Sondaże, sondaże...Ostatnie wyniki badań opinii publicznej zapowiadają, zdaniem niektórych komentatorów i publicystów, radykalne zmiany na polskiej scenie politycznej. W sondażu Pracowni Badań Społecznych zrealizowanym na zlecenie "Rzeczpospolitej" Jolanta Kwaśniewska - jako ewentualny kandydat na prezydenta - zdeklasowała znanych polityków. SLD wraz z Unią Pracy po raz pierwszy od kilku lat utracił pozycję najpopularniejszej partii na rzecz Platformy Obywatelskiej. Badania CBOS wykazały, że w wyborach do Parlamentu Europejskiego respondenci chętniej głosowaliby na kandydatów zgłoszonych przez niepartyjne komitety wyborcze niż osoby rekomendowane przez partie polityczne. Jeśli z komitetów tych wyłoniłyby się nowe partie, mogłyby stać się konkurencją dla partii już istniejących. Komentarz Marka Borowskiego: - Wszystkie te sondaże mają wspólny mianownik - odzwierciedlają stan świadomości społecznej, zmęczenie stylem uprawiania polityki i samymi politykami, niezadowolenie z partii obecnych na scenie politycznej. Są to ważne sygnały, trudno jednak traktować je jako rozstrzygające dla przyszłych wyborów - czy to prezydenckich, czy też parlamentarnych, zarówno w bliższym czasowo wydaniu europejskim, jak i krajowym. Pani Jolanta Kwaśniewska nie wypowiedziała się zresztą w sposób zdecydowany w sprawie swojego kandydowania. Jeśli chodzi o poparcie dla SLD, to - doliczając Unię Pracy, z którą SLD startował na jednej liście wyborczej, zatem powinno się te partie traktować łącznie - oscyluje ono w granicach 22-24 proc. i w stosunku do PO siły są wyrównane. Przyczyny spadku poparcia dla SLD -; ostatnio zresztą został on jak się wydaje zahamowany - są zarówno obiektywne, wynikające z odziedziczonej przez nas sytuacji gospodarczej kraju po 2001 roku, jak i subiektywne, czyli te, które są skutkiem naszych własnych błędów. To poparcie - oczywiście, nie na poziomie uzyskiwanym w najlepszym okresie - można jeszcze odzyskać. Wszystko zależy od tego, jak SLD jako partia rządząca poradzi sobie ze sprawami europejskimi, reformą finansów publicznych i budżetem oraz problemami wewnętrznymi, dotyczącymi zwłaszcza przestrzegania zasad etyki partyjnej. Opierając się na tych trzech filarach Sojusz może budować przyszłość i wrócić na pozycję czołowej partii w Polsce. Raczej mało prawdopodobne wydaje mi się natomiast powstanie jakichś nowych silnych partii politycznych. Listy obywatelskie do Parlamentu Europejskiego, które zapewne będą tworzone - nie sądzę, żeby skończyło się tylko na jednej takiej liście - będą z natury rzeczy grupowały ludzi o różnych poglądach politycznych na temat kwestii wewnętrznych Polski, polityki gospodarczej itd. Już teraz to przecież widzimy. Platforma Obywatelska i SLD, chociaż mówią często jednym głosem w sprawach europejskich, w sprawach krajowych na ogół prezentują odmienne poglądy. Reasumując, uważam, że sondaże należy śledzić i analizować, ale nie powinno się z nich wyciągać pochopnych i zbyt daleko idących wniosków.
Powrót do "Wiadomości" /
Do góry