Po drugie, zgadzam się całkowicie z tym, że skoro najpierw zapowiada się odbudowę zamków kazimierzowskich, a to wielki projekt, z którego nic nie wychodzi, i potem nagle pakuje się 2 miliardy 400 milionów, a może i więcej, w odbudowę Pałacu Saskiego i okolic w Warszawie, no to chcę powiedzieć… Pani minister Paprocka mówiła tu o tym, że trzeba pamiętać o przeszłości, że trzeba dbać o zabytki itd… No to chcę powiedzieć, że z jakiegokolwiek punktu widzenia – choćby właśnie pamięci o przeszłości, z turystycznego punktu widzenia czy dla satysfakcji z tego, że Polska pięknieje – odbudowa tych zamków to byłoby coś znacznie większego.
Po trzecie, jeżeli chodzi o ten plebiscyt, na który tutaj pan marszałek Karczewski się powołuje, to był to plebiscyt „Gazety Wyborczej”, który był robiony w różnych miastach itd., w Warszawie również, i tam rzeczywiście na pierwszym miejscu była wymieniana ul. Marszałkowska, zazielenienie całej Marszałkowskiej, tak żeby to był taki naprawdę piękny środek, centrum Warszawy, na drugim miejscu była walka ze smogiem, z kopciuchami, i różne inne działania; a na trzecim miejscu była odbudowa Pałacu Saskiego. Tylko że, proszę państwa, to nie był plebiscyt przeprowadzony wśród 2 milionów mieszkańców Warszawy, tylko wśród czytelników „Gazety Wyborczej”, a i to elektronicznie, przez portal Gazeta.pl, a w związku z tym tam nigdzie nie jest podane, ilu czytelników brało w tym udział – ale mogę się domyślać, że było to kilkanaście tysięcy osób. W związku z tym są to wyniki, którymi naprawdę trudno się podpierać. Nie mówiąc o tym, że 2 pierwsze miejsca naprawdę wzięły zupełnie inne tematy… Mało tego, nikt nie był informowany o tym, ile będzie kosztować ta odbudowa, nikt nie wiedział, że to będzie 2,5 miliarda zł, bo kto wie, jak wtedy czytelnicy by się zachowali.
I wreszcie na koniec, i to jest dla mnie najbardziej istotna sprawa, pomysł, żeby przenieść Senat i ulokować Senat w Pałacu Brühla. Chcę powiedzieć, że ja jestem przeciwnikiem tego, żeby rozdzielać Senat od Sejmu. Co innego jest pewne władztwo, to proszę bardzo, można spróbować to załatwić, ale odległość między tymi dwiema instytucjami… Wiem, zdarzają się kraje, w których tak jest, ale np. w Niemczech je rozdzielono i od senatorów niemieckich słyszymy, że nie był to dobry pomysł, że to im po prostu utrudnia życie. U nas z pewnością by tak było.
Pan marszałek Karczewski powiada, że były robione badania dotyczące tego, czy tutaj, w naszej okolicy nie można by czegoś postawić. Być może tak, nic o nich nie wiem, nie widziałem, nie słyszałem. Oczywiście w 2018 r., kiedy pan marszałek Karczewski był marszałkiem, a ja byłem skromnym senatorem opozycji, mogłem nie być informowany. Ale wtedy nie podejmowałem decyzji. Decyzję mam podjąć dzisiaj. I dlatego chciałbym wiedzieć, czy to autentycznie nie jest możliwe. Bo gdyby to było jednak możliwe, to byłoby to zdecydowanie lepsze rozwiązanie, zwłaszcza że koszty w takim przypadku byłyby prawdopodobnie rzędu, nie wiem, kilkuset milionów, może 200, może 300 milionów, a nie… No, trudno powiedzieć, tam jest 2,4 miliarda na wszystkie obiekty, ale Pałac Brühla jest tam, zdaje się, największy, w związku z tym prawdopodobnie to byłaby lwia część. Dlatego w takiej sytuacji to jest takie głosowanie na ślepo, to znaczy już w tej chwili się przesądza, że tak, tam będzie lepiej. A ja uważam, że trzeba być absolutnie pewnym, że nie można tego zrobić tutaj bez, że tak powiem, tak gigantycznych nakładów, bez rozdzielania tych instytucji tylko dla pewnego prestiżu… Bo to wyłącznie w tym celu by było zrobione: aha, ale my tutaj mamy osobny budynek i osobne władztwo itd. A wszystkie inne rzeczy by się oczywiście komplikowały.
Dlatego, jak powiadam, gdyby to było poprzedzone tymi wszystkimi informacjami, które są tu potrzebne, no to może zdanie bym zmienił, ale w takiej sytuacji niestety w ciemno głosować nie mogę. Dziękuję.
Druga część:
Jak powiedziałem, dla mnie zasadniczą sprawą nie są kwestie architektoniczne, bo na tym się znam słabo – wiem, że są różne opinie w tej sprawie – tylko zasadniczą sprawą jest koncepcja ulokowania tam Senatu bez przedstawienia dowodów na to, że tu nie da się warunków pracy polepszyć, kubatury zwiększyć, dobudować, krótko mówiąc, stosunkowo niewielkim kosztem tego, co jest potrzebne. Sama kwestia prestiżu nie jest dla mnie najistotniejsza. Ranga Senatu i znaczenie Senatu naprawdę nie zależą od tego, czy on będzie w małej sali, czy w dużej sali, czy on będzie w Pałacu Brühla itd. Nie muszę tłumaczyć, że to zależy od czegoś zupełnie innego.
Warunki pracy to jest oczywiście zupełnie inna sprawa. Te warunki pracy muszą ulec poprawie, powinny ulec poprawie. Jest pytanie, ile trzeba na to wydać pieniędzy i czy można tego dokonać w najmniej inwazyjny sposób. Pan marszałek wspominał o tym, że są w tej sprawie dokumenty. I rzeczywiście nasze Biuro Administracyjne – otrzymałem taki dokument – zleciło, w ramach wstępnych działań o charakterze studialnym, wykonanie wizualizacji rozbudowy budynków senackich, także pewnej analizy kosztów, jak to miałoby wyglądać, co to miałoby dać itd. I już są rezultaty tego, mianowicie można by uzyskać dodatkowe 4 tysiące 400 m2, kosztem 155 milionów zł. To jest chyba wystarczający argument, żeby nie pakować prawdopodobnie około miliarda złotych – albo więcej – w przenoszenie Senatu tam.
Co wobec tego byłoby w Pałacu Brühla? Nie wiem, nie wypowiadam się na ten temat, trudno mi powiedzieć. Ale to sprawia tak trochę wrażenie, że sam pomysł odbudowy Pałacu Saskiego z Pałacem Brühla włącznie był podyktowany tym, żeby przenieść Senat – a to nie może być powodem tego rodzaju decyzji.
Głosowanie dzisiaj i przesądzanie o tym, że Senat ma się wyprowadzić do pałacu Brühla, jest przedwczesne.
Źródło: Senat
Powrót do "Wystąpienia" / Do góry