Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wiadomości / 12.11.02, 19:56 / Powrót

Po drugiej turze wyborów

10 listopada odbyła się druga tura wyborów na prezydentów, burmistrzów oraz wójtów. Frekwencja wyniosła 35, 02 proc. Koalicja SLD-UP wygrała wybory prezydenckie w 26 miastach i jest to najlepszy wynik spośród partyjnych komitetów, jednak w 75 zwyciężyły lokalne ugrupowania często reprezentujące koalicje prawicy i centroprawicy. SLD straciła fotele prezydenckie w kilku miastach, które do tej pory uchodziły za jej bastiony, takich jak Łódź, Częstochowa, Włocławek, Bydgoszcz. Z kolei prawica przegrała w Rzeszowie i Krakowie, które były do tej pory jej bastionami. Komentarz Marka Borowskiego: - Dzisiaj formułowane są na gorąco różne oceny i opinie. Musimy jednak te wyniki dobrze przemyśleć i przeanalizować, porównując jak było poprzednio w wyborach lokalnych i jak się rozkładały głosy w pierwszej turze. Te wybory miały różne oblicza. I wojewódzkie, i powiatowe, i gminne. Mamy najwięcej burmistrzów i prezydentów - wyraźnie więcej niż inne ugrupowania - i mamy największą liczbę powiatów, w których rządzimy lub współrządzimy. Więc teza o generalnej porażce SLD jest nieusprawiedliwiona. Natomiast nie ulega wątpliwości, że jeśli chodzi o duże miasta było kilka niespodzianek przyjemnych, ale więcej było nieprzyjemnych. Jakich kandydatów tam wystawiono, czy można było lepszych - to musi zostać ocenione, ale musi też zostać ocenione, czy tam gdzie sprawowaliśmy władzę, robiliśmy to dobrze, czy nie dochodziło do gorszących kłótni, sporów, a czasem nawet afer, które poderwały zaufanie do działaczy lewicy na tym terenie. Będziemy to sobie musieli uczciwie powiedzieć i wyciągnąć wnioski, także personalne.
Statut Sojuszu Lewicy Demokratycznej pozostawia dużą swobodę lokalnym organizacjom partyjnym - wojewódzkim i powiatowym - w doborze kandydatów, w formule prowadzenia kampanii, a także co do pewnego sposobu sprawowania władzy na swoim terenie. Za dużą swobodą musi iść także duża odpowiedzialność. Trzeba będzie przyjąć zasadę - dość prostą, choć bolesną - że ci działacze, którzy się nie sprawdzili, którzy na skutek określonego sposobu sprawowania władzy, doznali na swoim terenie szczególnie ciężkich porażek, będą musieli ponieść konsekwencje.


Powrót do "Wiadomości" / Do góry