Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wystąpienia / 06.03.04 / Powrót do "Wystąpienia"

Wystąpienie na konwencji SLD

Przede wszystkim chciałbym wyrazić uznanie dla Leszka za decyzję o rezygnacji z szefowania partii. Byłem jednym z tych, którzy publicznie sugerowali takie rozwiązanie, ale decyzję mógł podjąć tylko sam Leszek Miller. I chcę powiedzieć, że była to decyzja odpowiedzialna, decyzja, która musi być oceniona jako przejaw dalekowzroczności. Teraz skupisz się na pracy w rządzie i w tym wszystkim będziemy cię wspomagać, a ja jako marszałek Sejmu także i szczególnie z racji moich obowiązków.
Chciałbym wysokie Prezydium prosić o 2 minuty więcej,ponieważ będę chciał przedstawić projekt uchwały i to siłą rzeczy zajmie troszeczkęwięcej czasu. Przewodniczący powiedział również i powtórzył to także sekretarz generalny Marek Dyduch, że nie powinniśmy poddawać się zniechęceniu, apatii, że powinniśmy walczyć. I chcę to powtórzyć. Nie wolno poddawać się nastrojom rezygnacji, nie wolno kapitulować wobec agresji politycznej przeciwników, nie wolno podkulać ogona. Tu jesteśmy całkowicie zgodni. Jednakże walkę trzeba prowadzić, po pierwsze, inteligentnie, po drugie, to musi być walka skoordynowana, to musi być walka oparta na wartościach, na trwałych podstawach i to nie mogą być żadne prywatne wojenki.

Co jest jednak najważniejsze to to, że spadające poparcie dla SLD sprawia, że ta walka staje się coraz trudniejsza i wszyscy to czujemy. Nasze słowa, nasze idee, nasze dokonania, a przecież są, nie przebijają się do opinii publicznej. I to nie tylko dlatego, że media są nam niechętne, ale przede wszystkim dlatego, że obywatele przestali nam wierzyć. Dlatego, aby odzyskać zdolność do walki, do walki skutecznej, musimy wreszcie powiedzieć o przyczynach naszej izolacji od oczekiwań społecznych i musimy to zrobić teraz, i do bólu uczciwie. Bez tego konwencja stanie się kolejną zmarnowaną szansą, kolejnym stopniem prowadzącym nas w dół, a nie w górę.

Ostatni Kongres został pod tym wzglądem zmarnowany. Nie przeprowadzono uczciwej dyskusji o partii i rządzie, a nieliczne propozycje zmierzające do poprawy funkcjonowania partii (również i ja miałem okazję je zgłaszać) nie zostały przyjęte. Niestety, istnieje niebezpieczeństwo, że tak stanie się i tym razem. Delegaci nie otrzymali żadnego projektu uchwały oceniającej sytuację, w jakiej znalazła się nasza partia. Zatem do takiego niedobrego rezultatu Konwencji dla dobra i Polski i polskiej lewicy, nie można dopuścić. Dlatego chciałbym w imieniu grupy posłów, a mianowicie: Jolanty Banach, Anny Bańkowskiej, Izabelli Sierakowskiej, Andrzeja Celińskiego, Włodzimierza Cimoszewicza, Wiesława Kaczmarka, Jacka Kasprzyka, Bogdana Lewandowskiego i Czesława Pogody, zgłosić projekt uchwały.

Pozwólcie, że projekt ten odczytam. Uchwała ta składa się z dwóch głównych punktów. Pierwszy pod symbolicznym tytułem, jakiego do tej pory nie stosowaliśmy w uchwałach!
Dość złudzeń!

UCHWAŁA
KRAJOWEJ KONWENCJI SLD


I.Dość złudzeń!

W ciągu dwóch i pół lat nastąpił trzykrotny spadek poparcia dla Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Kilka milionów naszych wyborców cofnęło nam swoje poparcie. Warunkiem uchronienia partii przed ostateczną katastrofą jest uczciwe i jasne nazwanie przyczyn.

