- Odpowiedzialni za taką sytuację powinni ponieść konsekwencje, jednak Marcinkiewicz jak dotąd nie podjął stosownych kroków - podkreślał Marek Borowski.
Dopiero 21 września radni podjęli uchwałę, że 22 września każdy pasażer będzie mógł podróżować środkami komunikacji miejskiej bez biletów. Radni oszacowali, że budżet miasta kosztowało to 1,2 mln złotych. Oznacza to, że władze działały chaotycznie i w pośpiechu. Użytkownicy Kart Miejskich, czyli większość ludzi korzystających z transportu miejskiego nie dostanie zwrotu pieniędzy za ten dzień. Zarząd Transportu Miejskiego poinformował oficjalnie, że nie przewiduje takich zwrotów. To jawna dyskryminacja.
W ostatni weekend władze miasta zafundowały warszawiakom kolejny horror drogowy. Przeprowadzano remont Al. Krakowskiej. Zamknięte były też pasy ruchu na innych wylotowych trasach z miasta, m.in. w kierunku Lublina i Góry Kalwarii. Utworzyły się gigantyczne korki. Warszawa była sparaliżowana kompletnie.
- Kazimierz Marcinkiewicz ogłosił swoje hasło wyborcze: Wizja i skuteczność. Warszawiacy przekonali się na własnej skórze jakie wizje ma Marcinkiewicz i jak jest skuteczny paraliżując miasto dwukrotnie w ciągu jednego tygodnia - powiedział Marek Borowski.
Marek Borowski pyta Marcinkiewicza czy przeprosi warszawiaków za horror komunikacyjny, ogromne nerwy i stratę czasu jakie im zafundowano?
Kandydat Lewicy i Demokratów (SLD+SDPL+PD+UP) Marek Borowski pyta komisarza Warszawy czy wyciągnie konsekwencje służbowe wobec ludzi winnych tej sytuacji?
W trakcie konferencji Marek Borowski mówił też o oczyszczalni Czajka w Białołęce. Jeżeli do 2010 roku problem tej oczyszczalni nie zostanie załatwiony miasto będzie płacić ogromne kary za zanieczyszczanie Wisły. W konsekwencji zapłacą za to mieszkańcy.
Hanna Gronkiweicz - Waltz była ostatnio w Brukseli i po powrocie miała odpowiedzieć konkretnie na pytanie kiedy i jak będzie załatwiona ta sprawa. Jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie nie ma do dziś - podkreślał Marek Borowski.
Gościem konferencji był Ryszard Bill, rzecznik społeczny mieszkańców, którzy zostali poszkodowanych dekretem Bieruta. Jeszcze za rządów
Lecha Kaczyńskiego w Warszawie do sądów trafiło 2300 pozwów o odebranie ludziom ich ziemi, którą użytkują od pokoleń.
- Kazimierz Marcinkiewicz najpierw obiecywał, że wycofa te pozwy z sądu. Następnie, że przedstawi mieszkańcom inne rozwiązanie: prawo do wieczystego użytkowania gruntów. Według naszych wyliczeń za takie prawo np. do działki o powierzchni 500 metrów kw. trzeba będzie zapłacić ok. 5 tys. zł rocznie. To ogromne pieniądze. Ci ludzie powinni dostać ziemię na podstawie ustawy o gospodarce nieruchomościami. Po prostu należy im się poprzez zasiedzenie. Większość z pozwanych użytkuje działki od wielu pokoleń - podkreślał Bill.
Marek Borowski podkreślił, że władze starają się nie pamiętać o tym problemie i robią wszystko, aby rozwiązanie tej sprawy odłożyć na czas po wyborach. Marek Borowski wezwał Marcinkiewicza do podania dokładnej daty kiedy wycofa pozwy z sądów.
Więcej informacji uzyskają Państwo pod nr telefonu 500 075 035
lub 515 324 733
Maurycy Seweryn
Rzecznik prasowy
Źródło: www.borowski.pl
Powrót do "Wystąpienia" / Do góry