Pierwsze informacje na ten temat pojawiły się już w ubiegłym roku. Okazało się, że inwestycji obliczanej ostrożnie na 500 mln zł nie chce samorząd województwa. Nie planowało jej też Ministerstwo Transportu. Chciały jej natomiast władze Kielc licząc na napływ inwestorów. Minister Gosiewski uznał, że skoro lotniska nie ma w regionalnym programie operacyjnym, który ma być współfinansowany przez Unię Europejską (bez pieniędzy z Brukseli lotniska nie da się wybudować), to trzeba ten program poprawić.
Jak powiedział tak zrobił. W rezultacie woj. świętokrzyskie wystąpiło do Brukseli o ok. 200 mln zł na ten cel. Lotnisko w Obicach znalazło się też na tzw. rządowej liście poparcia, a Urząd Miasta w Kielcach wykupił 62 ha terenu (docelowo kupi 500 ha). Ministrowi Gosiewskiemu udało się też namówić (?) spółkę Port-Lotniczy Kraków-Balice, która w 85 proc. należy do Przedsiębiorstwa Państwowego Porty Lotnicze do współfinansowania przedsięwzięcia, mimo że same Balice potrzebują szybkiej rozbudowy i modernizacji.
Machina ruszyła wbrew negatywnym opiniom ekspertów. Z prognozy ruchu pasażerskiego wynika np., że w 2009 r. latać stąd może rocznie 86 tys. osób, a w 2015 140 tys.. Fachowcy twierdzą, że aby lotnisko mogło zarobić na utrzymanie musi obsługiwać rocznie minimum 500 tys. pasażerów. Dodają też, że województwo nie potrzebuje bizantyjskiej inwestycji, ale naprawy dróg, którymi tamtejsi kierowcy codziennie jeżdżą. W tym np. do lotniska w Balicach pod Krakowem i Pyrzowicach pod Katowicami.
Argumenty przemawiające przeciw budowie lotniska pod Kielcami podziela Komisja Europejska. Unijni urzędnicy zwracają uwagę, że jeśli lotnisko pod Kielcami zostanie zbudowane, to podważony zostanie ekonomiczny sens całej sieci lotnisk regionalnych w Polsce. Bo obszar, który miałoby obsługiwać pokrywałby się z obszarem obsługiwanym już przez lotniska w Warszawie, Krakowie, Łodzi, Rzeszowie i Katowicach. Ponadto budowa od zera oznacza wysokie koszty konstrukcyjne.
Sprawa unijnych pieniędzy na Obice nie jest jeszcze przesądzona, a do negocjacji z Brukselą przystąpiło silne lobby. Powstał kilkudziesięcioosobowy honorowy komitet budowy lotniska złożony z regionalnych europarlamentarzystów, posłów, senatorów, samorządowców oraz przedstawicieli różnych środowisk społecznych. Patronat nad komitetem objął - wicepremier już, bo w tym czasie awansował - Przemysław Gosiewski. Pojawiają się lub są zapowiadane nowe ekspertyzy, wykazujące zalety przedsięwzięcia. Władze regionu są podobno gotowe – gdyby Bruksela podtrzymywała odmowę dofinansowania inwestycji - wystąpić o przesunięcie na ten cel części środków przyznanych już na drogi, bo... nie będą w stanie ich wydać. To może powinny podać się do dymisji? Kolejny absurd.
Forsowany przez wicepremiera Gosiewskiego i świętokrzyskich samorządowców projekt najbardziej oburza radnych z opozycji i mieszkańców Krakowa, którzy nie zgadzają się, by potrzebujące szybkiej rozbudowy Balice finansowały – a na to się zanosi – niepewny projekt lotniska pod Kielcami. Tym bardziej, że opóźnienia w rozbudowie Balic mogą przyczynić się do ostatecznego pogrzebania szans Krakowa na organizację Euro 2012.
Zdecydowany sprzeciw wobec planów powstania Małopolskiego Węzła Lotniskowego, czyli przyszłej współpracy lotnisk pod Krakowem i Kielcami zgłaszają też działacze małopolskiej SDPL. Dzięki pracy wolontariuszy zebrano już 10 tys. podpisów przeciwko budowie tego lotniska kosztem Balic. Na stronie www.naszebalice.pl dostępny jest formularz z protestem.
Galicyjski Tygodnik Informacyjny TEMI - 1 sierpnia 2007
Powrót do "Wiadomości" / Do góry