Płacimy wysoką cenę za:

1) Nieakceptowalny przez społeczeństwo sposób rządzenia.
Liczne zmiany w składzie Rady Ministrów świadczą o braku koncepcji polityki w części resortów oraz o błędach w doborze ludzi na ważne stanowiska. Szereg istotnych ustaw przygotowano niekompetentnie, bez dostatecznych konsultacji społecznych i opinii prawnych, czego efektem były spektakularne porażki i wzburzenie opinii publicznej. Dotyczy to na przykład ustawy o abolicji i deklaracjach majątkowych, o radiofonii i telewizji, czy o Narodowym Funduszu Zdrowia. Zwłaszcza w tym ostatnim przypadku boleśnie i z uporem eksperymentowano na milionach obywateli, ignorując zasadną krytykę, płynącą także z naszych szeregów. W ciągu dwóch lat rządzenia szamotaliśmy się w dziedzinie infrastruktury czy reformy państwa. Nieudolnością działań w kilku sferach, które obiecaliśmy naprawić, skutecznie podważyliśmy opinię elektoratu, że jesteśmy formacją zapewniającą Polsce profesjonalne, efektywne rządy. W tej sytuacji zbladły błędy poprzedniego rządu. Opinia publiczna nie rozróżnia win poprzedników od naszych zaniedbań.

W praktyce rządu brak było także jasnej, czytelnej dla naszych wyborców identyfikacji ideowej, za to miały miejsce niezrozumiałeinicjatywy (np. nagłe zgłoszenie koncepcji podatku liniowego, a zdrugiej strony zaniechanie działań w kwestii równego statusu kobiet i mężczyzn). W efekcie tych wszystkich błędów i zaniechań, mimoniewątpliwych sukcesów (wzrost gospodarczy, wprowadzenie Polski do Unii Europejskiej, wzmocnienie pozycji Polski na arenie światowej) nie udało się nam zrealizować hasła wyborczego: Przywróćmy normalność.

2) Tolerowanie patologii władzy i lekceważenie zasad etycznych w działalności politycznej na wszystkich szczeblach
Etos służby publicznej został wyparty przez logikę partii władzy. Nagannych, a nawet karygodnych przypadków było wiele, zbyt wiele. Ale niektóre trzeba wymienić: a) sprawa Rywina - jako przykład instrumentalnego traktowania ładu medialnego; b) Starachowice,które jednak niektórych z nas niczego nie nauczyły, sadząc po ich wypowiedziach; c) ustawa o grach losowych, przy której byliśmy i jesteśmy świadkami niewiarygodnych tłumaczeń; d) gabinety polityczne, których członkowie bezprawnie wiązali się z działalnością gospodarczą; e) forum Klubu - głosowania na cztery ręce; f) dwuznaczne kontakty z biznesem; g) tolerowanie sytuacji, w której wysocy funkcjonariusze SLD łączyli funkcje partyjne z własną działalnością gospodarczą, co musiało prowadzić do konfliktu interesów; h) korupcyjne afery, jak np. ta w Opolu i wiele pomniejszych spraw o znaczeniu lokalnym.
Za wszystkie te sprawy płacimy ogromną cenę.
Przywołane już hasło „Przywróćmy normalność” obejmowało także walkę z korupcją, nepotyzmem i kolesiostwem. Niespełnienie tego przyrzeczenia wywołało szczególny zawód w społeczeństwie.
To prawda, że zjawiska te nie są wyłącznie własnością SLD. Występują one także w innych partiach politycznych. Ale jeśli zdarzają się w partii rządzącej, oznacza to podkopanie zaufania społecznego do państwa. br />Trzeba powiedzieć jasno – klimat przyzwolenia na nieetyczne zachowania, które rodzą także przestrzeń dla korupcji, niszczy każdą formację, ale najdotkliwiej doświadcza lewicę. Bo to lewica odwołuje się do biedniejszych warstw społeczeństwa i lewica domaga się wysokiego poziomu redystrybucji dochodu narodowego. Nie może być tak, że partia nie reaguje na niepokojące sygnały, mętne i żenujące sytuacje, których nie daje się w żaden sensowny sposób wyjaśnić, dopóki nie wkroczy prokuratura.
Czas najwyższy, aby o wysokich standardach etycznych nie tylko mówić, ale je stosować

