Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wiadomości / 12.03.24, 22:41 / Powrót

Marszałek Hołownia troszkę przekombinował

Staram się, jako były marszałek Sejmu, nie oceniać marszałków. No, chyba że dopuszczają się jakichś bezeceństw, jak np. pani marszałek Witek ze słynną reasumpcją, gdzie po prostu naruszyła prawo, naruszyła regulamin, ale generalnie to jest niezwykle trudna funkcja. Zwłaszcza w Sejmie, w którym są bardzo poważne spory i kontrowersje - powiedział Marek Borowski w radiowej Trójce pytany o ocenę decyzji Szymona Hołowni w sprawie projektów ustaw aborcyjnych.
- Trzeba pamiętać, że marszałek właściwie nie ma w ręku wielu mechanizmów dyscyplinujących. On nie jest w stanie trwale kogoś usunąć, czy trwale ukarać. To wszystko jest dość kruche, opiera się na pewnym porozumieniu, czasem na pewnych negocjacjach, kompromisie itd.
Jeśli jednak chodzi o ustawy aborcyjne, to zdaniem senatora marszałek Hołownia troszkę przekombinował. Padały różne obietnice z jego strony. Termin procedowania tych projektów, wyznaczony w końcu na 11 kwietnia, trzeba przyjąć, nie jest ani dobry, ani niedobry, ale jakby debata odbyła się wcześniej, to byłoby lepiej.
Jak przyznał Marek Borowski, zaskoczyło go to, że - jak wynika z wypowiedzi marszałka Hołowni, niektóre ugrupowania gotowe były odrzucać projekty koleżanek i kolegów z innych ugrupowań koalicyjnych, co skończyłoby się tym, że po pierwszym czytaniu żaden nie przeszedłby do komisji.
- Wiem, że Koalicja Obywatelska była od początku gotowa głosować za skierowaniem każdego projektu do komisji. Więc jeżeli pojawiło się takie niebezpieczeństwo, to znaczy, że takiej gotowości nie było w Trzeciej Drodze, a to już mnie trochę martwi. Rozumiem, że to zostało jakoś uzgodnione, niemniej jednak sprawa jest bardzo trudna, dlatego że nawet jak te projekty trafią do komisji, to naprawdę nie wiadomo, co z niej wyjdzie. I na koniec, dopóki Andrzej Duda jest prezydentem, dopóty żaden projekt nie wejdzie w życie.
Senator jest sceptyczny co do referendum w sprawie aborcji. - W zasadzie poza wejściem do Unii Europejskiej żadne referendum się w Polsce nie udało i to jest, przy obowiązku 50 proc. frekwencji, troszkę fikcja. Wysłuchanie publiczne na ten temat, które postuluje Magdalena Biejat, mogłoby się odbyć, aczkolwiek, jak zwrócił uwagę senator, w sprawach aborcyjnych nigdy do tej pory nie mieliśmy do czynienia z rzetelną, merytoryczną dyskusją. - To zawsze przemieniało się w jakąś rzeź polityczną. Padały okrzyki mordercy, zabójcy itd. Więc obawiam się, że wysłuchanie publiczne będzie miało dokładnie właśnie taki przebieg. Już bardziej liczę na dyskusję w jakiejś nadzwyczajnej komisji z udziałem ekspertów.
Polskie Radio Program III - 11.03.2024

Powrót do "Wiadomości" / Do góry