/.../Jeżeli chodzi o ordynację do Parlamentu Europejskiego, to tutaj oczywiście nie chodzi o zagarnięcie władzy, dlatego że w Parlamencie Europejskim my władzy nie mamy, jesteśmy tylko jednym z kółek. Chodziło o to, żeby z boku nie pojawiły się żadne partie, które będą odbierały głosy PiS, żeby nie pojawiła się partia ojca dyrektora, żeby przypadkiem nie postanowił wystąpić osobno pan minister Ziobro albo pan minister Gowin. I to był główny powód. Tylko że przy okazji utrupiacie inne mniejsze partie.
/.../powiadacie państwo: no, to zjednoczcie się. Akurat jeśli o mnie chodzi, to ja wielokrotnie, również z tej mównicy, mówiłem o tym, że potrzebne jest porozumienie sił prokonstytucyjnych i demokratycznych w Polsce. /.../być może taki będzie efekt – i oby był – tylko że to byłoby wymuszone. W porządnie działającym systemie demokratycznym, w którym rządzący mający bezwzględną większość nie dokonują zamachu na instytucje demokratyczne, nie ma potrzeby robienia tego rodzaju koalicji. My jesteśmy w sytuacji przymusowej, więc oby to się udało. Ale próba takiego korumpowania politycznego... Bo w tych takich delikatnych wypowiedziach słyszymy: no ale o co wam chodzi? To jest kierowane do Platformy Obywatelskiej: o co wam chodzi, przecież podzielimy się jakoś, weźmiemy może trochę więcej, to prawda, ale wy też weźmiecie i będziecie mocniejsi, jeśli chodzi o swoje ugrupowanie itd. No, nie powinno tak być. Ja nie mogę mówić za Platformę, ale cieszę się, że stanowisko Platformy w tej sprawie jest jednoznaczne, bo byłoby niedobrze, gdyby było inne.
/.../zawsze trzeba zadać pytanie: qui bono? Jeżeli władza, jeżeli grupa rządząca zmienia ordynację wyborczą i nie dotyczy to technikalii typu kamery, urny przezroczyste itd., i nie robi tego w dyskusji publicznej, to wiadomo, że robi to pod siebie, a to musi podlegać krytyce i musi być uznane za naruszanie ładu demokratycznego. Zobacz wystapienie
Powrót do "Wiadomości" / Do góry