3) Marazm w partii
Partia powinna być organizmem żywym, pracującym i wyciągającym wnioski. Więź i przyjaźń pomiędzy jej uczestnikami powinna być oparta na wspólnej ideowości, na wspólnocie wartości a nie na wspólnocie interesu. Łączenie wysokich funkcji partyjnych z administracyjnymi – w rządzie i samorządzie - zniekształca wzajemne relacje i jest jedną z przyczyn marazmu partii. Inne to błędy organizacyjne i strukturalne. Podstawowe ciała statutowe stały się fasadowe i dekoracyjne. Rada Krajowa jest rozdęta do absurdu, przez co zatraciła zdolność do autentycznej dyskusji i kierowania partią. Rolę tę przejęły różnorodne, powoływane ad hoc gremia decyzyjne. Ożywienie partii, przywrócenie właściwej roli ciałom statutowym, zwłaszcza Radzie Krajowej, jest warunkiem odzyskania możliwości działania.
Wskazujemy trzy rodzaje przyczyn poważnego kryzysu naszej partii. Od naszej zdolności do zrozumienia tych prostych prawd i wyciągnięcia z nich wniosków, zależy przyszłość SLD.

II. Niezbędne kroki

1) Konwencja postanawia zwołać Kongres SLD w maju 2004 r. Konwencja upoważnia Zarząd Krajowy do wyznaczenia dokładnej daty Kongresu. Kongres powinien m.in. przeprowadzić dyskusję programową, przeprowadzić niezbędne zmiany statutowe, wybrać nową Radę Krajową –przy założeniu istotnego zmniejszenia jej liczebności i zapewnienia połowy miejsc dla delegatów nie będących parlamentarzystami.
2) Konwencja opowiada się za rozdzieleniem funkcji w administracji rządowej i wojewódzkiej z funkcjami w kierownictwie partii.
Konwencja wzywa wiceprzewodniczących partii pełniących funkcję rządową do rezygnacji z funkcji partyjnej. Konwencja oczekuje również rezygnacji z funkcji partyjnych wojewodów, wicewojewodów, marszałków i wicemarszałków województw.

Tyle projekt uchwały. Chcę powiedzieć, że wszyscy, którzy chcą zapoznać się z tą uchwałą mogą ją uzyskać u koleżanki Sierakowskiej, mogą tam również swoim podpisem wyrazić dla tej uchwały oparcie.
Myślę, że znajdujemy się w momencie naprawdę przełomowym. Proszę wziąć, nawet proszę o to tych, którzy mają co do tego obrzydzenie, proszę wziąć w rękę „Gazetę Wyborczą”. Na pierwszej stronie jest informacja o zjeździe, zgromadzeniu Platformy Obywatelskiej, w tym samym czasie obradującej. Tam została przedstawiona pewna koncepcja polityczna, jak ma wyglądać scena polityczna w Polsce w najbliższych latach. Otóż koncepcja ta, według Platformy, według jej przewodniczącego, jej mózgu, Jana Władysława Marii Rokity przedstawia się następująco. Z jednej strony rosnący w siłę populizm Leppera, z drugiej strony, propaństwowa, odpowiedzialna, ludowa Platforma Obywatelska. Dla innych nie ma miejsca. Otóż to jest realne niebezpieczeństwo. Sojusz Lewicy Demokratycznej w tej koncepcji ma zostać sprasowany i wyeliminowany. Musimy sobie z tego zdawać sprawę i musimy się temu przeciwstawić. Musimy przeciwstawić Andrzejowi Lepperowi i jego partii, jego populizmowi i jego demagogii, realistyczny, skuteczny, kompetentnie realizowany program. A Platformie Obywatelskiej, z jej prawicową retoryką, musimy przeciwstawić nasze wartości socjaldemokratyczne. Znamy ten katalog wartości, nie muszę ich w tej chwili powtarzać. Wszystkim Polakom musimy natomiast zaoferować partię ludzi uczciwych, którzy do polityki idą nie po posady,ale aby służyć Polsce.
I na koniec: Leszku kieruj rządem, kieruj rządem dobrze, lepiej niż dotąd, a nowe kierownictwo niech nada nową dynamikę naszej partii i udowodnijmy, że wiadomość o śmierci SLD okazała się mocno przesadzona. Proszę delegatów, abyśmy wykazali odwagę i determinację.

Źródło: www.borowski.pl

Powrót do "Wystąpienia" / Do góry