Ustawa o radiofonii i telewizji - w komisji.Sejm nie zgodził się 25 listopada na odrzucenie w pierwszym czytaniu projektu tzw. małej nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji, o co wnosiły Liga Polskich Rodzin, Ruch Katolicko-Narodowy oraz Porozumienie Polskie. Tym samym skierował go do Komisji Kultury i Środków Przekazu. Za odrzuceniem projektu było 105 posłów, przeciw 294, a jeden wstrzymał się od głosu. Mówi Marek Borowski: - Ten projekt jest tylko częściowy. Zawiera przepisy związane z dostosowaniem polskiego prawa medialnego do wymogów UE i obejmuje m.in. takie kwestie, jak kwoty ekranowe, ochrona dzieci, reklama i sponsoring, pomoc publiczna, czyli abonament i dotacja. Znajduje się w nim również definicja misji publicznych mediów. Szczególne zainteresowanie i dyskusje wzbudziły przepisy dotyczące tzw. kwot językowych w telewizji, które określają, jaki procent czasu emisyjnego, wyjąwszy m.in. reklamy, dzienniki, teleturnieje, transmisje sportowe, musi być przeznaczony na audycje pochodzące z państw europejskich oraz audycje w języku polskim. Europa wprowadziła takie kwoty w obronie przed amerykanizacją swojej telewizji, przeciwko czemu Amerykanie oczywiście protestują twierdząc, że ogranicza to ich możliwości konkurowania. Europa nie ustępuje jednak w tym względzie i ja to też popieram. Nie wszyscy jednak są usatysfakcjonowani rządowymi propozycjami. Np. polscy twórcy wystosowali do mnie obszerny list, w którym krytycznie ustosunkowują się do tych regulacji uważając, że niedostatecznie chronią i popierają oryginalną polską twórczość. Sprawy te będą przedmiotem pracy Komisji Kultury i Środków Przekazu i mam nadzieję, że racje twórców zostaną wnikliwie rozpatrzone i w miarę możliwości uwzględnione. Nie można też wykluczyć, że posłowie będą chcieli dopisać do ustawy różne kwestie, które zawierał wcześniejszy projekt ustawy o mediach, nie wyłączając tych najbardziej drażliwych, dotyczących np. zakazu koncentracji mediów w jednym ręku, archiwów telewizyjnych, abonamentu, czy też uprawnień KRRiT w odniesieniu do różnych nadawców. Posłowie mają tu pełne możliwości zgłaszania poprawek. Spodziewam się więc, że mimo iż jest to tzw. mała nowelizacja, prace nad nią także wzbudzą wiele emocji. Dołożę starań, by toczyły się one w sposób maksymalnie otwarty i czytelny dla opinii publicznej, bo wtedy będzie szansa na przyjęcie optymalnych rozwiązań.
Powrót do "Wiadomości" /
Do góry