ale również o to, żeby były efektywnie i sensownie wydawane. Nie tak jak w przypadku Strategii Odpowiedzialnego Rozwoju, gdzie zmarnowano miliardy złotych, a prawie niczego nie wykonano.
TOK FM; Wybory w TOKu - 1 maja 2021
Powrót do "Wiadomości" / Do góry