Dziennikarze w SejmieDużą nerwowość wśród dziennikarzy wywołały nieoficjalne informacje o planach ograniczenia przedstawicielom mediów prawa poruszania się po Sejmie, w tym zwłaszcza dostępu do sejmowych kuluarów. Zainteresowani spekulują, kto znajdzie się na liście uprzywilejowanych i według jakiego klucza. Mówi Marek Borowski: - Ograniczenia będą dotyczyć nie tylko dziennikarzy. Wydanych zostało około 5 tysięcy stałych przepustek do Sejmu. W żadnym kraju tak nie jest. Musimy to trochę ograniczyć i opanować, zwłaszcza że w związku z wydarzeniami, które niedawno miały miejsce (do Sejmu wdarło się kilkudziesięciu członków Ruchu Obrony Bezrobotnych), padają postulaty, żeby Sejm lepiej zabezpieczyć. Sprzeciwiłem się pomysłom, by wybudować płot wokół Sejmu, ale uznałem, że pewne miejsca, w tym kuluary (czyli korytarz bezpośrednio przylegający do sali sejmowej) powinny stanowić strefę specjalnie chronioną, do której nie wszyscy będą mogli swobodnie wejść, jak to się działo do tej pory. Nikt nie zamierza szykanować mediów. Wszyscy dziennikarze, dla których Sejm jest miejscem pracy, to znaczy nie tylko mają oni akredytację i stałą przepustkę, bo takich osób jest około tysiąca, ale są niemal stale w Sejmie obecni czy też bywają tu regularnie, będą mieli dostęp do kuluarów na dotychczasowych zasadach. Szacujemy, że jest takich dziennikarzy ok. 200, w tym całe ekipy, będziemy ich listę uzgadniać z redakcjami. Natomiast pozostali dziennikarze, czyli ci, którzy bywają w Sejmie tylko od czasu do czasu, będą musieli wyrabiać sobie jednorazowe przepustki, a jeżeli już wcześniej otrzymali stałe przepustki i są one aktualne - nie będą mogli na ich podstawie poruszać się po kuluarach.
Powrót do "Wiadomości" /
Do góry