Odmowa dopuszczenia do przesłuchania Jana Widackiego jako pełnomocnika Jana Kulczyka to z kolei przykład drastycznego naruszenia prawa do obrony i pomocy prawnej każdego obywatela, bez względu na to, czy nazywa się Jan Kulczyk, czy Jan Kowalski. Efektem tej odmowy może być poważne utrudnienie i opóźnienie prac Komisji, co godzi w autorytet Sejmu i jest całkowicie sprzeczne z oczekiwaniami społecznymi. Odpowiedzialność za ten stan rzeczy ponosi naszym zdaniem Prezydium Komisji, a w szczególności jej przewodniczący, który poddaje pod głosowanie wnioski prawnie niedopuszczalne, nie panuje nad pracami komisji i nie potrafi zapobiec ustawicznemu wygłaszaniu przez niektórych członków Komisji pomówień i insynuacji wobec innych członków Komisji, świadków i osób trzecich. Tak jak oświadczyliśmy, nasz przedstawiciel w komisji, poseł Andrzej Celiński, który bezskutecznie domagał się przesłuchania Jana Kulczyka, dołoży starań, aby komisja mogła normalnie pracować i wykonać postawione przed nią zadania. Wymaga to jednak współpracy i dobrej woli ze strony wszystkich członków komisji, a zwłaszcza jej przewodniczącego. W przeciwnym przypadku komisji grozi kompromitacja, którą posiedzenie w dniu 30 listopada bardzo przybliżyło.
Powrót do "Wiadomości" / Do góry