Ich konsekwencje, jak podkreślił senator, mogą być jednak poważne. - Putin jest w narożniku. W tej chwili po ogłoszeniu tej nieszczęsnej mobilizacji, jest w absolutnym narożniku. Musi to skończyć czymś, co będzie mógł ogłosić jako sukces. Czy użyje broni jądrowej, czy tylko grozi, czy to jest blef, tego nikt nie wie. Trudno wyrokować i nawet zastanawiać się nad tym. Natomiast co do tego, jaka powinna być odpowiedź Zachodu na te groźby, to zdaniem senatora, decydująca w tej kwestii jest postawa samej Ukrainy. - To przede wszystkim Ukraińcy muszą zdecydować, co robić dalej. Dzisiaj słyszymy, że absolutnie nie zamierzają ulec szantażowi Putina, chcą walczyć, złożyli wniosek o przyjęcie do NATO. Wydaje się, że cały Zachód powinien w tym względzie przede wszystkim szanować decyzje ukraińskie, ich wolę walki i bezwzględnie ich wspomagać.
Inną sprawą jest, zaznaczył senator, jak zareagować, gdyby się okazało, że rzeczywiście doszło do użycia przez Rosję broni jądrowej w Ukrainie. - To są kwestie, które z pewnością są w tej chwili rozważane na szczeblu natowskim, przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych i to właśnie Stany Zjednoczone zadecydują o tym, jaka faktycznie ta odpowiedź może być. Na dziś trzeba powiedzieć jasno, temu szantażowi Putina ulegać nie można. Przede wszystkim sami Ukraińcy to mówią, a wobec tego trzeba ich słuchać i ich wspomagać.
TVN24 - Fakty po Faktach; 29 września 2022
TOK FM - Wybory w TOKu; 1 października 2022
Powrót do "Wiadomości" / Do góry