Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wiadomości / 08.11.04, 14:14 / Powrót

Stop łamaniu praw pracownika !

SDPL wniosła do laski marszałkowskiej projekt ustawy o zmianie ustawy kodeks karny, kodeks pracy oraz szeregu innych ustaw, którego celem jest obrona praw pracowniczych. Mówi Marek Borowski: - Łamanie praw pracowniczych stało się w Polsce nagminne. Nie są wypłacane na czas pensje, normą stało się zatrudnienie w nadgodzinach, nie są udzielane urlopy wypoczynkowe, a na przepisy BHP pracodawcy patrzą wyłącznie pod kątem kosztów. Ostatnio głośno było w Polsce o łamaniu praw pracowniczych w hipermarketach, w związku z tym rady różnych miast próbowały im zakazać handlu w niedzielę, co wywołało protesty - zarówno klientów, jak i pracowników. Nie jest to zatem właściwa droga do zwalczania tych zjawisk, tym bardziej, że występują one przecież nie tylko w hipermarketach. Przyjrzeliśmy się obecnie funkcjonującemu prawu, karom przewidzianym w sprawach o wykroczenia i przestępstwa przeciwko prawom pracownika i stwierdziliśmy, że są one dalece niedostosowane do obecnych warunków. Groźba zapłacenia mandatu w wysokości od 20 zł do 1000 zł nie tylko nie odstrasza, ale wręcz zachęca do omijania lub łamania przepisów, bowiem korzyści, jakie osiąga się z niewypłacania pensji lub przedłużania czasu pracy bez odpowiedniej rekompensaty są znacznie większe. Opłaca się też nie wykonać decyzji inspektora pracy i zapłacić 100 tys. zł grzywny - zamiast np. uregulować zaległe pensje, bo po tym jak pracodawca wreszcie je wypłaci grzywna jest w całości zwracana. Jeśli przedsiębiorstwo ma oddziały, ukarać można tylko kierowników placówek, w których stwierdzono nieprawidłowości, a nie zarząd firmy - nawet jeśli naruszenia mają charakter powszechny (przykład sieci supermarketów Biedronka). Biorąc to wszystko pod uwagę SDPL zaproponowała m.in. podwyższenie mandatów minimalnych do 500 zł, maksymalnych - w przypadku "recydywy" - do 5 tys. zł oraz grzywien do 200 tys. zł z ograniczeniem zwrotu do 75 proc. Chcemy też, aby firmy, w których takie przestępstwa są nagminnie popełniane, ponosiły kary do 10 proc. swojego rocznego przychodu. Wychodzimy z założenia, że nieuczciwi pracodawcy będą przestrzegać praw pracowników tylko wtedy, gdy ich naruszanie będzie dla nich nieopłacalne. Proponujemy też przyznać Państwowej Inspekcji Pracy prawa pokrzywdzonego w sprawach przestępstw ściganych przez prokuraturę oraz prawo do informowania opinii publicznej o szczególnie rażących naruszeniach prawa pracy. Te wszystkie propozycje zmierzają do tego, żeby przywrócić cywilizowane stosunki między pracodawcami a pracobiorcami. W kodeksie pracy dokonano ostatnio zmian o charakterze liberalizującym, które dały większe uprawnienia pracodawcom. Ich kierunek był generalnie prawidłowy, ale nie może być tak, że istniejący kodeks jest lekceważony i pracownicy pozostają bez żadnej ochrony, bo związki zawodowe są w firmie słabe albo nie istnieją. Mam nadzieję, że projekt będzie szeroko poparty nie tylko przez związki zawodowe, ale także przez pracodawców, z których większość jest uczciwa, a przypadki łamania prawa pracy obciążają również ich hipotekę.

Powrót do "Wiadomości" / Do góry